Kazanie na Zesłania Ducha Świętego 2016
Kategoria: Opublikowano: 17 czerwca, 2019Autor: Msgr. Wilfried Schumacher
Dziekan miasta i kapłan katedry w Bonn
Tylko połowa Niemców- jeśli w ogóle- wie, co świętujemy na Zesłanie Ducha Świętego.
A jak jest z wami?
Duch święty? Kto to jest, co to jest? Pomagamy sobie za pomocą obrazków. Jest tu mowa o postaci gołębicy. O ognistych jęzorach. O potężnej burzy.
Jednak, co znaczy to dla nas?
W jednej z pieśni, podczas tego święta śpiewamy: „Bez twego ożywiającego tchnienia, niczego nie będzie wśród stworzenia”.
Nasza wiara mówi nam, że Duch Boży jest Bożą twórczą siłą.
„Duch Boży wznosił się nad wodami”, czytamy w Biblii, w hymnie stworzenia. Kościół żyje przez Ducha świętego i dzięki Duchowi świętemu. Nic nie wydarza się bez udziału Ducha świętego. Na każdej mszy św. modlimy się „Ześlij Twego Ducha na te dary”.
Co to jednak oznacza dla naszego codziennego życia?
- Owoce Ducha
Apostoł Paweł czyni to konkretnie: w Liście do Galatów nazywa on owoce Ducha: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i wstrzemięźliwość (List do Galatów 5,22-23).
Owoce te powstają w długim procesie wzrastania. One nie powstają na drzewach z dnia na dzień. Owoce nie powstają też w naszym życiu przez jedną noc. Owoce potrzebują czasu, by dojrzeć. Kto zaufa Jezusowi, kto słucha jego słów i tym żyje, to w tym rozpoczyna się proces dojrzewania, który potem przyniesie owoce: miłość, radość, pokój, łagodność, uprzejmość, dobroć, wierność i wstrzemięźliwość.
Owoce te są pożywne i smaczne. Ludzie, których życie przynosi owoce Ducha, czynią ich mały świat smakowity, a nie gorzki.
Przykładem na to jest dla mnie Antoine Leiris, który w zeszłym roku, w listopadzie na skutek ataku terrorystycznego w Paryżu stracił żonę i który napisał do terrorystów: „ W piątkowy wieczór skradliście życie niezwykłej istocie, miłości mojego życia, matce moich dzieci, ale mojej nienawiści nie dostaniecie”.
To człowiek wielkiego ducha! Jak my reagujemy, kiedy dowiadujemy się, że w naszym sąsiedztwie, 17- latek został pobity na śmierć? I tu będzie to bardzo konkretne, co znaczy przynosić owoce ducha.
Kiedy patrzę na to wydarzenie w Jeruzalem, które za pomocą wielu obrazów przekazują nam Dzieje Apostolskie, to wtedy będzie tu chodziło o coś innego:
- Działanie Ducha
Apostołowie stają się dla Jezusa ogniem i płomieniem. Z bojaźliwych, tchórzliwych apostołów, którzy zabarykadowali się przed światem, powstaje wspólnota, która wychodzi na zewnątrz i o której później tak się mówi:
[…] cieszyli się przychylnością całego ludu. Pan zaś codziennie pomnażał liczbę tych, którzy mieli być zbawieni”. (Dzieje Ap. 2,47).
Pierwszego wieczoru ich liczba wynosiła 3000 i codziennie ich przybywało.
Także my- nie wszyscy-, ale wielu z nas- jak wówczas apostołowie- zamknęliśmy się i zabarykadowali przed światem. Wielu z nas boi się świata, który jest coraz bardziej skomplikowany i zróżnicowany. W poszukiwaniu prostych odpowiedzi, coraz więcej ludzi decyduje się na nieprawidłową, łatwą drogę. Oni szukają swojego szczęścia w prostych rozwiązaniach, a przy tym zapominają, że już raz domniemany wyzwoliciel, ten, który miał uszczęśliwić, doprowadził świat do katastrofy.
Także i w kościele sytuacja stała się skomplikowana. Często, wielu gorszy się papieżem, który świat nie dzieli już prosto na dobry i zły, na właściwy i fałszywy-, co byłoby prostsze.
Roztrzęsieni nie patrzymy lepiej na prawo i lewo, na ludzi obok, lecz tylko na siebie samych i na to, by możliwie nieuszkodzonym dostać się do nieba. – To niemądre zachowanie, to zachowanie „bez ducha”. Tu nie pali się już żaden ogień, tu nawarstwia się jeszcze tylko popiół.
Jedno jest inne od tego, wówczas w Jeruzalem: My nie musimy już czekać na Ducha Bożego. My jesteśmy ochrzczeni i bierzmowani i dlatego Duch ten wypędza nas na zewnątrz- jak wówczas, uczniów w Jeruzalem.
Na zewnątrz z kościelnego, przyjemnego kącika, na świat. Na zewnątrz z murów, które sami zbudowaliśmy, ponieważ one obiecują rzekome bezpieczeństwo i na świat, który czasem twardo się z nami obchodzi.
Papież Franciszek powiedział: „Dla mnie „guzowaty” kościół, który jest zraniony i pobrudzony, ponieważ wyszedł na ulice, – bliższy jest niż kościół, który z powodu wygody i bezpieczeństwa się zamyka. Ten kościół jest chory”.
- Nasz świat
Nasz świat to centrum miasta wokół naszej katedry?
Czy interesują nas ludzie na zewnątrz? Ci, którzy nie przychodzą do nas, ponieważ oni myślą, że nie znajdą tu nic dla siebie. Czy też jesteśmy zadowoleni z naszego przyzwoitego, miejmy nadzieję, Bogu miłego życia?
Czy interesują nas ludzie, którzy do nas przychodzą? Ludzie, dla których nasza katedra, nasza wspólnota jest obca? Dla których nieznane są nasze zwyczaje. Czy jesteśmy zadowoleni z liturgii, z kazania, pięknej muzyki, która upiększa niedzielę?
Choćby nie wiem jak, tu w środku było pięknie, Duch Boży wypędza nas na zewnątrz.
Jak bardzo i często narzekamy, że coraz mniej ludzi przychodzi do kościoła.
Czy Zesłanie Ducha Świętego 2016 odbędzie się, czy na koniec można będzie powiedzieć: „A Pan codziennie pomnażał liczbę tych, którzy mieli być zbawieni”- to zależy nie tylko od papieża, biskupów, od kapłanów- to zależy od nas wszystkich.
Od nas, którzy jesteśmy ochrzczeni i bierzmowani.