Poza horyzontem, coś jeszcze istnieje
Kategoria: Opublikowano: 5 października, 2020Autor: Pastor Christian Olding/ Geldern 28.09.2019
Przemyślenia na podstawie fragmentu Ewangelii św. Łukasza
Ewangelia wg św. Łukasza 16, 19- 31:
A był pewien człowiek bogaty, który się przyodziewał w szkarłatne szaty i kosztowne tkaniny i co dzień wystawnie ucztował.
Był też pewien żebrak, imieniem Łazarz, który leżał u jego wrót owrzodziały. I pragnął nasycić się odpadkami ze stołu bogacza, a tymczasem pst przychodziły i lizały jego rany.
I stało się, że żebrak umarł i zanieśli go aniołowie na łono Abrahamowe; umarł też bogacz i został pochowany. A gdy, w krainie umarłych cierpiał męki, podniósł oczy swoje i ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie.
Wtedy zawołał i rzekł: Ojcze Abrahamie, zmiłuj się nade mną i poślij Łazarza, aby umoczył koniec palca swego w wodzie i ochłodził mi język, bo męki cierpię w tym płomieniu.
Abraham zaś rzekł: Synu pomnij, że dobro swoje otrzymałeś za swego życia, podobnie, jak Łazarz zło; teraz on tutaj doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. I poza tym wszystkim, między nami, a wami rozciąga się wielka przepaść, aby ci, którzy chcą stad do was przejść, nie mogli, ani stamtąd do was nie mogli się przeprawić.
I rzekł: Proszę cię więc ojcze, abyś go posłał do domu ojca mego. Mam, bowiem pięciu braci, niechaj złoży świadectwo wobec nich, aby i oni nie przyszli na to miejsce męki.
Rzekł mu Abraham: Mają Mojżesza i proroków, niechże ich słuchają.
A on rzekł: Nie, ojcze Abrahamie, ale jeśli kto z umarłych pójdzie do nich, opamiętają się.
I odrzekł mu: Jeśli Mojżesza i proroków nie słuchają, to choćby, kto z umarłych powstał, też nie uwierzą.
Kto chce biednych pocieszać życiem po drugiej stronie, ten naszej, dzisiejszej Ewangelii nie zrozumie, tak mówi pastor Christian Olding i jest o tym przekonany.
Tu i teraz jest czas na podejmowanie ważnych decyzji-, ponieważ kiedyś może być już za późno.
Udo Lindenberg, śpiewał piosenkę „poza horyzontem, coś jeszcze istnieje”. Takiego widzenia horyzontu jednak nie wszyscy posiadają. Wielu ogranicza go na następne dni, miesiące, czy lata, albo śmierć, która będzie często ostateczną granicą własnego horyzontu.
W dzisiejszej Ewangelii chodzi o to, co znajduje się poza horyzontem, nie z ciekawości, co jest po tamtej stronie, lecz, by wyostrzyć naszą uwagę na to, co dzieje się tu i teraz.
Przy tym, Jezusowi chodzi o coś więcej, niż o płytkie zautomatyzowanie według motta, komu na ziemi dobrze się powodzi, temu później będzie źle i odwrotnie.
Tak samo, bogactwo nie będzie uważane, jako coś złego, a bieda coś dobrego, ponieważ wtedy, dla większości z nas nie byłyby to dobre prognozy.
Gdybyśmy mieli być porównani do Łazarza, który tyle wycierpiał i przeżył, byłoby to dla nas wszystkich bardzo niekorzystne!
Ta sprawa wyjaśnia się w spojrzeniu, na tych pozostałych na ziemi pięciu braci. Im grozi ten sam los, jak temu szóstemu. Nic jednak nie przychodzi automatycznie, lecz pojawi się wtedy, jeśli oni nie będą słuchać, ani Mojżesza, ani proroków, którzy są posłańcami Bożymi, którzy obwieszczają wolę Bożą. Tu chodzi o życie według słów, które słyszymy w Biblii, konkretnie słowa w Starym Testamencie.
Tu na przykład, czytamy: „Nie będzie u ciebie ubogiego, gdyż Pan błogosławić ci będzie” (Piąta Księga Mojżeszowa 15, 4), czy też inny cytat: „Kochaj swego bliźniego, jak siebie samego, ja jestem twój PAN!” (Trzecia Księga Mojżeszowa 19, 18).
Tych słów, ten bogaty człowiek z naszej Ewangelii nie dosłyszał, albo nie chciał słyszeć.
Ta wola Boża jest tu sformułowana dosyć jasno i prosto.
Wskazówka Boża, która tylko chce, by życie było udane, po prostu w życiu tego bogatego człowieka nie odgrywała żadnej roli. On tak żył, jakby nie było żadnego Boga.
„Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchane przez Słowo Chrystusowe” (List św. Pawła do Rzymian 10, 17).
Słuchanie, znaczy tu wprowadzanie w życie, życie według prawdy Bożej.
Nasza dzisiejsza Ewangelia nie kończy się Happy Endem, lecz trzeźwym stwierdzeniem:
Może być za późno! Moje życie kończy się śmiercią. Czego nie dokonam w swoim życiu, co zaprzepaszczę, tego potem nie da się nadrobić. Tu i teraz podejmujemy propozycje, które mają konsekwencje dla naszej przyszłości. Mamy teraz i tu jeszcze czas, czas, aby nasze życie skierować w tę dobrą stronę. Teraz jest czas, abyśmy słuchali tego, co mówi Bóg, a jego wskazówki wziąć sobie do serca!
Teraz jest czas, by ujrzeć biedę bliźniego i zaakceptować!
Martin Luther, w jednym ze swoich kazań pisał: „Kto odczuwa Bożą dobroć, ten odczuwa też nieszczęście swego bliźniego, lecz kto nie czuje dobroci Bożej, ten też nie wyczuwa nieszczęścia bliźniego”.
I rzeczywiście, tym wszystko się zaczyna: To, że my czujemy dobroć Bożą, doświadczamy jego miłości, słuchamy jego słów, a potem odwzajemniamy jego miłość dalej- swoim bliźnim.
Autor:
Christian Olding jest pastorem w parafii św. Marii Magdaleny w Geldern.