Kazanie według Ewangelii św. Łukasza 18, 31- 43
Kategoria: Opublikowano: 25 kwietnia, 2018Autor: Pastor dr Andreas Hinz (kościół ewangelicki)
10.02.3013 we wspólnocie Paula- Gerharda w Stuttgardzie
Estomihi 2013 (Niedziela Wielkiego Postu)
Potem wziął Dwunastu i powiedział do nich: „Oto idziemy do Jerozolimy i spełni się wszystko co napisali prorocy o Synu Człowieczym.
Zostanie wydany w ręce pogan, będzie wyszydzony, zelżony i opluty.
Ubiczują Go i zabiją; a trzeciego dnia zmartwychwstanie”.
Oni jednak nic z tego nie zrozumieli. Rzecz ta była zakryta przed nimi i nie pojmowali tego,
o czym była mowa.
Kiedy zbliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał.
Gdy usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się co się dzieje.
Powiedzieli mu, że Jezus z Nazaretu przechodzi.
Wtedy zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”
Ci co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”
Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się zbliżył, zapytał go:
„Co chcesz, abym ci uczynił?” Odpowiedział: „Panie, żebym przejrzał”.
Jezus mu odrzekł: „Przejrzyj, twoja wiara cię uzdrowiła”.
Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc imię Boga. Także cały lud, który to widział oddał chwałę Bogu.
(Ewangelia św. Łukasza 18, 31- 43)
Droga wspólnoto!
Najważniejsze to być zdrowym.
Czy znacie to powiedzenie?
Ja słyszę to bardzo często.
Na przykład, kiedy ma się urodzić dziecko:
Chłopiec czy dziewczynka- wszystko jedno:
Najważniejsze, by było zdrowe.
Czy mamy 60 lat, czy skończymy 70 czy 80- to nie problem, że się starzejemy:
Najważniejsze byśmy byli zdrowi.
Bez wątpienia bycie zdrowym to coś pięknego.
Przyjemnie jest posiadać fizyczną sprawność i dobrze się czuć.
Tańczyć i skakać, biegać i ćwiczyć.
Podziwiać piękno kolorów i słuchać muzyki.
Przyjemne zapachy wąchać i móc smakować to co dobre,
kto tego, by nie chciał/
Nikt rozsądny nie życzy sobie jakiegoś ograniczenia w swoim życiu.
Jednak jak ma się to stwierdzenie w stosunku do tych, którzy nie są zdrowi?
Jak się czuje ten, który jest chronicznie chory.
Kiedy jest się zaliczanym do upośledzonych?
Najważniejsza rzecz to być zdrowym!
Czy to znaczy, że kto
Nie jest zdrowy,
kto jest niepełnosprawny,
temu brakuje tej najważniejszej rzeczy?
…………………………………………………………………..
Od kilku lat pracuję jako pastor w posłudze diakonackiej.
Każdego dnia opuszczają nasz szpital w Schwäbisch Hall ludzie, którzy są już zdrowi albo są na drodze do poprawy zdrowia.
Lekarze i pielęgniarze mogli im pomóc.
Tysiące ludzi może powiedzieć:
Jestem znowu zdrowy.
Moje kolano już mi nie dokucza.
Mogę znowu biegać i skakać.
Nowotwór został pokonany.
Żołądek znowu dobrze pracuje i mogę znowu wszystko jeść, to co mi smakuje.
Przezwyciężyłem swoją depresję i życie znowu mnie cieszy.
Moje oczy są wyleczone, znowu dobrze widzę.
Najważniejsza rzecz to być zdrowym!
Tu, ci wszyscy ludzie mogą wtedy zawtórować.
…………………………………………………………………………..
Jak to jest jednak z tymi innymi?
Jak to jest z dzieckiem, które urodzi się z rozszczepieniem kręgosłupa?
Jak to jest ze starszym człowiekiem, którego bardzo ciągle boli i boli i nie może przestać.
Jak to jest z młodą kobietą, której posuwajaca się choroba, może co najwyżej zostać spowolniona, ale nie może być zatrzymana?
Co będzie, jeśli do jednej choroby dojdzie jeszcze druga i wszystko się tylko pogorszy?
Oni będą leczeni najlepszymi metodami i przy użyciu wszystkich środków i sił, ale jednak nie będą mogli być zdrowi.
Najważniejsza rzecz to być zdrowym.
A wiele ludzi musi żyć
bez tej „najważniejszej rzeczy”.
………………………………………………………………………..
Od kiedy pracuję w posłudze diakonackiej w Schwäbisch Hall,
mam to szczęście, że pracuję jako pastor z niepełnosprawnymi.
Ci ludzie mają nie tylko ograniczone możliwości psychiczne, ale też są przeważnie
niepełnosprawni fizycznie.
Na przykład Matthias całe życie siedzi na wózku inwalidzkim.
On także źle widzi i nie może czytać.
Jednak nigdy nie opuścił żadnego nabożeństwa.
On umie na pamięć wszystkie pieśni i śpiewa mocnym, radosnym głosem.
Chwal Pana, który cię tak pięknym stworzył.
Często razem się śmiejemy i rozmawiamy.
Natomiast pani M. jest poważniejsza.
Z dużą powaga uczestniczy w nabożeństwach.
„Ojcze nasz” odmawia głośno i wyjątkowo wolno.
W ten sposób każde słowo modlitwy otrzymuje szczególne znaczenie.
Pani M. jest niewidoma.
Pan L. siedzi pokurczony na wózku inwalidzkim.
On nie może śpiewać i nie może mówić.
Ale może się uśmiechać.
Za każdym razem, kiedy spotykają się nasze spojrzenia, ożywia się i ofiaruje mi
trochę ze swojej radości życia.
Jak to zdanie odnosi się do tych trzech pełnych radości życia osób:
Najważniejsza rzecz to być zdrowym.
Czy brakuje im tej najważniejszej rzeczy?
…………………………………………………………………………….
Wiele ludzi myśli następująco:
To są godne pożałowania stworzenia,
ci niepełnosprawni- tak wielu uważa.
Interesujące jest to, że taką ocenę słyszy się przeważnie od ludzi, którzy mają niewiele wspólnego z Matthiasem, panią M. czy panem L.
Ten, kto natomiast się do nich zbliży
temu otworzą się oczy:
pomimo trudu i uciążliwości,
pomimo całej potrzeby pomocy innych:
tu jest życie w pełni.
Każdy pojedynczy z nich jest ubogaceniem dla każdego życia.
Obojętnie co dla życia ludzkiego jest najważniejsza rzeczą:
To nie jest identyczne z fizycznym czy duchowym zdrowiem.
………………………………………………………………………………
Było- jak przeważnie tam jest- gorąco.
Kiedy Jezus i jego zwolennicy przybyli do miasta- oazy Jerycha.
Oni są w drodze do Jeruzalem.
Przed nimi jeszcze długi marsz przez pustynię do świętego miasta.
Wciąż jeszcze uczniowie mają nadzieję na triumfalny wjazd do Jeruzalem
Teraz są jeszcze raz w starym mieście nad Jordanem.
Jak w każdym innym mieście są tu też w Jerycho ludzie żyjący na marginesie społecznym.
Żebracy, upośledzeni, biedni,
ludzie, którzy zdają się być niepotrzebni.
Ten niewidomy o którym opowiada św. Łukasz jest jednym z nich.
Św. Marek opowiada historię o niewidomym Bartymeuszu-możliwe, że ma na myśli to samo spotkanie (Ewangelia św. Marka 10, 46-52).
W każdym razie, kiedy niewidomy słyszy kto idzie drogą, zaczyna krzyczeć.
Jezu, Synu Dawida, ulituj się nade mną.
Czy musi on tak krzyczeć?
Czy może tak wrzeszczeć, jeśli rzeczywiście ma przechodzić koło niego obiecany Mesjasz, Syn Dawida?
Czy ludzie mogą w biedzie krzyczeć?
Czy mogą głośno żądać pomocy?
Tak długo jak siedział cicho na skraju drogi, można go było tolerować, ale teraz tak głośno żądać pomocy!
Ci co szli na przodzie, nastawali na niego, żeby umilkł.
Jednak bezczelnie woła on jeszcze głośniej:
Synu Dawida, ulituj się nade mną.
On się nie wstydzi, zatem jest bezczelny.
On dobrze czyni, ponieważ stara biblijna tradycja mówi,
że można się skarżyć.
O tym świadczą niezliczone Psalmy (Psalm 13 i inne).
Skarżyć się – także wobec Boga- to jest dobra biblijna tradycja.
I to jest według przykazań biblijnych też prawowite i legalne, by żądać konkretnej pomocy.
Tora, zbiór praw biblijnych w Starym Testamencie zaleca nie jałmużnę lecz roszczenia prawne- dla biednych, jak też dla tego niewidomego żebraka z Jerycho (Leviticus 19,9; Deuteronomum 14,28).
………………………………………………………………………………………….
Jednak o tym w Jerycho widocznie nikt nie chce wiedzieć.
Poza Jezusem.
Jezus pozwala się zaczepić.
On słyszy skargę i zwraca uwagę na człowieka ze skraju drogi
Co chcesz, abym ci uczynił?
Panie, żebym przejrzał.
I Jezus daje mu to co jest w Jego mocy.
On uzdrawia.
Akurat temu niewidomemu żebrakowi z Jerycha przytrafia się cudowne uzdrowienie.
………………………………………………………………………………………
Jezus uzdrawia,
ale dlaczego właśnie tylko niewidomego żebraka z Jerycha i jeszcze parę chorych i trędowatych?
Jest przecież więcej żebraków i biednych wdów,
trędowatych i wygnanych.
Czy nie mógł On uczynić więcej cudów.
Przynajmniej wszędzie tam, gdzie przechodził, przynajmniej tam mógł wszystkich uzdrowić.
Jeśli Jezus chciałby przede wszystkim działać jako cudotwórca to byłoby wiele okoliczności, by więcej Jego uzdrawiającej siły przekazać.
Chociaż te historie uzdrowienia brzmią cudownie,
To jednak jest ich zadziwiająco mało w obliczu różnorakiej biedy.
…………………………………………………………………………………………..
Najważniejsza rzecz to być zdrowym.
Czy był to główny motyw Jezusa?
Czy Jezus przyszedł tu, by wszystkich uczynić zdrowymi?
Temu niewidomemu żebrakowi z Jerycha brakowało wszystkiego.
Nie tylko potrzebował on światła dla oczu,
lecz wyraźnie też potrzebował on dobrego miejsca pracy.
Zamiast tego musiał żebrać na rogu ulicy.
Jemu nie tylko brakuje światła oczu,
lecz też jakość jego życia jest wysoce ograniczona.
On jest odrzucony ze społeczeństwa i nie pozwalają mu skarżyć.
Nie przeszkadzaj nam, nie przeszkadzaj naszemu życiu.
Oni bowiem stwarzają sobie taki świat,
w którym swoje miejsce mają tylko zdrowi i zdolni do wydajności, do czynu.
I z tego świata można szybciej niż się uważa samemu też zostać wykluczonym:
Wtedy mianowicie, jeśli u mnie samego nie przebiega wszystko gładko i dobrze,
jeśli daje się poznać starość, a jej oznaki są widoczne,
jeśli zachoruje moja dusza,
jeśli ciało nie funkcjonuje tak, jak byśmy sobie życzyli,
jeśli się jest słabym i powolnym i nie sprosta się oczekiwaniom.
Prawie nikomu w jego życiu nie zostaje to oszczędzone.
……………………………………………………………………………………………
„Baal”- w starotestamentalnym czasie nazywano tak Boga siły,
Boga płodności, urodzaju, który też miał gwarantować osobisty, gospodarczy i polityczny sukces.
Swój najsilniejszy symbol odnalazł on w złotym cielcu.
Siłę, młodość i piękność,
która ucieleśniała ten obraz Boga.
Dla zwolenników tego „kultu Baala” liczyło się to, że:
Bóg siły i mocy użyczy nam też tej swojej mocy.
W naszym sukcesie i władzy, w zdrowiu i urodzaju ukazuje się, ze ten Bóg jest po naszej stronie.
………………………………………………………………………………………………
Jak to natomiast inaczej brzmi, kiedy prorocy biblijni mówią o cierpiącym Słudze Bożym.
Jakie to wtedy wyzwanie, by właśnie w zwycięstwie militarnym Asyryjczyków czy Babiliończyków rozpoznać drogę Boga!
Jak trudno zrozumieć, że ten Bóg, który nie zapobiegł wygnaniu Izraelitów do Babilonu- jest Stwórcą i Panem świata!
Jaki marny, nędzny będzie szczególnie obraz Boga, który będzie nam dany w Jezusie Chrystusie.
Pokrzywiony z bólu, ukrzyżowany jako odbicie , obraz Boga?
Bóg, który nie broni się przemocą przeciwko przemocy lecz oddaje się w ręce ludzi.
Przykrość.
Głupstwo.
Niewiarygodne wyzwanie, pokusa.
To nie dziwota, że zwolennicy Jezusa nie chcieli w to wierzyć.
Oni nie mogli po prostu tego zrozumieć.
Jezus mówił raz,
potem drugi raz, a potem trzeci,
jednak oni tego nie pojęli.
Boża moc ukazuje się w słabości.
W cierpieniu Jezusa ukrywa się Boża pasja dla życia.
I dlatego Bóg pozwala,
by Jezus Chrystus
Został wydany poganom,
by został wyszydzony i upokorzony
i ostatecznie ubiczowany i zabity.
Zamiast zdrowego, silnego złotego cielca,
ukrzyżowany Chrystus- jako symbol Boga.
To przekracza nasz rozum, wówczas i dzisiaj.
Lecz oni nic z tego nie pojmują,
sens mowy był im obcy,
a oni nie zrozumieli, co przez to miało być powiedziane.
Widocznie uczniowie, jak wielu innych oczekiwali od Mesjasza rozległego dobra: siły, zdrowia i sukcesu, przezwyciężenia złego i złych.
O wiele łatwiej jest te symbole połączyć z Bogiem.
Jednak Jezus wciąż na nowo w Ewangelii wskazuje:
Ja nie będę promiennym bohaterem,
lecz ukrzyżowanym.
Moje zbawienie będzie ukryte w pierwszoplanowej klęsce.
Na krzyżu wisi nie zdrowy, promienny człowiek
lecz zraniony na ciele i duszy.
Moja moc bowiem doskonali się w słabości i właśnie nie w zdrowiu,
Sukcesach i sile. ( 2 List do Koryntian 12,9).
To widoczne jest wtedy, kiedy właśnie Jezus zwraca się do tych,
których każdy musi postrzegać jako tych, którzy ponieśli klęskę.
Do tych, którym widocznie brakuje rzeczy najważniejszej:
Do tych będących winnymi,
do tych fałszywie wierzących,
do tych chorych i niepełnosprawnych,
niewidomych, upośledzonych przez chciwość jak Zachareusz.
Jezus stawia świat na głowie.
W Jego oczach błogosławieni są właśnie ci,
którzy w oczach świata są nic nie warci.
……………………………………………………………………………………………………
Bez wątpienia dla niewidomego jest szczęściem, że Jezus daruje mu światło oczu.
Jednak rzeczą najważniejszą jest to, że on został przez Jezusa zauważony i poważnie potraktowany.
Jezus traktuje go jak pełnego godności człowieka i tym samym ze=wraca mu jego godność.
To widać w tym jak się z nim obchodzi.
Człowiek przed Nim nie jest obiektem jego dobrodziejstwa, lecz jest podmiotem.
Ten niewidomy człowiek wyznacza to, czego on chce.
Łatwiej byłoby i jest pokazać, że jak się komuś pomaga- pokazać przed sobą i innymi własną dobrą intencję.
Niestety często dobroczynność ma protekcjonalny charakter.
Właśnie tę typową różnicę władzy pomiędzy pomagającym i potrzebującym pomocy Jezus podkreśla swoim pytaniem:
Co chcesz bym dla ciebie zrobił?
Dzięki tej osobistej formie zwracania się, żebrak ten stanie się pełnoprawnym partnerem, rozmówcą.
Powie czego chce i zostanie wysłuchany.
To greckie słowo w pratekście (ίνα αναβλεψω)
nie oznacza tylko „bym przejrzał”
lecz także „bym mógł podnieść wzrok”.
Można by też powiedzieć:
„bym mógł rozmawiać jak równy z równym”.
Dzięki temu zrobiony został najważniejszy krok do uzdrowienia tego życia.
To cudowne uzdrowienie oczu jest potwierdzeniem dla niego i wszystkich, którzy do tej pory tego nie widzieli:
Ty jesteś tym, który należy do Boga.
Ty jesteś tym, którego bóg poważa.
Dopiero teraz i w tym momencie rozpoznają to też ci, którzy tam stoją i wielbią Boga.
…………………………………………………………………………..
Ewangelista Łukasz więcej nie opowiada, nie wiemy jak dalej wiodło się temu widzącemu już człowiekowi w Jerycho:
Czy inni przyjęli go do swej wspólnoty?
Czy znalazł dobrą pracę?
Czy został przyjęty i potraktowany jak równy wśród równych?
Czy traktuje się go z poważaniem?
Czy też zostało wszystko jak dawniej?
Czy zebranie stało się dla niego trudniejsze, ponieważ teraz nie dostaje tyle, co godny pożałowania niewidomy.
…………………………………………………………………………
Wszystko jedno,
Jezus jednak go dostrzegł i się do niego zwrócił.
On doświadczył tego,
że jest przez Boga poważany:
Obojętnie jak inni mnie postrzegają,
Bóg uznaje mnie takiego jakim jestem.
Nikt nie może mi już zabrać poważania i godności od Boga.
Ci „zdrowi” uczniowie potrzebowali więcej czasu, by ich wiara znalazła tę głębie.
Oni nie raz stali osłupieni, nie rozumiejąc zachowania Jezusa, kiedy np. wpraszał się do Zacheusza- oszusta, czy też kiedy wdowi grosz szacował wyżej niż pieniądze bogatych.
(ewangelia św. Łukasza 19, 1- 10/ 21,1 -4)
Oni dalej będą się mocować z tym, kto wśród nich jest większym i będą przy tym doświadczać, że Jezus rozumie siebie jako ich sługę.
(Ewangelia św. Łukasza 22, 24-27)
Najmniej będą mogli zrozumieć, dlaczego Jezusowi nie została oszczędzona ofiara krzyża.
Ich oczy były niejako na uwięzi, czytamy o Wielkanocy, kiedy rozczarowani i smutni uczniowie nie widza, że Zmartwychwstały idzie razem z nimi.
(ewangelia św. Łukasza 24, 13-35).
W promiennych bohaterach,
w zręcznie mówiących mędrcach
i w cudotwórcach widzieć reprezentantów cudotwórcy Bożego- to przychodzi dużo łatwiej niż uwierzyć,
że Ukrzyżowany
uwidacznia prawdziwą istotę Bożą.
………………………………………………………………………..
Na szczęście później otwierają się też oczy uczniów i wielu innych.
Na szczęście wiara umożliwia im nowe spojrzenie na życie.
Na szczęście przekazali nam te historie z Jezusem, by nam też otworzyły się oczy,
byśmy we wszystkich naszych współbraciach widzieli
tych silnych i słabych,
zdrowych i chorych,
fizycznie i duchowo ograniczonych i tych witalnych i mądrych.
Byśmy w nich wszystkich widzieli w taki sam sposób przez Boga poważanych i kochanych ludzi.
Wiara otwiera nam oczy na to, że my też mamy poważanie u Boga,
obojętnie czy właśnie jesteśmy słabi czy silni.
Czy odnosimy sukcesy czy ponosimy klęski.
Czy zrobiliśmy coś dobrego czy też innym jesteśmy coś winni.
Najważniejszą rzeczą jest to, że: Bóg jest z nami.
To reprezentuje i wyraża Chrystus.
W wierze będzie to rzecz najważniejsza, dająca pewność i znaczenie dla naszego życia.
…………………………………………………………………………….
A teraz:
Czy zatem teraz nasze zdrowie ma być dla nas obojętne?
Czy możemy zatem nasze ciało zaniedbywać, kiedy- ono nie jest już
rzeczą najważniejsza?
Jedzmy i pijmy,
bo jutro pomrzemy.
(1 List do Koryntian 15,32/ Księga Izajasza 22,13)
Czy teraz już nie ma sensu, by troszczyć się o zdrowy sposób żucia?
Czy mamy porzucić medycynę i wszystkie środki prowadzące do uzdrowienia?
Kto tak myśli, ten nie zrozumiał tej najważniejszej rzeczy.
Ciało i dusza są nierozłączne i obydwoje są darem Stwórcy.
Dbanie o zdrowie ciała i duszy pokazuje dopiero, że ja wierzę rzeczywiście,
że mnie Bóg stworzył wraz z całym stworzeniem, z ciałem, duszą, oczami, uszami
i wszystkimi członkami, dał mi rozum i wszystkie zmysły i jeszcze mnie utrzymuje; (…)
ze wszystkim, co jest konieczne dla ciała i życia (…).
(Luther, Mały Katechizm)
To co dla zdrowia i pomyślności naszego ciała i duszy możemy czynić dla siebie i innych- powinniśmy czynić.
Chleb i wino, obrazy pełne
beztroskiego bycia i rozkoszy życia dla ciała i ducha- wszędzie w Biblii jest o tym mowa.
Tak dalece jak to tylko możliwe, powinniśmy brać w tym udział.
Królestwo Boże, to jest wizja pomyślności dla wszystkich bez oglądania się na osobę, zdrowie, upośledzenie, kolor skóry, wiek i na to co jeszcze między ludźmi prowadzi do konfliktu i niezgody.
Królestwo Boże, to znaczy
Bóg życia jest z nami,
Z Matthiasem na wózku inwalidzkim, niewidomą panią M. i sparaliżowanym panem L., z nimi i ze mną i także wszystkimi innymi, tak jak wówczas w Jerycho Jezus był z niewidomym żebrakiem.
Najważniejsza rzecz: Bóg jest z nami.
Najważniejsza rzecz: My w to wierzymy.
Wszystko inne wypływa z tego,
Bogu niech będą dzięki. Amen.