Konkretne naśladowanie

Kategoria: Opublikowano: 6 maja, 2021

Autor: Siostra Birgit Stollhoff/ Bonn- 04.09.2016
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Łukasza

Ewangelia wg. św. Łukasza 14, 25- 33:
A szły z Nim wielkie tłumy. On odwrócił się i rzekł do nich: „Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie nosi swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”. 

Albo który król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestoma tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem.

Jeśli będziesz szedł powoli, szybciej osiągniesz swój cel: siostra Birgit Stollhoff odkrywa własną drogę wiary w dzisiejszej Ewangelii. Idź powoli, ale idź dalej – i nigdy nie trać koncentracji.

Kto idzie wolniej, szybciej jest na szczycie! To, trochę paradoksalne doświadczenie przeżyłam na urlopie podczas górskiej wędrówki, wychodząc na stromy szczyt. Wielu turystów, którzy właśnie wysiedli z kolejki linowej wyprzedziło nas, a byliśmy już w drodze około 2 godzin. My szliśmy wolno, krok po kroku i wchodząc na szczyt, przeważnie większość tych, którzy nas mijali, wyprzedziliśmy. Droga była za stroma, aby początkowe tempo zachować aż do końca.

Jak dokonam wielkich wyzwań? Co muszę zrobić, by wybraną drogą dojść do końca? Jezus w Ewangelii mówi o dwóch wielkich projektach: o budowie wieży, co jest znakiem dla nowych, wielkich planów, które mamy- i o wojnie- która mówi o wielu starych i nowych konfliktach z bliźnimi, ale też o konfliktach we wnętrzu nas samych. Jak sobie radzę z takimi wyzwaniami? Jezus proponuje, by się na to odważyć. Bez oddania i ryzyka nie uda się nic!
Jednocześnie też mówi: Bądź uczciwy z samym sobą i bądź mądry! Patrz, czy i jak możesz osiągnąć swój cel. Przyznaj się też przed sobą, jeśli nie jest to twoja droga. Ponieważ, to co tyczy się soli, która utraci smak, to dotyczy też ciebie: Nie będziesz w niczym przydatny dla świata, jeśli się za bardzo wyczerpiesz.

To dotyczy też małych rzeczy, jak na przykład górskiej wędrówki. W następną sobotę będę wchodzić na wiele większy szczyt górski: Będę składać swoje śluby wieczyste, które na całe życie połączą mnie z moją wspólnotą zakonną. Osiem lat szłam tą drogą i czekałam na ten dzień!

To była cudowna droga: Znalazłam na niej wspaniale towarzyszki, siostry i przyjaciółki, odkryłam nowe zawodowe perspektywy, przeżyłam wiele radosnych, szczególnych momentów i zdarzeń. Ale były też fazy, w których nie wiedziałam, czy to moja droga, czy dam radę: na przykład niepowodzenia w pracy, spory w społeczności. Czy mogę tak żyć? Czy moja wiara wystarczy? Czy to jest droga, którą powinnam podążać, taka, jaka jestem i jaka jest ta społeczność?

Ignacy z Loyoli znalazł na to dobrą pomoc: rekolekcje. Rekolekcje są rodzajem drogowskazu, który wskazuje, jak wysoko leży cel i jak długo trzeba do niego iść. W czasie rekolekcji, przy pomocy fragmentów Pisma świętego, modlitwy i towarzyszy, dochodzi się do decydujących punktów i uczy się szacować własne siły i zdolności.

W tym czasie towarzyszyła mi też pieśń: „nie śpiewaj swojej pieśni wiary tak szybko, nie śpiewaj tak głośno, tak krzykliwie… Nadzieja może widzieć o wiele dalej, niż dzisiaj widzą twoje stopy. Być może przyjdzie ona do ciebie bardzo blisko, być może zostanie od ciebie oddalona” (Armin Juhre).

Jeśli idzie się rozmyślnie, powoli, to pewnie dojdzie się do celu. Kiedy zaś dojdzie się do celu? To potem idzie się dalej, do wciąż nowych wyzwań! Tak więc moja wieczna profesja jest tylko pośrednim celem na długiej drodze życia do Boga.

Autorka:
Siostra Birgit Stollhoff CJ należy do zakonu Congregatio Jesu (znanego również jako Siostry Mary Ward i „English Misses”) i zajmuje się public relations i mediami. Obecnie przygotowuje się w Augsburgu do ślubów dożywotnich.