Chęć na życie, kazanie z okazji Sylwestra 2002 roku
Kategoria: Opublikowano: 11 stycznia, 2021Autor: Wilfried Schumacher
Kapłan i dziekan miasta Bonn
Kto wraca myślami do minionego czasu, temu narzucają się, wciskają się często negatywne sprawy: niepowodzenia, zranienia, katastrofy, które często wpisują się głębiej w duszę, niż dobre wspomnienia, które musimy z trudem wygrzebywać.
Tak, koniec roku, w mediach, ale i też w naszym osobistym życiu, zdominowany jest przez złe nagłówki. W ostatnich godzinach starego roku, pytamy, co przyniesie nowy rok, co dojdzie do starego bagażu mojego życia, jakie brzemię, ale przede wszystkim, jaki prowiant mam potrzebny do życia?
W tej odpowiedzi nikt nas nie wyręczy, każdy musi sobie sam odpowiedzieć. Niektórzy się od tego wymigują, topią ją w sekcie, albo pozwalają wraz z fajerwerkami wystrzelić w niebo.
Zapraszam was, abyście wykorzystali czas tego nabożeństwa, by zbliżyć się trochę do tej odpowiedzi.
Dzisiaj rano przyszedł mi do głowy tekst songu kolońskiej grupy „Die Höhner”. Znacie tę grupę z karnawału, ale oni też śpiewają ballady, które zmuszają do zastanowienia się. Tak, jak ten teks:
Chęć na życie, chęć na miłość, chęć na chęć.
Chęć na smażone ziemniaki i mocny pocałunek.
Chęć na życie, chęć na miłość, chęć na drugiego.
Chęć, aby nie zamykać buzi, kiedy powinienem.
Chęć na czerwoną galaretkę i na każdą małą kałużę.
Chęć na życie, chęć na miłość, chęć na chęć.
Tekst tego songu łączy wiele losów człowieka, ponieważ chęć na życie- to tajemnicza siła, która utrzymuje ludzi przy trwaniu.
* Chory, który ma chęć do życia, całkiem inaczej traktuje swoje cierpienie, niż ten, który już się poddał.
* Ktoś, kto czuje się uciśniony i ograniczony w swojej wolności, jednak czuje nieposkromioną chęć do życia, która jest tak silna, że jest w stanie te węzły zerwać, to znaczy, zrobić wszystko, by zostały one pokonane.
* Kto przeżył katastrofę (myślimy tu o wielkiej powodzi tego lata), ale także o osobistych katastrofach, które w tym roku ktoś przeżywał, ten może tylko przez chęć do życia wzbudzić w sobie energię, która nie pozwoli mu zatonąć w powodzi rzeki, czy w powodzi własnych łez.
Przeciwieństwo tego jest nam też dobrze znane: bez chęci do życia, człowiek umiera w żywym ciele. Wczoraj rozmawiałem z jedna osobą, którą opuścił partner. Wszystko nagle po 16 latach się skończyło. „Nie mam już żadnej przyszłości”, usłyszałem z jej ust. Ja dodam do tego: „Nie mam już chęci do życia!”
Długo potrwa, zanim chęć do życia zostanie wzbudzona. Wiedzą to ci, którzy podobne doświadczenie w życiu przeszli.
W pewnej balladzie Höhner śpiewają: „Jeśli wszystko połykasz w sobie, zostajesz naraz sam. Samotność jest męką, żyje się przecież tylko raz”.
Chęci do życia nie można sobie wywołać, ona rośnie w nas- można powiedzieć, jak echo na miłość drugiego, uznanie, którego doświadczamy. Ten, kto doświadczy, że nie żyje sam, to w nim chęć do życia może szybko zapuścić korzenie.
W Starym Testamencie, Bóg stawia człowieka przed alternatywą:
„Życie i śmierć kładę przed tobą, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierz zatem życie, abyś żył ty i twoi potomkowie (Księga powtórzonego prawa 30, 19).
Wybierz życie! Można przetłumaczyć też: Miej chęć do życia!
Jezus mówi do swoich słuchaczy: „… przyszedłem, abyście mieli życie i to życie w obfitości” (Ewangelia św. Jana 10, 10).
Czy mogę się odważyć powiedzieć: Chcę, abyście mieli chęć do życia?
Jestem pewien, że mogę, ponieważ znam, szczególnie w Starym Testamencie wiele tekstów, psalmów, w których ludzie mówią o przeciwnościach, w których skarżą się i u Boga obwiniają życie. Jeśli chodzi o chęć do życia, to Bóg wtedy jest właściwym adresatem. Miał on tak wielką chęć na ludzkie życie, że sam stał się człowiekiem.
Tak zatem, zapraszam was, popatrzcie na minione dni starego roku, szczególnie na te, w których mieliście chęć do życia i na życie. Mam nadzieję, że jest ich wiele, że one też zapewnią chęć do życia tej nocy o i określą wkroczenie w Nowy Rok.
„Chęć na życie- chęć na miłość- chęć na chęć”- tak słyszymy w refrenie. Szczególnie to ostatnie, przez niektórych słuchane będzie ze zmarszczonym czołem, większość z nas jest wynikiem tej chęci, która, jak wszystkie przyjemności może być ambiwalentna. Tak, niektóra chęć będzie łączyć się z krzywdą.
Dzisiaj rano słyszałem znowu informacje o pierwszym sklonowanym człowieku, gdzie nie wiemy, czy są to informacje prawdziwe, czy fałszywe. W ocenie etycznej wielu jest zgodnych, ale pominąwszy te myśli, mogę zapytać, co to za ludzie, którzy są wynikiem „kombinowania” naukowców? Życia nie przynosi już miłość rodziców, czy chęć wzajemnego podobania się sobie, lecz pycha ludzi, którzy uważają, że mogą grać rolę Boga. Moralność została tu zinstrumentalizowana w kierunku tego, ile dobrego można uczynić i zdziałać!
W ten sylwestrowy wieczór musimy też w kierunku naukowców naszego miasta powiedzieć: Chęć na życie- tak, ale nie za wszelką cenę!
W balladzie grupy „Höhner”, w następnej zwrotce słyszymy: „Jeśli nie spróbujesz nigdy nic nowego, nigdy nie będziesz wiedział, jak to smakuje!”. Drogie siostry i bracia, tego życzę wam na Nowy Rok, aby było wiele nowego, tego, co wam dobrze smakuje i budzi w was wciąż chęć do życia.
Amen.