Nie myśl, że Jezus rozwiąże za Ciebie wszystkie problemy
Kategoria: Opublikowano: 19 stycznia, 2021Autor: Kapłan Christian Olding/ Bonn 27.10.2018
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Marka
Ewangelia wg. św. Marka 10, 46- 52:
Tak przyszli do Jerycha. Gdy wraz z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak, Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: „Synu Dawida, ulituj się nade mną!” Jezus przystanął i rzekł: „Zawołajcie go!”
I przywołali niewidomego, mówiąc mu: „Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię”. On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: „Co chcesz, abym ci uczynił?” Powiedział Mu niewidomy: „Rabbuni, żebym przejrzał”. Jezus mu rzekł: „Idź, twoja wiara cię uzdrowiła”. Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.
W dzisiejszej Ewangelii chodzi o niewidomego Bartymeusza, który miał nadzieję, że Jezus go uzdrowi. Ślepo- w tym wypadku dosłownie- zdać się na Boga, jednak nie wystarczy, tak uważa kapłan Christian Olding. Jednakże, od Bartymeusza możemy się też czegoś nauczyć.
Ten Jezus, w którym całą swą nadzieję pokładał Bartymeusz, stawia pytanie, które nie mogło być bardziej cyniczne: „Co chcesz, abym ci uczynił?”. Cały świat przecież wiedział, czego oczekiwał ten żebrak. On chciał być taki, jak wszyscy inni. Chciał widzieć, być zdrowym i szczęśliwym, żyć w pokoju i bez wszystkich dużych trosk. Jak Jezus mógł postawić takie głupie pytanie?
Bartymeusz musiał być bardzo zaskoczony takim pytaniem. Jednak Jezus przez to pytanie poruszył bardzo ważną sprawę. Nawet, jeśli byłoby to kuszące, ale nie oczekuj, że Jezus naraz usunie z twego życia wszystkie problemy.
On nie może i nie przejmie mojego życia. To jest i pozostanie moje zadanie i moja praca. To zadanie, które ja definitywnie mogę wykonać, spełnić. Nie siedź tak po prostu i nie czekaj i nie czekaj przede wszystkim na to, że Bóg zacznie żyć za ciebie. Lepiej się zapytaj, co ty sam możesz uczynić i potem też to czyń, ale ufaj, że w tym działaniu nie jesteś sam. Bóg jest tu. On jest przy tobie i chce ci pomóc.
„Twoja wiara cię uzdrowiła”. Tymi słowami opuszcza Jezus uzdrowionego Bartymeusza. Jezus nie mówi: Uzdrowiłem cię, albo dokonał tego Ojciec Niebieski. Nie, to była wiara Bartymeusza, który wszystko postawił na jedną kartę. Zatem, to też zależy od naszej wiary, czy w życiu doświadczamy działanie i moc Boga, czy też nie.
W innej Ewangelii nawet czytamy: „Spełni się to, co powiedziałeś”. Jakież to byłoby genialne, gdyby Jezus mógł kiedyś powiedzieć do tego wstrząśniętego kryzysem kościoła: Twoja wiara jest wielka. Idź, twoja wiara ci pomogła”.
Jest jeszcze jedna sprawa, którą Jezus wyjaśnia: My musimy i możemy być konkretni, zwracając siew modlitwie do Boga. Nie wystarczy, w nieszczęściu tak, po prostu wołać: „Panie zmiłuj się nade mną”. Wtedy pytanie Jezusa brzmiałoby tak: „Jak wygląda to miłosierdzie, którego żądasz? Co mam uczynić, czego ode mnie oczekujesz?”.
W innych sytuacjach jesteśmy przecież bardzo konkretni. Kiedy robimy zakupy, nie chcemy tylko po prostu jakiegoś ubrania, lecz wiemy, na jaką okazję, w jakim kolorze i rozmiarze, a przede wszystkim, za jaką cenę.
Uczmy się od Bartymeusza: Zacznijmy być konkretni w stosunku do Boga. Zacznijmy wypowiadać to, czego oczekujemy. Zacznijmy wierzyć! Autor:
Christian Olding jest kapłanem w parafii św. Marii Magdaleny w