Boży, trochę inny porządek przy stole
Kategoria: Opublikowano: 30 października, 2020Autor: Siostra Christine Klimann / Rzym 31.08.2019
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Łukasza
Ewangelia wg św. Łukasza 14, (1, 7- 14):
A gdy Jezus wszedł w sabat do domu jednego z przedniejszych faryzeuszów, aby spożyć posiłek, oni go podpatrywali.
Gdy zauważył, jak obierali pierwsze miejsca, powiedział do zaproszonych przypowieść, tak mówiąc:
Gdy cię ktoś zaprosi na wesele, nie siadaj na pierwszym miejscu, bo czasem zjawi się ktoś znaczniejszy od ciebie, także zaproszony. Wtedy przyjdzie ten, który ciebie i tamtego zaprosił i powie: Ustąp temu miejsca i wtedy ze wstydem będziesz musiał zająć ostatnie miejsce.
A gdy będziesz zaproszony, pójdziesz i usiądziesz na ostatnim miejscu, gdy zaś przyjdzie ten, który cię zaprosił, rzeknie do ciebie: Przyjacielu, usiądź wyżej! Wtedy doznasz czci wobec wszystkich współbiesiadników.
Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie potępiony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
Powiedział też do tego, który go zaprosił: Kiedy dajesz obiad, albo wieczerzę, nie zwołuj swoich przyjaciół ani swoich braci, ani swoich krewnych, ani bogatych sąsiadów, żeby cię czasem i oni nawzajem nie zaprosili, i miałbyś już odpłatę.
Lecz, gdy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych i ślepych. I będziesz błogosławiony, bo nie maja ci, czym odpłacić. Zapłatę bowiem będziesz miał przy zmartwychwstaniu sprawiedliwych.
Czy dzisiaj, czy za czasów Jezusa- ludzie zawsze chcieli być dobrze postrzegani i szanowani. Nasza autorka, siostra Christine Klimann też nie wyklucza w tym i siebie. W dzisiejszej Ewangelii znajduje ona zachętę Jezusa do tego, że może być też inaczej.
Kiedy, przed paroma dniami wróciłam do Rzymu, miałam ze sobą ważny list dla Watykanu. List ten był otwarty, tak, aby doręczycielka- siostra zakonna, która obeznana jest ze zwyczajami watykańskimi, mogła skontrolować, czy wszystko jest w porządku. I o zgrozo- pomyłka, odbiorca w liście został nazwany „monsignore”, ponieważ był biskupem, należał mu się tytuł „ekscelencja”. Nie było to dobrze widziane i ta biedna nadawczyni będzie musiała jeszcze raz wysłać list pocztą.
Tę historię opowiadam chętniej, niż inną, która przydarzyła mi się niedawno: Podczas spotkania naszej kapituły generalnej w Paryżu, umówiłam się na obiad z francuską siostrą zakonną, która nie brała udziału w naszym zebraniu kapituły. Zapytała mnie, czy ja też przybyłam, by poczynić jedną ze służb dotyczącej kapituły. W moim spontanicznym „nie!”, musiało zabrzmieć coś w rodzaju oburzenia, bo ona starała się szybko mnie przeprosić. Ja sama byłam zaskoczona swoją reakcją. W mojej, trochę nieprzemyślanej odpowiedzi, musiała być nuta zawodu, że nie byłam postrzegana, jak członek kapituły, jako wybrana delegatka z mojej prowincji.
Przypuszczalnie, nie jestem w gruncie rzeczy inna niż ów biskup. Jezus wie, jak głęboko w nas ukryte jest to życzenie, abyśmy byli poważani, szanowani, wyróżnieni. Zaskakuje mnie, jak pedagogicznie Jezus obchodzi się z tą ludzką cechą, która w naszym wspólnym życiu wyciska piętno i często wiele zniekształca. Jezus podchodzi do tego problemu bardzo poważnie i daje bardzo konkretną radę: Całkiem świadomie idzie w innym kierunku.
Mnie podobałoby się bardziej, gdyby mówił o świecie zupełnie wolnym od jakiejkolwiek hierarchii, ale przypuszczalnie ten porządek i rada Jezusa są bardziej realistyczne: Kto własną niepohamowaną potrzebę bycia ważnym świadomie i konkretnie powstrzymuje, ten z czasem rozwija w sobie postawę wewnętrznej pokory i prostoty.
Być może, będzie możliwe porzucić kiedyś wszystko, co obliczamy i porównujemy, tak jak Jezus wyraża to w swojej drugiej historii: Bóg da nam to, czego potrzebujemy i za czym tęsknimy, a wtedy możemy zrezygnować z gry o władzę i nie musimy do tego wykorzystywać ludzi, by przed innymi dobrze wypaść.
Dzisiejsza Ewangelia jest dla mnie otuchą do próby. Życie daje nam do tego wiele możliwości, tak biskupom, jak i mnie.
Być może za sześć lat będę mogła znowu pojechać na zjazd kapituły generalnej- w jakiejś służbie.
Autorka:
Siostra Christine Klimann należy do kongregacji pomocników, jest referentką pastoralną i studiuje w Rzymie psychologię.