Przemyślenia na podstawie fragmentu Ewangelii św. Jana na temat: Lepsza od chmury danych: siła korzenia winnego krzewu Autor: Siostra Birgit Stollhoff
Kategoria: Opublikowano: 4 września, 2019Autor: Siostra Birgit Stollhoff
Ewangelia według św. Jana 15, 1- 8:
Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest winogrodnikiem.
Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc.
Wy, jesteście już czyści dla słowa Bożego, które wam głosiłem; Trwajcie we mnie, a Ja w was.
Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie.
Ja jestem krzewem, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu, bo beze mnie nic uczynić nie możecie.
Kto nie trwa we mnie, ten zostanie wyrzucony precz, jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wyrzucają w ogień, gdzie spłoną.
Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam. Przez to uwielbiony będzie Ojciec mój, jeśli obfity owoc wydacie i staniecie się uczniami moimi.
Podczas, gdy my żyjemy w świecie połączeń sieciowych, Jezus, w dzisiejszej Ewangelii mówi o winnym krzewie i latorośli.
Co, ta stara kultura uprawy roślin ma wspólnego z „połączeniem sieciowym”, mówi siostra Birgit Stollhoff.
Wszyscy żyjemy w świecie połączeń sieciowych. Przedsiębiorcy globalnie, instytucje i wierzyciele, bardziej regionalnie i naturalnie pojedynczy człowiek osobiście też połączony w grupy i w socjalnych sieciach.
Najnowszym obrazem digitalnego połączenia jest chmura, chmura danych.
Często jednak, ta chmura wydaje dane, jako deszcze pieniędzy.
Jeśli produkt, który wykorzystujesz, nic cię nie kosztuje, to jesteś tym produktem, tak brzmi stara logika tej chmury danych.
Krzew winny, w każdym razie już się wysłużył! Czy też nie? Krzew winny jest czymś konkretnym, opisuje żywą istotę. On rośnie, rozrasta się, przekazuje siłę do jego konarów i otrzymuje od konarów i liści- energię.
Jego celem jest przynosić owoce, służyć innym. Chmura danych też służy swoimi programami, ale ona gromadzi dane dla siebie, generuje wiedzę „według zleceń” i zleceniodawców.
„Trwaj we mnie”- w obrazie krzewu winnego, połączenie jest egzystencjalne. Dla wszystkich ważne jest, by być częścią krzewu winnego Chrystusa.
„W królestwie Bożym nie ma żadnego self- made- man”, tak zanotował jezuita i męczennik. Alfred Delp.
W ten sposób patrząc, krzew winny wydaje się pobożnym projektem: zespolić się, połączyć, przynieść owoce.
Tu, czeka następująca, rozstrzygająca różnica od chmury danych. Trafnie opisał ją już przed 400 laty jezuita, Peter Faber: „Do tej pory, więcej pociechy doznawałeś z wielkości tego z bożej łaski wyrośniętego drzewa, niż z jego korzeni, w których przecież znajduje się cała jego siła. Patrzyłeś na tę liściastą roślinę, na kwiaty i owoce”. Tak napisał w swoim dzienniku.
My zawsze patrzymy na owoce, chcemy jednak bardziej dokonać czynu. Według Petera Fabera jest to błąd, ponieważ liście i owoce stale są w rozwoju, ciągle się zmieniają. Długotrwałą moc i oparcie daje lecz, korzeń.
„Nie owoc będzie cię prowadzić do wspaniałości tego drzewa, lecz korzeń”.
Z korzenia pochodzi siła i energia.
Ten fragment z Pisma świętego, nie jest tu żadnym rozkazem, by Bogu dochować wierności, by zachowywać Boże przykazania, by zachowywać przykazanie miłości bliźniego i doceniać możność modlitwy.
Tu nie chodzi o najlepsze „dobre dzieło”, tu nie będzie premiowany najlepszy rocznik.
To jest zaproszenie, by żyć z siły korzenia, ponieważ „ten korzeń pewnego dnia będzie promieniował we wspaniałości”.
Na końcu, tak brzmi puenta tekstu Petera Fabera, „to drzewo się odwróciło: korzeń był najwyżej, wszystkie owoce zwisały, a siła korzenia spływała z góry na dół”.
Na końcu życia, drzewo się odwraca, najważniejszy i decydujący jest tu korzeń.
Jak wygląda moje własne drzewo, kiedy go odwrócę?
Jak wyglądają moje korzenie, skąd czerpię siłę, moc?