Przeciw daremnej, bezużytecznej pobożności

Kategoria: Opublikowano: 14 lutego, 2021

Autor: Ojciec Christoph Kreitmeir/ Bonn- 12.02.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza

Ewangelia wg. św. Mateusza 5, 17- 37:
Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.

Słyszeliście, że powiedziano przodkom: Nie zabijaj; a kto by się dopuścił zabójstwa, podlega sądowi. A Ja wam powiadam: Każdy, kto się gniewa na swego brata, podlega sądowi. A kto by rzekł swemu bratu: Raka, podlega Wysokiej Radzie. A kto by mu rzekł: Bezbożniku, podlega karze piekła ognistego. Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim. Potem przyjdź i dar swój ofiaruj! Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę, powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz.

Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.

Powiedziano też: Jeśli kto chce oddalić swoją żonę, niech jej da list rozwodowy. A ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę – poza wypadkiem nierządu – naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za żonę, dopuszcza się cudzołóstwa. Słyszeliście również, że powiedziano przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej przysięgi. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie – ani na niebo, bo jest tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę, bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”.

Kto po tej niedzielnej Ewangelii, wskaże palcem na drugiego, ten zupełnie nie zrozumiał Jezusa, o tym przekonany jest ojciec Christoph Kreitmeier. Tu chodzi o nasz kościół, naszą wspólnotę- i nasze serca.

Prawie nie znamy Jezusa takiego, jakim jest nam dzisiaj ukazany w Ewangelii Mateusza: dobitny, konkretny, surowy i wymagający. Ta część Kazania na Górze dotyczy krytyki Jezusa wobec sztucznej, niepłynącej z serca, a zatem bezużytecznej pobożności. Trudno jest wyrazić to jaśniej i dobitniej: „Słyszeliście, że powiedziano przodkom… A ja wam powiadam…”
Jezus chce „większej sprawiedliwości” niż ta, którą żyli przestrzegający prawa ludzie wszystkich czasów bez serca i empatii. Niedawno dowiedziałem się, że pewien kapłan po niedzielnym kazaniu otrzymał list z skargą od takiego „pobożnego”, który określił kapłana, jako heretyka i siejącego zamęt. Kopia tego listu poszła też do biskupa. Zarzucane kapłanowi sprawy oddają ducha II watykańskiego soboru, którego to nadawca listu wyraźnie odrzucił.

Jezus pragnie szczerej, podnoszącej na duchu, a tym samym miłosiernej pobożności. Przestrzeganie prawa jest dobre, ale musi iść w parze z miłością, przestrzenią i sztuką budowania, a nie burzeniem.

Bóg chce, aby nasze życie było szczęśliwe. Dlatego dał nam swoje przykazania. Jezus – Syn Boży – swoimi powtarzającymi się słowami: „Ale powiadam wam…” ostrzega, abyście nie przeoczyli znaczenia przykazań. Przestrzegający prawa pobożni, są nie rzadko w niebezpieczeństwie, z powodu wielu paragrafów nie dostrzegają sensu.

Jezus, za pomocą wyraźnych i pozbawionych kompromisów słów, chce dotrzeć do naszych serc, do naszego wnętrza, skąd wypływają myśli, uczucia, czyny i przyzwyczajenia naszego życia. Jezus chce autentyczności, prawdziwości, zgody i jasności. Jasnego TAK i wyraźnego NIE, żadnego trochę tak, czy pobożnej fasady, za którą jednak skrywa się tylko egoizm.

Jezus z Nazaretu był przeniknięty duchem Tory, mądrością judaizmu, która popiera życie, a nie przeszkadza, czy je utrudnia.
Żydowski Talmud pisze, jak obchodzić się z myślami, które pochodzą z naszego wnętrza:

„Uważaj na swoje myśli, bo one stają się twoimi słowami.
Uważaj na swoje słowa, ponieważ są one twoimi uczuciami.
Uważaj na swoje uczucia, ponieważ są one twoim zachowaniem.
Uważaj na swoje zachowanie, ponieważ są one twoimi przyzwyczajeniami.
Uważaj na swoje nawyki, ponieważ stają się one twoją postacią.
Dbaj o swój charakter, bo to staje się twoim przeznaczeniem. Zadbaj o swoje przeznaczenie, zwracając teraz uwagę na swoje myśli. „

Ostrożność w życiu zaczyna się od naszych myśli. Jezus o tym wiedział. Stosownie do tego nauczał, a co ważniejsze- tym żył.

Autor:
Christoph Kreitmeier jest franciszkaninem, pracuje, jako kapłan, duszpasterz i duchowy doradca.