Owce czy wilki z sercem?

Kategoria: Opublikowano: 25 stycznia, 2021

Autor: Siostra Birgit Stollhoff/ Bonn 25.12.2016
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Łukasza

Ewangelia wg. św. Łukasza 2, 15- 20:
„Gdy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili nawzajem do siebie: „Pójdźmy do Betlejem i zobaczmy, co się tam zdarzyło i o czym nam Pan oznajmił.” Udali się też z pośpiechem i znaleźli Maryję, Józefa i Niemowlę, leżące w żłobie. Gdy Je ujrzeli, opowiedzieli o tym, co im zostało objawione o tym Dziecięciu.

A wszyscy, którzy to słyszeli, dziwili się temu, co im pasterze opowiadali. Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu. A pasterze wrócili, wielbiąc i wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli, jak im to było powiedziane.”

Pasterze przy żłobie Jezusa – czy byli tak zwanymi „owcami”? Głupie zwierzęta stadne, które podporządkowały się aniołowi? Siostra Birgit Stollhoff interpretuje Ewangelię poranka Bożego Narodzenia.

W anglojęzycznej krytyce społecznej powstało nowe określenie; Sheeple- nowe słowo powstałe z sheep (owca) i people (ludzie). Sheeple to ludzie, którzy, jak stadne zwierzęta są głupi i ulegli i ślepo podążają za jakimiś przywódcami. To ślepy lud, który wierzy populistom i fake- news i kłamstwami. Nie ma tu mowy o zbiorowej inteligencji. Dla mnie, pojęcie to wyraża przede wszystkim arogancję.

Czy pasterze przy żłóbku, nie byli zatem klasycznymi Sheeple?
Po tym, jak anioł majestatycznie opowiedział dramatyczną historię, wszyscy w dzisiejszej Ewangelii w poranek Bożego Narodzenia, biegną do nazwanego miejsca, upadają na kolana i oddają cześć- wszystko jedno komu, bez dokładnego patrzenia?. Pasterze w szopce są wciąż „ludem”, pierwszymi wierzącymi, bez imienia, tożsamości i liczby. Dziwne jest tylko to, że oni w nagim Dzieciątku, w żłóbku rozpoznali nowego Pana. Czy to też uda się ‘populistom””.
Czy ten anioł znowu by ich wybrał? W Bożonarodzeniowej historii „Augsburger Puppenkiste” pasterze to samotni ludzie z zewnątrz, którzy żyją zaniedbani, ponurzy, małomówni i podejrzliwi u bram miasta. Ludzie w mieście, wszyscy poważni obywatele, zatrzaskiwali drzwi przed Józefem, który poszukiwał noclegu. Czy Maria powinna urodzić dziecko na ulicy?
Ale pasterze to nie obchodzi! Przychodzą, pomagają i rozmawiają. Maryi będą towarzyszyć i pocieszać słowa pasterzy przez całe jej życie.

Pasterze muszą być wrażliwymi ludźmi – muszą wyczuwać stado, przewidywać niepokoje, pomagać owcom przy narodzinach, obserwować przyrodę i przewidywać zmiany.

Alfred Delp, jezuita i męczennik określił pasterzy, jako ludzi, których życie miało szersze horyzonty, których dusza była żywotna, pełna tęsknoty. Oni, za pomocą swego instynktu, mogli demaskować szarlatanów i widzieć cuda.
Alfred Delp w 1944 roku, w najciemniejszym okresie Niemiec, powątpiewał, czy tacy ludzie jeszcze istnieją, żyją.

Ja jestem bardziej optymistyczna. Ja, w adwencie spotkałam wielu „pasterzy”. Ludzi, którzy pomogli mi w wielu sprawach, chociaż mnie nie znali i nie mieli wobec mnie żadnych zobowiązań. Dla nich była to oczywista sprawa, by innych wspomóc i dobrze o nich myśleć.

Wydaje się, że w tej chwili postawa społeczeństwa została utracona: ci, którzy pomagają bez pytania, są obecnie postrzegani, jako dobroczyńcy, jak owce. Jednak w żłobie i przed Bogiem są to samotni przybysze, wilki o bystrych oczach i miękkim sercu. Kim jesteśmy przed żłóbkiem? Współczesnymi owcami, które zamykają drzwi, oczy i uszy, czy pasterzami, którzy litują się i po prostu idą?

Autorka:
Siostra Birgit Stollhoff CJ jest członkinią Congregatio Jesu (znaną również jako Siostry Mary Ward), pracuje dla Sankt Michaelsbund w Monachium, studiuje teologię na odległość na Uniwersytecie w Lucernie i jest współodpowiedzialna za public relations i media dzieło jej zakonu.