Czar początku
Kategoria: Opublikowano: 5 października, 2020Autor: Ojciec Philipp König/ Frankfurt nad Menem 25.01.2020
Przemyślenia na podstawie fragmentu Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg św. Łukasza 4, 12- 23:
A gdy Jezus usłyszał, że Jana uwieziono, usunął się do Galilei.
I opuściwszy Nazaret, przyszedł i zamieszkał w Kafarnaum, nad morzem, na pograniczu Krain Zebulona i Naftalego.
Aby się wypełniło, co było powiedziane przez proroka Izajasza, mówiącego:
Ziemia Zebulona i ziemia Naftalego, wzdłuż drogi morskiej, Zajordanie, Galilea pogan, lud pogrążony w mroku, ujrzał światłość wielką i tym, którzy siedzieli w krainie i cieniu śmierci, rozbłysnęła jasność.
Odtąd począł Jezus kazać i mówić: Opamiętajcie się, przybliżyło się bowiem Królestwo Niebios.
A Jezus, idąc wzdłuż wybrzeża Morza Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem i Andrzeja, brata jego, którzy zarzucali sieci w morze, byli bowiem rybakami.
I rzekł do nich: Pójdźcie za mną, a zrobię was rybakami ludzi!
I oni natychmiast porzucili sieci i poszli za nim.
I odszedłszy stamtąd, ujrzał innych dwóch braci, Jakuba, syna Zebedeusza i Jana, brata jego, którzy wraz z ojcem swoim, Zebedeuszem, naprawiali w łodzi sieci swoje i powołał ich.
A oni zaraz opuścili łódź oraz ojca swego i poszli za nim.
I obchodził Jezus całą Galileę, nauczając w ich synagogach i głosząc ewangelię o Królestwie i uzdrawiając wszelką chorobę i wszelką niemoc wśród ludzi.
Jak, wówczas było to, na początku tego związku? Niedzielna ewangelia opowiada o zafascynowanych uczniach, którzy dla Jezusa ryzykują wszystko.
Właśnie, dzisiaj potrzeba nam więcej tej odważnej lekkości, o tym przekonany jest ojciec Philipp König.
„W każdym początku, w środku mieszka czar”, tak pisze Hermann Hesse w jednym ze swoich słynnych wierszy.
Rzeczywiście początki mają duże znaczenie: Z przyjemnością wspominam np. początki swoich przyjaźni. Lubię, gdy nowo kupioną książkę otwieram i pierwszy raz przewracam jej kartki. Pierwszy rozdział udanej powieści, pierwsze zdania dobrego tekstu, zawsze dają już podstawę całości.
Początki wiążą się z własna, szczególną fascynacją. Być może też dlatego, ponieważ się z nimi łączą różne uczucia: Jeśli, na przykład ja zmieniam miejsce pracy, czy też przeprowadzam się do innego miasta, to przeważnie mieszają się we mnie uczucia radości z niepewnym napięciem. Czarowi, urokowi czegoś nowego, towarzyszy coś z cichego wahania: Czy moja decyzja była właściwa? Co przyniesie nowy rozdział życia?
Początek, o który opowiada Mateusz w dzisiejszej Ewangelii, jest tak samo fascynujący, jak i jednocześnie bogaty w napięcie. Tu chodzi o początek oficjalnego działania Jezusa.
Te kilka zdań, przypominają wszystkie istotne punkty w życiu Jezusa i głoszonym przez niego Ewangelię.
Myślę, że przy czytaniu odczuwalna jest szczególna atmosfera, nastrój, który temu towarzyszył. W powietrzu czuć napięcie, a jednocześnie czar, urok, kiedy słuchamy słowa Jezusa, którymi rozpoczyna on publiczne wystąpienie: „Nawracajcie się! Blisko jest Królestwo Niebios”.
Zaraz, na początku, Jezus mówi jasno, o co chodzi w jego kazaniu i czego on oczekuje: Nawrócenia! Zbliżające się Królestwo niebieskie nie znosi, ani wymówek, ani braku przekonania. Chodzi o to, aby zmienić swoje życie. Nie jest też przemilczane, że ta zmiana może być związana z bolesnymi konsekwencjami: Jan Chrzciciel musiał za to pójść do więzienia, a potem został skazany na śmierć.
Jezus zaczyna swoja publiczną działalność w galilejskiej ojczyźnie, dokładniej mówiąc w Kafarnaum. Przez to wybiera on okolice, które nie cieszą się wysokim szacunkiem. Przeciwnie: Kiedy Mateusz, cytując proroka Izajasza mówi o „pogańskiej Galilei”, wtedy będzie wiadomo, co wówczas myślano o tym regionie i o żyjących tam ludziach.
Patrzono na Galileę z góry. Łączono to miejsce z ciemnotą i nazywano ją nawet „Królestwo cienia śmierci”. Dokładnie tam, Jezus rozpoczyna swoją działalność misyjną!
Tym samym, od początku jest jasne, że orędzie Jezusa jest orędziem radosnym, właśnie dla zlekceważonych i przegranych, dla tych, których dawno już skreślono i uważano za zmarłych.
W dzisiejszej Ewangelii, najbardziej poruszyła mnie: Radość początku! Zafascynowała mnie lekkość, z jaką Szymon i Andrzej pozostawili wszystko, aby podążać za Jezusem: „Natychmiast porzucili sieci…”.
Tak samo Jakub i Jan: „Zaraz opuścili łódź oraz ojca swego i podążyli za nim”.
Jezus, musiał na tych mężczyznach zrobić ogromne wrażenie, że oni tak beztrosko porzucili swoje bezpieczne życie, rodzinę, środowisko, pracę…
Czy byli świadomi konsekwencji i ryzyka?
Wielu, być może, ich zachowanie będzie uważało za naiwne. Jednak często życzyłbym sobie takiej postawy uczniów dla naszego kościoła: Byśmy znowu oddychali z taką świeżością i lekko0ścią, która w tej historii powołania wieje.
Życzyłbym sobie, byśmy na nowo pozwolili zarazić się czarem, urokiem, radością początku, początkiem naszej własnej historii z Jezusem.
Autor:
Ojciec Philipp König należy do zakonu dominikanów. Pracuje, jako naukowiec w katedrze patrystyki i antycznego chrześcijanizmu w Wyższej Szkole we Frankfurcie. Poza tym jest kierownikiem postulatu i kształci zakonników.