Kazanie według 1 Listu św. Piotra 5, 5-11
Kategoria: Opublikowano: 17 kwietnia, 2018Autor: Regina Eske-Keller
04.09.2016 w kościele Zmartwychwstania Pańskiego w Marbach
Droga wspólnoto!
Lew… w naszym fragmencie z Biblii służy za obraz diabelskiego zagrożenia.
– Uważam, że jest to bardzo udany obraz. Lwy, bowiem przez większość swojego życia są leniwe, leżą w cieniu i obserwują swoje otoczenie.
Nasz lew bardzo dobrze wie, jakie zwierzęta nadają się na ofiary. On obserwuje antylopy- i stada zebr: Obserwuje zwierzęta, które są najsłabsze…
A kiedy dopada go głód, wtedy wraz ze swoim stadem wybiera się na polowanie. Ryczy wtedy, czym dezorientuje zdobyczne zwierzęta, wyrywa ich z ich trosk i zajęć… Wtedy gonią one jak ślepe, bez planu, bez przewodnictwa i struktury. I tak zawsze wystarczająco stworzeni pada ofiarami lwa i jego stada.
Pisarz listu świętego Pawła dobrze to zaobserwował. Obraz ten jest bardzo dobrze ujęty, trafny, to, jak to diabelskie zagrożenie wciąż nas pośrodku życia dopada- w naszych troskach o nasz dobrobyt, nasze bezpieczeństwo, nasze zdrowie, nasze poważanie i szacunek. Jak zebry jesteśmy zajęci wychowaniem naszych młodych, szukaniem dobrego życia na świeżych łąkach. Jesteśmy zajęci walką o socjalny porządek, zabezpieczenie naszych spraw i naszego środowiska.
Tak, jak antylopy w walkach pomiędzy sobą wypróbowują swoje rogi, tak my też wyostrzamy naszą broń- w przenośni, kiedy staramy się nasze talenty i zdolności wykorzystywać w zawodzie i układać życie społeczne dla naszych korzyści. Także i bezpośrednio, kiedy na polecenie państwowe, uzbrojona policja i wojsko zostaną wykorzystane do wewnętrznej i zewnętrznej obrony państwa.
Trafne jest też spostrzeżenie, że lew/ diabeł sam nie wyrusza w drogę, by porwać swoją zdobycz, lecz ma pomocników. Nie zawsze można ich tak wyraźnie rozpoznać.
Przypatrzmy się metodzie polowania stada lwów: Lwy czatują na swoją zdobycz przy źródłach wody i na trawiastych polanach. Na stepach rzadko jest woda i świeża trawa. Tu jest jasne, że antylopy, zebry, małpy, bawoły i wszystkie inne zwierzęta są skupione tylko na jednym: Chcą dostać swoją część. Jest też jasne, że tu obowiązuje hierarchia: kto najpierw dostanie się do wody, kto najszybciej do niej dotrze. Wszystko to ogranicza uwagę i możliwości przemieszczania się trzody. I tu lwy widzą swoją szansę. Zwierzęta normalnie podążają za swoim instynktem- zależnie od rodzaju, każde zwierzę inaczej- albo w niebezpieczeństwie się ukrywają, albo szybko uciekają. W stadach duże i silne zwierzęta z rogami, ustawiają się z przodu, przed innymi. Wspólnie wtedy są silne. Ale, jeśli chodzi o zaspokojenie potrzeb- poza tym, co konieczne- wszystko jest inaczej.
I tacy jesteśmy i my, ludzie. To jest to, co apostoł Piotr nazywa pokorą i pychą.
Przyjąć pokornie to, co komuś przypada, to co innego, niż być pysznym i mieć przekonanie, że pewien luksus mu się należy. Przynajmniej można się o to starać. Kiedy się to uda, wtedy trzeba to, co się osiągnęło bronić i chronić przed innymi.
To należy do naszego życia i do życia z innymi. Nikt nie posiada tylko jednej strony.
Tak dochodzi do tego, że wszyscy jesteśmy wystawieni na pokusy diabła, czy też im ulegamy.
Właściwie chcemy tylko- zaspokoić nasze potrzeby, zdobyć bezpieczeństwo, zdrowie i trochę radości sobie zapewnić. Bierzemy to, co nam się należy, do czego mamy prawo.- Tak, to gwarantuje nam prawo człowieka, zapewnia nam to konstytucja naszego kraju.
Lecz czasami chcemy właśnie więcej. Sprawiedliwość podziału jest dobra, tak, ale trochę więcej dla mnie mogłoby też być? Ja zasłużyłem na to! Szybko pomyślimy zaraz o socjalnych pasożytach?
Poziom życia, który sobie wypracowałem, chcę przecież zachować? Przy mojej społecznej pozycji to mi się należy. Praca musi się znowu opłacać!
I tu są oni, lwice i lwy: To są ci, którzy chcą nas wpędzić w indywidualizację, którzy chcą udaremnić pokorę, to są ci, którzy popierają pychę. „Pieniądze, złoto, wolne od trosk życie”, czasami słyszymy takie hasło w reklamie loterii.
Ten stały „beztroski pakiet” słów stal się już czymś w rodzaju uskrzydlonego słowa. Pochodzi to właśnie z reklamy ubezpieczeń, czy też banku, czy też innej instytucji.
Wszystko jedno, tu jest ten ryczący lew, który nam pozoruje, że to życie może być proste i piękne, jeśli tylko zaufamy XY…
Wciąż nowe partie, organizacje, przedsiębiorcy, koncerny obiecują nam ostateczne rozwianie wszystkich naszych problemów i kryzysów- w obszarze osobistym i społecznym. Za to chcą oni naszych pieniędzy, naszych głosów wyborczych, czy bezkrytycznego posłuszeństwa. To jest diabelskie. To nie może być nic dobrego. Oni chcą nam wmówić, że my bez żadnej pomocy- także bez Boga- możemy bogato i szczęśliwie żyć.
Bóg natomiast nie obiecuje żadnej władzy, żadnych pieniędzy, żadnego beztroskiego aż nadto życia.
– To byłoby przecież też nudne, czyż nie? Lecz on obiecuje nam pełną radość. Chce nas całych, wolnych i żywotnych, aktywnych i krytycznych.
Mieć troski, to jest ludzkie i to należy do naszego życia. Troszczymy się o przyjaciół, których dawno nie widzieliśmy, o chorych krewnych, o przyszłość naszych dzieci, o polityczną i gospodarczą przyszłość naszego miasta i naszego kraju… Jest tego dużo. Kto ma uczucia i kto dopuszcza je do siebie, ten ma też troski. Kto angażuje się i ma plany, ten ma też i troski.
To, przed czym ostrzega nas pisarz naszego listu św. Piotra, to nie są troski, lecz on ostrzega nas przed tymi, którzy pokazując nam sztuczki mogą nas zwieść.
W społeczeństwie cieszy się powodzeniem ten, który wie, jak się pokazać, który zna triki, który oszczędza nie płacąc podatków, zyskuje rabaty, innych wykorzystuje dla swoich celów.
Godne życie jest widocznie tylko życie tego, który panuje nad bólem. Życie tego, który posiada niewyczerpaną energię, jeździ wielkim autem, jest piękny i bez zmarszczek, ma czas na świętowanie i urlop. Kto tego nie osiągnie, …. No tak… Ten jest frajerem, tym przegranym. Tu czuję się znowu trochę lepiej…
Stop!- Bądźcie trzeźwi i czuwający!
Nie zapominajcie: Stado lwów czatuje wokół nas. Jeśli się oddalimy od wspólnoty i będziemy uważali, że znaleźliśmy lepsze miejsce- wtedy nie będziemy już przez wspólnotę chronieni.
Na to czekał właśnie lew/ diabeł. Teraz z rykiem szturmuje stado, rozpędza je i sieje zamęt.
Pojedynczy nie może się obronić.
Jeśli stado zwierząt podchodzi do źródła wody w zorganizowanej grupie, tak, że silni bronią słabych, nikt nie wypada z szyku i nikt nie myśli tylko o własnych korzyściach- wtedy lwy nie mają żadnej szansy.
Diabeł tworzy wśród nas swoje dzieło- także we wspólnotach chrześcijańskich- ale zawsze tylko tam, gdzie istnieje próżność, niezdrowa ambicja, zazdrość i walka o władzę. One powodują niezgodę i zamęt. Kiedy spojrzenie nie jest skierowane już na Boga i jego Ewangelię, lecz na korzyści i rzekome prawa, czy strach przed obcym, czy nie znanym- wtedy diabeł ciska wszystkim bezładnie, wtedy są zranienia i w końcu brakuje jednego czy dwóch…
Lew, kiedy jest syty śpi. Lew zabiega tylko o to, co jest mu konieczne. I właśnie to jest to miejsce, w którym on nie jest podobny do obrazu diabła. Diabeł nie śpi, on nigdy nie ma dosyć. Jego żołnierze napadają zawsze i wszędzie, gdzie z tym się wcale nie liczymy, tam, gdzie troszczymy się o nasze życie i nasze zdrowie, gdzie działamy i budujemy, gdzie walczymy i pośredniczymy, gdzie idziemy pyszni swoją drogą i myślimy, że możemy osiągnąć wszystko, czego tylko chcemy dzięki naszym zdolnościom i naszej mądrości, naszej militarnej i gospodarczej władzy.
My możemy w wielu sprawach przeciwstawić się, ponieważ nie jesteśmy zebrami, czy antylopami.
My mamy rozum i rozsadek. Mamy też wybór między pychą i pokorą. Pokornym Bóg daje łaskę, co czytaliśmy na początku naszego tekstu z Biblii. I tu stało się jasne, co się za tym kryje: Kto nie pozwala się porywać dążeniom do korzyści i władzy, kto trzyma się reguł i odpowiada za wspólnotę, a własne interesy potrafi podporządkować innym- ten jest w łasce i ochronie Boga.
Dawanie i branie znajduje się tu w równowadze.
I tu zostaliśmy przez apostoła Piotra wezwani, by być ostrożnymi we wszystkim, co czynimy.
Możemy troski o zdrowie, nasze zadania, o nasz szacunek pozostawić Bogu.
Wszystko możemy powierzyć Bogu, który pojednał się z nami przez Jezusa Chrystusa, a swojego Ducha świętego na nas przelał.
Jemu możemy wszystkie nasze troski powierzyć, wszystko możemy na Niego zdać.
On obiecał nam swoje królestwo chorzy zostaną uzdrowieni, a głodni nasyceni. Ta radosna nowina zostanie także przekazana biednym i pogrążonym przez troski.
Królestwo Boże rozpoczyna się wśród nas, tam, gdzie ludzie wzajemnie sobie ufają i Jemu się powierzają, za siebie nawzajem odpowiadają i żyją w harmonii z naturą.
Wszystkie wasze troski przerzućcie na Niego, ponieważ On troszczy się o was.
Tak,- wtedy diabeł nie będzie miał nad nami żadnej władzy. Amen.
A łaska naszego Pana Jezusa Chrystusa i wspólnota Ducha świętego, niech będzie z wami wszystkimi.