Kazanie według Księgi Micheasza 5, 1- 4a
Kategoria: Opublikowano: 26 kwietnia, 2018Autor: Hans Andreae, kapłan ewangelicki (na emeryturze)
25.12.2016 centrum wspólnoty „Jochen- Klepper- Haus” w dzielnicy Bochum- Goldhamme
Powiedź, gdzie jest Betlejem?
Gdzie jest żłóbek? Gdzie jest stajenka?
Musisz tylko iść.
Musisz tylko patrzeć-
Betlejem jest wszędzie.
Powiedź, gdzie jest Betlejem?
Chodź ze mną, ja ci pokażę!
Musisz tylko iść.
Musisz tylko patrzeć-
Betlejem jest teraz i tu.
Powiedź, gdzie jest Betlejem?
Czy jest odległe 1000 lat?
Musisz tylko iść.
Musisz tylko patrzeć-
Betlejem jest w każdym czasie.
Powiedź, gdzie jest Betlejem?
Gdzie jest żłóbek, gdzie jest stajenka?
Musisz tylko iść.
Musisz tylko patrzeć-
Betlejem jest wszędzie.
Rudolf Otto Wiemer
(Po wierszu następuje czytanie tekstu: Księga Micheasza 5, 1- 4a i kazanie, którego tytuł wzięty został z wiersza)
Powiedź, gdzie jest Betlejem?
Micheasz, mężczyzna ze wsi Moreszet w Judzie trzyma w ramionach swego nowo narodzonego syna. Z wielką miłością patrzy na to dziecko. Jego serce przepełnione jest dumą i szczęściem. Ach, jak dużo chciałoby się życzyć małemu dziecku!- Co też z niego wyrośnie? Dzisiaj jest taki mały, kruchy i delikatny! Czy wyrośnie na silnego, pewnego siebie mężczyznę? Czy będzie dorastał w politycznie stabilnych, spokojnych czasach?
Przed oczami Micheasza rozciągają się gorzkie doświadczenia i rozczarowania z jego życia. Ten miniony czas był zły: to były niedobre czasy! Wojna, podbój, rozproszenie. Ponieważ panujący nadużywali swojej władzy, a nie dostrzegali prawa małych ludzi- dlatego zmuszony został do ucieczki. Przy tym stracił cały swój dobytek. Teraz żył w bardzo skromnych warunkach i miał nadzieję, że wreszcie nadejdą lepsze czasy…
Jego wzrok spoczął na dziecku. „Ach, oby zbliżały się do ciebie szczęśliwe i spokojne dni!.- Jaki pokój bije z twojej słodkiej twarzyczki, czy czekają na ciebie spokojne, dobre dni?! Te małe rączki, te drobne ramiona, czy one będą kiedyś pełne siły? Dzisiaj nie można sobie tego wyobrazić!- A pomimo tego; pomyślał Micheasz, że w nim może ukrywać się coś wielkiego, człowiek pełen siły i mocy, pełen bogatych pomysłów! Człowiek z silną wolą, który będzie wstawiał się za innymi, który wniesie coś w zmianę świata, który zmieni coś na lepsze… Tak, dlaczego nie? Dlaczego z tak delikatnego i kruchego człowieka nie może powstać silna osobowość? Jeśli Bóg, ten wszechmogący tylko zechce, może z tego drobnego coś wspaniałego stworzyć”.
I nagle- Micheasz, sam nie wie skąd- nagle w jego głosie zabrzmiało słowo, które nie chce zapomnieć:
„Betlejem”- „Betlejem? Tak, naturalnie Betlejem, to jest to!
To magiczne słowo to Betlejem!”
„Betlejem jest przecież małym miejscem w górach Judy. Tam całe generacje Efraty hodowały swoje owce i kozy; zupełnie mała wieś! Mała wioska wśród dużych miast tego kraju. A pomimo tego to właśnie Betlejem związane jest z bardzo wieloma znanymi imionami. Są to znaczące imiona z historii narodu, które to uczyniły go znanym, jak np. przodkowie kobiet Rahel i Ruth! Tak i pamiętajmy jeszcze o Jesse i jego synu Dawidzie, o tym sławnym i pełnym glorii królu Izraela, w którym naród pokładał nadzieję. Jeszcze i dzisiaj ludzie życzyliby sobie takiego króla, jak Dawid. On właśnie pochodził z Betlejem! Zatem, niech nikt nie mówi, że Betlejem to nieznana wieś. Bóg może z całkiem małego miejsca uczynić coś wielkiego! Tak, jak z tego delikatnego, drobnego chłopczyka może uczynić znaczącego człowieka!”.
Micheasz zafascynował się tymi myślami. Siedział teraz rozmarzony i wzrastała w nim niezaspokojona tęsknota. To ta tęsknota za uzdrowieniem i zbawieniem umęczonego ludu tego kraju.
„Czy Bóg nie ześle nam znowu Wybawcy, który da ludziom szczęśliwą przyszłość? Być może taką silną osobowość, która jak król Dawid pochodzi z takiego małego Betlejem?- Bóg nie pozwoli nam wiecznie czekać! Przyjdzie czas, że pośle Mesjasza, swojego namaszczonego, którego panowanie będzie nieskończone i bez końca!”.
Micheasz pośpiesznie bierze ryle i woskową tabliczkę, by te wizje utrwalić na zawsze: „Ty Betlejem Efrata”, pisze, „który jesteś mały pośród miast Judy; z ciebie ma przyjść ten, który będzie Panem Izraela, którego pochodzenie było od początku i od wieczności…”
Teraz naszły Micheasza myśli i obrazy. Zobaczył w wizji, jak spełnia się jego tęsknota w przychodzącym Mesjaszu. Jak na rauszu notował: „On będzie paść z mocy Pana”. Dawid był tu inspiratorem, który ongiś pasł jako pasterz owce swojego ojca, a później jako król był dobrym i odpowiedzialnym pasterzem narodu. On prowadził ludzi, ale ich nie zawodził. Chronił ich, ale nie nadużywał swojej władzy. Panowanie. Panowanie Dawida przyniosło krajowi blask i uznanie, a ludziom dało bezpieczeństwo i dobrobyt. Z żalem Micheasz myśli, że teraźniejszej władzy brakuje tych cech, a ludzie nie czują się bezpiecznie. Dlatego on pisze o mającym nadejść Mesjaszu:
„On będzie się troszczył, by ludzie mogli żyć bezpiecznie”. On chce przez to powiedzieć, że On da ludziom pewną egzystencję, bezpieczeństwo i perspektywy na przyszłość. Każdy powinien, że do kraju jego ojców zbliża się sprawiedliwość!
I wtedy Micheasz dochodzi do wspaniałych myśli: „On będzie naszym pokojem!”
To znaczy: Koniec z ucieczka przed Asyryjczykami. Już nigdy lidzie nie będą musieli uciekać przed ludźmi. Już nigdy więcej jeden naród nie będzie zagrożeniem dla drugiego.
Nigdy więcej nikt nie powinien patrzeć z pogardą na drugiego!
Pokój sercom, pokój ludziom, pokój domom i rodzinom! O to będzie się troszczyć przyszły władca!-
– „Nastaną szczęśliwe czasy”- szepcze Micheasz do siebie. Międzyczasie mały chłopiec otworzył swoje oczy. Wygląda to prawie tak, jakby się do niego uśmiechał! Micheasz spojrzał na chłopca. „Betlejem!”- pomyślał, „to całkiem mały początek; jednak jest powiązany z tak wielką nadzieją!”.
Minęło 700 lat, póki prorok Micheasz zyskał na znaczeniu. Wówczas przychodzą mędrcy z odległego wschodu do Jeruzalem. Oni wierzyli, że odkryli gwiazdę Mesjasza. Tak więc wybrali się w drogę do stolicy żydowskiego kraju, by przekonać się na własne oczy, czy to prawda. Na dworze króla Heroda jednak zbyto ich tylko spojrzeniem: „Nie mamy pojęcia jakiego dziecka szukacie!”. Herod jednak był ciekawy i podejrzliwy, tak więc wysłał swoich ludzi na poszukiwania. Oni też stwierdzili: Betlejem ma swoją obietnicę! Ponieważ prorok Micheasz ongiś pisał: „Ty, Betlejem w żydowskim kraju nie jesteś w żadnym wypadku najmniejszym pośród miast Judy, ponieważ z ciebie wyjdzie książę, który mój lud Izraela będzie pasł!”. Zatem do Betlejem!
Z pewnością ci trzej uczeni byli bardzo rozczarowani, kiedy tam przybyli. Taka długa podróż do miejsca, które nie było nawet oznaczone na mapie! Oni byli prowadzeni przez gwiazdę! I jeszcze coś gorszego: Tam, w Betlejem nie było żadnego pałacu, którego można by było oczekiwać dla książęcego dziecka.- Nie, tylko biedna stajenka, do której doprowadził ich gwiazda. Oni nie mogli w to uwierzy, że w tak odległym miejscu znaleźli Zbawcę świata. Betlejem dla nich to przygnębiająca nędza, który nie był odpowiedni dla takiego władcy. Oni ze swoimi darami poczuli się nieswojo: złoto, kadzidło i mirra,- prawdziwe królewskie dary, które nie pasują wcale do Betlejem!
Pomimo tego, ci trzej mędrcy wkrótce pojmują, że to, co tu znaleźli ma być łaskawą wskazówką Boga.
Widocznie Bóg nie chce mieszkać u ludzi wywołując przestrach swą władzą i blaskiem wywoływać bojaźni. On przychodzi do ludzkich dzieci w poruszającej serca miłości i uszczęśliwiającym człowieczeństwie. Musiał się to stać dla tych mędrców jasne, ponieważ oni pełni pokory pokłonili się temu dziecku i dodali mu hołd.
Kochani! Dla wszystkich powinno być jasne i wyraźne: „Betlejem” jest wszystkim innym, niż urzędowym miejscem narodzin. Betlejem jest prawie czymś jak- wyznanie- wyznanie wiary!
„Betlejem”, to jest przyjście Boże z niebieskiej wysokości na niskość egzystencji ludzkiej. Betlejem jest wielkim, bogatym w łaskę Bożym zwróceniem się do ludzkich serc i umysłów.
Betlejem porusza wnętrze człowieka, jego nadzieje i jego pragnienia. Tak w każdym ja pojmuję Angelusa Silesiusa, wielkiego mistyka, kiedy pisał: „Jeśli Chrystus tysiące razy narodzi się w Betlejem, a nie w tobie, będziesz na wieki zgubiony!”
„Betlejem w tobie”- to znaczy, że narodzenie tego boskiego dziecka tylko wtedy będzie dla ciebie znaczące, jeśli ty to dziecko w jego niższości zauważysz i jeśli ty tą niskość zrozumiesz, jako bliskość Boga. Tak, jeśli ty poczujesz, jak On ciebie szuka, by przekonać cię do swojej miłości. Zatem, raduj się! I jeszcze więcej, rozkoszuj się, delektuj się tą miłością! Ta miłość chce cię tak bardzo poruszyć, że już nigdy nie będziesz poważał jakiejś przywłaszczonej władzy i nie będziesz jej uważał za boską i nigdy już nie będziesz podziwiał blasku władzy panujących. Ta miłość otworzy ci oczy dla niezliczonych ludzi, którzy w potrzebie i bezsilności na ciebie czekają. Na twoją miłość, na twoją gotowość pomocy, ponieważ ty wiesz, jak wygląda Boża miłość.
Co to jest wiec Betlejem?- Betlejem jest twoim wyznaniem, tego, co my nazywamy cudem Bożego Narodzenia. Bóg przyszedł właśnie w tej stajni do ludzi, by ich z ciemności i zimna uratować i ofiarować im zbawienie.
Amen.