Pochwała cierpienia

Kategoria: Opublikowano: 11 lutego, 2021

Autor: Kapłan Christian Olding/ Bonn 20.11.2016
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Łukasza

Ewangelia wg. św. Łukasza 23, 35- 43:
Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. Lecz członkowie Wysokiej Rady drwiąco mówili: ”Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli On jest Mesjaszem, Wybrańcem Bożym”. Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: ”Jeśli Ty jesteś królem żydowskim, wybaw sam siebie”. Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: ”To jest król żydowski”. Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: ”Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas”.

Lecz drugi, karcąc go, rzekł: ”Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił”. I dodał: ”Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. Jezus mu odpowiedział: ”Zaprawdę powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju”.

Na krzyżu wisi umęczony mężczyzna, a my chrześcijanie wołamy „Niech żyje nasz Król!” Dzisiejsza Ewangelia wydaje się nie pasować do Chrystusa Króla. Christian Olding pisze, dlaczego on jednak klęka przed krzyżem.

Tam, teraz wisi między niebem a ziemią i nie może stamtąd uciec. To okropne i straszne. Półnagi mężczyzna pobity na śmierć, przebity gwoździami i wydany na tak nędzną śmierć. Co za żałosny widok.
My, chrześcijanie, stoimy przed nim wiwatując i krzycząc: Niech żyje. Niech żyje nasz Król. Więc co to jest? Czy to jest teraz sadomasochistyczna ideologia?
Musimy najpierw jasno stwierdzić: My, chrześcijanie nie cieszymy się z cierpienia. Inaczej nie byłoby tych wszystkich charytatywnych i politycznych inicjatyw, które idą na nasze chrześcijańskie konto i próbują to niepotrzebne cierpienie. Jednocześnie jednak wiemy z całą pewnością, że wolny od cierpienia świat, to tylko urojenie, chimera społeczeństwa, które stałoby się nierealistyczne. Przez pasujący styl życia próbuje ono wszystkiego, aby ostatecznie cierpienie usunąć. Niestety ono pozostanie.

Więc, jeśli cierpienia nie można wyeliminować, pozbądźmy się cierpiących. Najlepiej zacząć przed narodzinami i wyznaczyć nowe standardy tego, co liczy się jako życie, które warto żyć bez cierpienia. Jeśli cierpienie pojawia się w podeszłym wieku, dochodzi do eutanazji. Cierpienie – to jest zbyt kosztowne dla naszego systemu opieki zdrowotnej. Cierpienie- to przecież żadne godne życie.

Prawdą jest, że człowiek jest i pozostaje bardzo kruchą istotą, a rany są częścią stylu życia: urazy, które pojawiły się z powodu zawiedzionych nadziei i życzeń dotyczących własnego życia, pozostały niespełnione. Bóle, które wciąż dręczą z powodu zerwania związków i utraty przyjaźni. Rany bezradności, które zniechęcają ludzi, ponieważ wiek i choroba sprawiają, że samodzielne życie staje się coraz bardziej niemożliwe, i rany, które pozostają, ponieważ odebrano nam ukochaną osobę.

Ponieważ tak jest, jestem bardzo szczęśliwy, że mogę pokłonić się krzyżowi i przywiązanemu do niego Królowi. W ukrzyżowanym Jezusie Bóg objawia się w całej swej bezbronności. Bardziej blisko nie mógł do nas już przyjść, by pokazać: Ja stoję po twojej stronie w całym twoim cierpieniu.

I nawet Zmartwychwstały nosi ze sobą swoje rany i jest przez nich rozpoznawany! Cierpienie jest częścią życia. Dlaczego? Tego też nie wiem. Ale tak jest.

Ale tylko z Królem takim jak ten, jakiego dzisiaj czcimy, mogę znaleźć odwagę i siłę, aby w swoim cierpieniu i w cierpieniu świata, nie oszaleć. Tylko dlatego, że istnieje ten ukrzyżowany Król, nie odwracam wzroku od miejsca, w którym cierpienie wdziera się do mojego świata. Patrzę na to. Mam nadzieję. Autor:
Christian Olding jest kapelanem w parafii św. Marii Magdaleny w Geldern.