Przemyślenia na podstawie fragmentu Ewangelii św. Jana na temat: Pomimo całego zwątpienia, na Jezusa możemy liczyć.
Kategoria: Opublikowano: 29 sierpnia, 2019Autor: Pastor Christian Olding
Ewangelia św. Jana 20, 19- 31:
A gdy nastał wieczór, owego pierwszego dnia po sabacie, a drzwi były zamknięte tam, gdzie uczniowie z bojaźni przed Żydami byli zebrani, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam!
A powiedziawszy to, pokazał im ręce i bok. Uradowali się tedy uczniowie, ujrzawszy Pana.
I znowu rzekł do nich Jezus: Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i Ja was posyłam.
A rzekłszy to, tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha świętego. Którymkolwiek grzechy odpuścicie, będą im odpuszczone, a którym zatrzymacie, będą zatrzymane.
A Tomasz, jeden z dwunastu, zwany Bliźniakiem, nie był z nimi, gdy przyszedł Jezus. Powiedzieli mu tedy inni uczniowie: Widzieliśmy Pana. On zaś im rzekł: Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę.
A po ośmiu dniach, znowu byli w domu uczniowie jego i Tomasz z nimi. I przyszedł Jezus, gdy drzwi były zamknięte, i stanął pośród nich i rzekł: Pokój z wami! Potem rzekł do Tomasza: Daj palec swój i oglądaj moje ręce i daj tu rękę swoją i włóż w bok mój i nie bądź bez wiary, lecz wierz.
Odpowiedział Tomasz i rzekł: Pan mój i Bóg mój! Rzekł mu Jezus: Ujrzałeś mnie i uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
I wiele innych cudów uczynił Jezus wobec uczniów, które nie są spisane w tej księdze. Te zaś są spisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym i abyście wierząc mieli żywot w imieniu jego.
Niewierny Tomasz jest chyba najbardziej znanym wątpiącym, niedowiarkiem w Biblii. Jednak niedowierzanie apostołów wobec zmartwychwstania Jezusa jest też znaczące dla oświeconych ludzi dzisiejszych czasów, pisze pastor Christian Olding.
Tomasz bardzo dobrze pasuje do naszych czasów. Nowoczesny, oświecony człowiek zdaje się na to, co może zrozumieć, co może pojąć i najlepiej dotknąć. Wszystko inne jest bujną fantazją ze świata książek i nigdy nie zda testu rzeczywistości.
Tomasz był wówczas powołany i wybrany przez samego Jezusa. On sam oświadczył żarliwie: „Pójdźmy i my, abyśmy razem z nim pomarli!” (Ew. św. Jana 11,16).
Jednak potem, musiał pogrzebać swoją nadzieję i nie pozostało mu nic, oprócz smutku, zwątpienia i niedopracowanych historii.
Wiara zatem, to nic oczywistego. Ona nie funkcjonuje, nie pozwala sobie rozkazywać. Wiara wciąż narażona jest na pytania, atak, krytykę, wciąż na nowo kiełkujące zwątpienia.
Lepiej jednak jest uczciwie wątpić, niż nieuczciwie wierzyć! Dlatego też Tomasz nie zgadza się z zachwytem innych, lecz burzy świąteczną atmosferę, nastrój swoim wyznaniem: „Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaków gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę” (Ew. św. Jana 20,25).
Doświadczenia innych nie wystarczają dla własnej wiary. Dlatego też, ten biblijny epizod jest tak fascynujący i ważny, ponieważ on pokazuje drogę od zwątpienia do wiary, od niepewności do pewności.
Najpierw mamy tu mocną wypowiedź Biblii: „Który chce, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy” (1 List św. Pawła do Tymoteusza 2,4). Tak pisze św. Paweł w jednym ze swoich listów.
To, że Chrystus spotyka tych, którzy go szukają i o niego pytają, to mocne przekonanie i obietnica.
Jezus podchodzi do Tomasza i dodaje mu odwagi do dotknięcia i spotkania. Jezus jednak nie przychodzi od razu. To trwało cały tydzień. Oni musieli czekać cały tydzień, wytrzymać i walczyć.
Umiejętność czekania i ćwiczenie cierpliwości wydaje się jednakże mocną częścią tej drogi. Jezus, spotyka Tomasza nie w ciszy kameralnego pokoiku, lecz we wspólnocie uczniów, którzy wspólnie się wspierali w tym czekaniu.
Wiara i zwątpienie, zawsze chyba będą nierozłączne. Dlatego właśnie, historia Tomasza jest tak znacząca, ponieważ ona daje obietnicę, że pomimo całych wątpliwości powinniśmy i możemy liczyć na Jezusa.
Nie wolno tylko tracić szybko cierpliwości, – szukać wspólnoty z ludźmi, którzy go spotkali i słuchać ich doświadczeń.
Potem możesz liczyć na to, że Jezus też przyjdzie do ciebie, pomimo zamkniętych drzwi.