Kazanie na Wielki Piątek 2018

Kategoria: Opublikowano: 12 października, 2019

Autor: Monsignore Wilfried Schumacher
Kapłan katedry w Bonn


Krzyż nie jest końcem, kresem

Właściwie, my nie potrzebujemy historii męki Pańskiej: wystarczy pojechać parę kilometrów w górę Renu i dowiemy się, jak niewinny człowiek został brutalnie zamordowany. Wystarczy wieczorem włączyć telewizję i zobaczyć, jak w Syrii wciąż szaleje wojna i zadaje ludziom ogromne cierpienia. Wystarczy wziąć do ręki smartphone i w mediach społecznościowych obserwować, jak bezlitośnie ludzie są przygwożdżeni przez ich błędy, jak wykrzykują bez żadnego szacunku nienawiść jeden na drugiego.Wystarczy spojrzeć na własne środowisko, własną rodzinę, sąsiadów, gdzie można spotkać ludzi, których cierpienie woła o pomoc do nieba.

Jednak, dzisiaj przeczytaliśmy historię męki Pańskiej. Słyszeliśmy dialog Jezusa z Piłatem:
„Ja się na to narodziłem i na to na świat przyszedłem, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto z prawdy jest, słucha mego głosu”.

Jezus nie wybrał rozmyślnie, celowo cierpienie, lecz całą swoją egzystencją trwał przy prawdzie swej istoty i to nie tylko w skryciu Galilei, lecz też publicznie, w Jerozolimie.
Prawda ta składa się tylko z 3 słów: „Bóg jest miłością” (1 List św. Jana 4,8). Jak też brzmi to absurdalnie: ta prawda zaprowadziła go na krzyż. Prawda ta była widoczna na Golgocie.

Bóg, który nie tylko jest człowiekiem ze wszystkimi potrzebami ludzkimi, który nie tylko cierpi, by człowieka ratować, biorąc na siebie całą tragedię ludzkości, lecz który umiera dla człowieka.

Lecz, krzyż nie jest końcem, ostatnią stacją. Ja widzę przez krzyż na wskroś nagromadzone skupiska bólu i zła, które ciążą na ludzkości wszystkich czasów: To przytłaczający ciężar naszego umierania, nienawiść i przemoc, które jeszcze dzisiaj ziemię plamią krwią.

Kiedy chrześcijanie, w 4 stuleciu budowali w Jeruzalem Bazylikę Grobu Świętego, oni „wmurowali” przy tym grób Jezusa i skały Golgoty.
Jednak Golgota nie pozwoli się zamurować, Golgota to nie jest żadna przeszłość, lecz krwawa teraźniejszość. Cierpienie Pana kontynuuje się w cierpieniu ludzi.
Blaise Pascal już w 17. stuleciu, trafnie napisał: „Jezus, aż do końca świata będzie staczał śmiertelną walkę; podczas tego czasu nie można spać”.

Krzyż nie jest kresem, ostatnią szansą. On jest o wiele bardziej początkiem drogi do cierpiących ludzi naszych czasów.

Zaufajcie nowym drogom- to jest od Golgoty: byśmy nie uciekali od cierpienia, byśmy to wytrzymali, abyśmy byli pocieszającymi, współczującymi, solidarnymi, byśmy krzyż innych z nimi nieśli.

Na początku nabożeństwa otrzymaliście kamyk. Ulice, po których chodzimy składają się z wielu kamieni. Zapraszam was, byście swój kamyk tu, pod krzyżem złożyli, aby z nich powstała droga, która zaprowadzi nas do cierpiących ludzi.
Każda i każdy z nas jest kamieniem na tej drodze.

Jeśli zaś, sami zostaniecie przyciśnięci przez cierpienie, połóżcie ten kamień przed krzyżem i proście, aby znalazł się człowiek, który przyszedłby do was tą ulicą i towarzyszył wam w niesieniu waszego krzyża i was pocieszył.