Kazanie według Dziejów Apostolskich 8,26-39

Kategoria: Opublikowano: 17 kwietnia, 2018

Autor: Pastor w stanie spoczynku Hans Uwe Hüllweg

23.07.2006

Nagroda za kazanie 2006 za „Najpiękniejsze kazanie na temat chrztu”.

Nabożeństwo chrzcielne, w którym będą ochrzczone noworodki, małe dzieci i dorośli.

 

Droga wspólnoto!

Tak szybko rzadko ktoś zostaje ochrzczony. Bez wielkich przygotowań. Urzędnik dworski, minister finansów królestwa Etiopii, nie był przygotowany. Po krótkiej rozmowie z Filipem, tym „Bożym rozbójnikiem”, zapytał: „Cóż przeszkadza, bym został ochrzczony?”.

 

Nawrócenie w szybkim tempie. Bez żadnych pytań co do biblijnych nauk, bez dyktowania minimum chrześcijańskich twierdzeń- chrzci Filip, tego dworskiego urzędnika. On nawet nie potrzebował udowadniać, że zna „Wierzę w Boga” czy 10 przykazań czy „Ojcze Nasz”. Nasi konfirmanci wiedzą o czym mówię! Bez żadnej kontroli, tak po prostu, ponieważ ten dworzanin chce- Filip go chrzci.

Muszę powiedzieć, że dzisiaj nie byłoby to możliwe, a Filip na pewno zasłużyłby na karę dyscyplinarną.

 

Ale on tak po prostu chrzci. Ta historia przedstawia inną rzeczywistość niż my znamy. Chcę to uwidocznić w trzech punktach:

 

1.

Ten urzędnik dworski został ochrzczony bez żadnych warunków, nie sprawdzono czy on jest tego godny, czy jest wystarczająco uczciwy. Chce się włączyć do wspólnoty chrześcijańskiej bez przygotowań konfirmacyjnych i chrzcielnych. Nasi dorośli kandydaci do chrztu, tak dobrze nie mają.

On przez 8 tygodni przygotowywali się do tego zaszczytu. A te ochrzczone dzieci potem na lekcjach religii też będą poznawać coraz więcej i więcej…

 

Czy ten dworski urzędnik słyszał już coś o wierze, o wierze w Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela?

Już wtedy w to wątpiono, dlatego około 100 lat później do tej historii dodano jeszcze jeden wers. Tam będzie od tego dworzanina wymagane „wyznanie wiary”, w ten sposób chciano to co przeoczono, nadrobić. Wtedy miało być już wszystko w porządku.

 

Jednak Łukasz, Ewangelista nie uważał to za konieczne. On nie jest bojaźliwy- został ochrzczony ktoś, kto sobie tego życzył! On ufa, że pytanie było szczere i jeszcze bardziej ufa Bogu, dla którego ten człowiek jest ważny.

 

Dlatego też tu i wtedy sprzeczka dotycząca chrztu jest właściwie zbędna: Czy nie powinno się zamiast małych dzieci, chrzcić dorosłych, ponieważ oni mogą dać jasną odpowiedź na pytanie dotyczące wyznania? Oni mogą chrześcijańską wiarę aktywnie potwierdzić! Oni mogą spełnić wszystkie wstępne warunki!

 

To wszystko nie jest wcale złe. Z pewnością nie jest złe aktywne potwierdzenie chrześcijańskiej wiary, bo nie moglibyśmy przecież dzisiaj chrzcić także dwoje dorosłych. Ale w zasadzie prawdziwe jest, że Bóg przyjmuje każdego: z błędami, grzechami, ze słabą czy też silną wiarą, z dobrymi i złymi uczynkami. Każdy, kto tylko chce może być u Boga w domu.

 

2.

Dlaczego w ogóle ten urzędnik dworski został ochrzczony? W rozmowie z Filipem natknął się na Jezusa Chrystusa. Uznał Go za swojego przewodnika. Czy musiał jeszcze zostać ochrzczony? Bez wątpienia Bóg stoi wyżej niż chrzest, znaczy to, że On chce być dla każdego człowieka bez wyjątku, czy jest ochrzczony czy też nie.

 

Lecz my jesteśmy przecież ludźmi, którzy składają się nie tylko z ducha, ale i z ciała, dlatego potrzebujemy fizycznych (cielesnych) znaków.

Gdy ktoś powie do swojej przyjaciółki „Kocham cię”, będzie ona bardzo szczęśliwa, ale do tego musi dojść jeszcze pocałunek. Dlatego ofiarujemy sobie coś nawzajem (na urodziny, Boże Narodzenie), by pokazać, że się kogoś lubi, kocha, że ktoś jest nam bliski i drogi. Do tego nie są potrzebne drogie prezenty! Miłość dzięki prezentom nie będzie większa, ale stanie się dotykalna, wyczuwalna. My ludzie żyjemy nie tylko pięknymi słowami. Słowa mogą być nie wiem jak piękne, wielkie, szlachetne- ale one szukają wciąż potwierdzenia, widocznego działania, znaków, które potwierdzają ich prawdziwość.

 

Dzisiaj podczas chrztu nie wydarzy się przecież nic, co nie było już potwierdzone w słowach o Zbawieniu przez Jezusa Chrystusa; słowa te będą tylko zamienione w widoczne, symboliczne znaki.

Ponieważ człowiek to nie tylko rozum, przeciwnie i tu nie chcę wcale być złośliwy- z rozumu składa się in tylko w małej części, ponieważ człowiek to także ciało, zmysły, uczucia, wrażenia, które także chcą dostać swoją część- dlatego też chrzcimy.

 

Także i ten dworzanin z Dziejów Apostolskich był człowiekiem z ciałem, sercem i duszą- obojętnie jakbyśmy to nazwali. On potrzebował po prostu widocznego znaku na to, że został przez Boga przyjęty. On o tym wiedział, ale słowa Filipa właśnie mu nie wystarczyły. Dlatego właśnie wszyscy jesteśmy ochrzczeni, dlatego też chrzcimy.

Ten znak jest tak przekonująco silny, że nawet wystawiane jest na to świadectwo:

„Jestem ochrzczony”, z podpisem i pieczęcią.

 

To jest powód, dlaczego w kościele rozdajemy komunię świętą: To jest też znak dla wszystkich zmysłów: My przeżuwamy, połykamy, wąchamy i widzimy, smakujemy i pijemy- Bóg jest dla nas tu obecny. Także bez komunii jest dla nas, ale tak pojmuję to lepiej i to jest całkiem wyraźnie dane do zrozumienia.

 

3.

Jest to być może to najpiękniejsze: „Jechał z radością swoją drogą”- tak czytamy w Dziejach Apostolskich (8,39). Ten dworzanin mógł odczuwać Boga cieleśnie (fizycznie). Kiedy mu zaproponowano, przyjął ten Boży znak bez wahania. I wtedy dopada go ta samoistna radość. Ta radość to nie szeroki uśmiech, to nie drwiący uśmieszek uważających się za kogoś lepszego, nie- to jest całkiem inna radość, wewnętrzna swoboda, niezakłócona niczym ufność do Boga.

 

Psalm 139, który na początku czytaliśmy jest przykładem takiego bezwarunkowego zaufania Bogu, które obiecane jest ochrzczonym. Przeczytałem ten psalm jeszcze raz, teraz w tłumaczeniu Lothara Zenetti, którego często cytowałem:

Panie, Ty mnie dokładnie przecież znasz

Ty mnie kochasz i przenikasz moje zmysły,

Obojętnie gdzie jestem.

Rozpoznajesz to o czym myślę, wiesz

dokąd idę i co robię

wszystko wiesz.

Gdy wznoszę się do nieba

czy tez jestem tu na ziemi

jesteś zawsze blisko mnie.

Gdybym przybrał skrzydła jutrzenki

zamieszkał na końcu morza,

tam też Twa ręka będzie mnie wiodła.

Czasami błądzę w ciemności

i w niej się ukrywam

jednak Ty mnie widzisz.

Ty bowiem mnie stworzyłeś

zawsze mnie widziałeś

i mnie rozumiałeś.

Ty jesteś moim oddechem, moim życiem,

nic się przed Tobą nie ukryje.

Ty jesteś przy mnie.

 

Módlmy się o to, byśmy „jechali z radością po swoich ulicach”, gdy opuścimy kościół, byśmy czuli w nas siłę Bożą. Prośmy Boga, by ofiarował wam i waszym dzieciom, rodzicom, chrzestnym, rodzinie tę radość wewnętrzną i spokój, jakiego sobie życzymy.

 

O tym urzędniku dworskim nigdy więcej nie usłyszeliśmy. Obojętnie co się w jego życiu wydarzyło, czy został zwolniony z posady ministra, czy kłócił się z żoną, czy miał kłopoty ze swoimi dziećmi, czy też bał się katastrofy lub ją przeżył- jednego był pewien: Bezpieczeństwa: Tego, że Bóg jest przy nim.

To także dotyczy nowo ochrzczonego i was wszystkich.

 

Amen.