Kazanie w Euskirchen 13. Listopada 2016 roku- tydzień wiary 2016
Kategoria: Opublikowano: 29 maja, 2019Autor: Monsignore Wilfried Schumacher
Dziekan i kapłan w katedrze w Bonn
Wiedza stwarza wiarę
Kiedyś, wszyscy na lekcjach religii mieliśmy temat „stworzenie”.
Omawialiśmy stworzenie i słuchaliśmy, jak Bóg w 7 dni stworzył świat. Potem, nadszedł dzień, w którym powiedziano nam, że trwało to miliony lat, aż świat przybrał swoją dzisiejsza postać. Żadne 7 dni! Są kościelne obozy, które mówią: Nauka niszczy wiarę. W tym tygodniu, powiemy coś przeciwnego: Wiedza stwarza wiarę.Czy można to, tak po prostu ze sobą pogodzić? Czy ten dylemat, można tak za pomocą jednego hasła rozwiązać?
Pozwólcie mi, w trzech myślach coś na ten temat powiedzieć, na temat wiary:
- Kto wierzy, ten widzi!
Tymi słowami opisany jest istotny element wiary w 1 rozdziale pierwszej Encykliki papieża Franciszka. Wierzyć, to rodzaj i sposób patrzenia na świat, jego postrzegania. Wiara i dociekanie nie są sobie przeciwne, a ciemna strona wiary nie zaczyna się tam, gdzie kończy się widoczne światło rozumu.
Wiara czyni życie, można powiedzieć, trój-logicznym, to znaczy, poza mną i światem, który spotykam, jest jeszcze trzecia rzeczywistość, która otwiera przede mną sens całego istnienia.
Życie nie wyczerpuje się właśnie w tym, co jest widoczne i dotykalne.
Martin Heidegger powiedział o podwójnym, obliczalnym i zmysłowym myśleniu. Obydwa sposoby myślenia są prawdziwe i konieczne, ale właśnie dlatego, żadne z dwóch nie może zostać wykluczone.
Heidegger ma z pewnością racje, kiedy obawia się, że im bardziej obliczalne myślenie zadziwiająco triumfuje, to zmysłowe myślenie jest wtedy na gorszej pozycji.
Już przed 700 laty, nauczyciel kościoła, Bonaventura ostrzegał: Człowiek wprawdzie nauczył się mierzyć świat, ale zapomniał siebie samego mieć w ryzach.
Człowiek wierzący pojmuje widzenie, słuchanie i chwytanie nie, jako jedyne sposoby dostępu do świata; on nie jest tylko tym, co człowiek- być może też przez środki pomocnicze- może zobaczyć i dotknąć.
Kto wierzy, widzi- Wiara jest w najprawdziwszym znaczeniu tego słowa „postrzeganiem świata”.-
- Kto wierzy, nie jest sam
Te słowa Benedykta XVII stały się mottem pielgrzymki papieża w naszym kraju, przed 10 laty.
To się zgadza: Wiara nie jest tylko czymś indywidualnym.” Ona nie jest żadnym wyizolowanym związkiem pomiędzy „ja” wierzącego i boskim „ty”, między autonomicznym podmiotem i Bogiem. Wiara z natury otwiera się na to „my” i wciąż rozgrywa się wewnątrz wspólnoty kościoła”.
Slogan „wiara Tak- kościół Nie” był modny, ale się nie przyjął.
To zaczyna się już tym, że wszystko, co wiemy o Jezusie Chrystusie, znajduje się w świadectwie wiary, które nam zostało przekazane przez kościół. Potrzeba jednak czegoś więcej, niż tylko książki czy kazania, w których tematem jest treść wiary. Tu chodzi o tradycję wspólnoty, to, co w wierze jest żywotne, spotkanie każdego pojedynczego z żyjącym Bogiem.
Kto wierzy, ten nie jest sam- w to nie są włączeni tylko ci, którzy teraz na prawo, czy lewo siedzą przede mną, czy w szerokim świecie należą do wspólnoty kościoła.
Kto wierzy, nie jest sam. Myślę tu o tych ludziach, którzy żyli przed nami i którzy zostawili nam świadectwo ich wiary. Kto nauczył mnie wiary? Kto wierzy, nie jest sam.
- Każdy człowiek jest dla mnie błogosławieństwem!
Oświecenie europejskie przyniosło ze sobą przekonanie, że rozum jest wrogiem wiary, religia jest reliktem z czasów niewiedzy. My wiemy, że tak nie jest, jest przeciwnie. Od początków chrześcijaństwa- wiara zawsze była w przymierzu z rozumem, przeciwko przesądom i niewiedzy. Tak, gdzie dotarło chrześcijaństwo, zakładano szkoły, później też uniwersytety. Wiara otworzyła oczy na fascynujące możliwości ludzkiego ducha.
Dzisiaj doświadczamy tego, że nauka wciąż przekracza granice, kierując się mottem: Wszystko mogę i wszystko chcę!
Musi jednak pytać: Co trzeba zostawić, co nie jest dobre dla ludzkości?
Ten socjalny aspekt wiary, który można znaleźć we wszystkich monoteistycznych religiach oznacza: Wiara, „nie oddala się od świata”, lecz „wiara uczy nas widzieć, że w każdym człowieku dane jest mi błogosławieństwo, że przez twarz brata promieniuje światło oblicza Boga”.
Także, dlatego chcę znieść widoczną sprzeczność między biblijnym orędziem, a naukowo- przyrodniczym rozpoznaniem, o którym była mowa na początku, ponieważ wraz z papieżem Franciszkiem jestem przekonany, że: „Wiara nie jest schronieniem dla ludzi bez odwagi, ona raczej rozszerza życie”.