Nieatrakcyjna propozycja?
Kategoria: Opublikowano: 3 marca, 2021Autor: Pastor Christian Olding/ Geldern- 29.08.2020
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg. św. Mateusza 16, 21- 27:
Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: „Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie”. Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: „Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki”. Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje.
Bo kto chce zachować swoje życie, straci je; a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo, co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania.
Kiedy Jezus nawołuje do naśladowania krzyża, nie tylko apostoł Piotr reaguje z oburzeniem. Jednak, to jest właśnie wielkość miłości, która wymaga od drugiego też ceny prawdziwej wolności, – tak uważa pastor Christian Olding.
Nikt nie może idealnie uwolnić się od tego, co kształtuje środowisko, w którym żyjemy. My wdychamy też te idee, które znajdują się w powietrzu. Duchowy, o wielkiej przestrzeni klimat, będzie między innymi określany przez zasadę przyjemności, która ludziom na tej drodze obiecuje spełnienie i szczęśliwe życie.
Kto ośmiela się tę zasadę przyjemności ograniczać, uważany będzie za gnębiciela i ciemiężcę ludzkich popędów i życzeń. Trudno jest słowom Jezusa, takim jak dzisiejsze, spotkać entuzjastyczną publiczność gotową do przyjęcia. Jak sobie radzić ze słowami: „Jeśli ktoś chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie, weź swój krzyż i naśladuj mnie”?
Przeciwko tej chrześcijańskiej postawie życiowej już Friedrich Nietzsche wniósł protest, jednak nie bez zastępczej alternatywy. Nietzsche objaśnił to ‘ja chcę”, jako dominującą kulturę ludzkiego zachowania.
W konsekwencji Nietzsche widzi w drodze Jezusa na krzyż wyraz skrępowanej duszy niewolniczej, niegodnego człeczynę, o złamanej woli życia. Dla Nietzsche krzyż jest przekleństwem dla życia. Ukrzyżowanego można postrzegać tylko, jako wezwanie do odkupienia się od Niego.
Dla jego protestu przeciwko chrześcijańskiej wierze i krzyżowi ważny jest ten sam zarzut, który Jezus wnosi przeciwko Piotrowi: „Zejdź mi z oczu szatanie! Jesteś mi zawadą, bo myślisz nie na sposób Boży, lecz na ludzki”. Jezus zostaje wierny swoim przekonaniom, nie można szczęśliwie żyć w tak zakłamany sposób. Kto chce przeżyć w ten sposób, zmarnuje i straci swoje prawdziwe życie, swoją duszę.
Jezus widział swój zbliżający się koniec. Co robi człowiek, który wie, że jego prawda, na której się opiera, zaprowadzi go na śmierć? Wybór Boga, może być w życiu niezwykle bolesny. Na przykład, kiedy rodzice zadają sobie pytanie, wychowując swoje potomstwo: czy powinniśmy uczyć nasze dzieci, aby dopasowywały się do wąskich, zawiłych ścieżek życia by zrobić karierę? A może powinniśmy ich wychować na ludzi z charakterem, którzy w przypadku próby, zdolni będą ponieść konsekwencje i zaakceptować wady?
Odrobina miłości odpowie na to pytanie, jak Piotr na zapowiedź cierpienia Jezusa: „Bóg powinien tego zabronić, Panie! Wielka miłość skupi się na wewnętrznej godności i zachęci dzieci do konsekwentnego przedstawiania swoich przekonań. To jest wolność, która naprawdę cię wyzwala. Ale także wolność, która ma swoją cenę.
Osąd Fryderyka Nietzschego jest surowy. Miejmy nadzieję, że niesłusznie potępił nas, chrześcijan. Autor:
Christian Olding jest pastorem w parafii św. Marii Magdaleny w Geldern.