Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Łukasza na temat: Błogosławieństwa: Inna logika Boga
Kategoria: Opublikowano: 5 sierpnia, 2019Autor: Christoph Kreitmer
Ewangelia św. Łukasza 6, 17. 20- 26:
I zstąpił z nimi na dół i zatrzymał się na równinie, również liczne rzesze uczniów jego i wielkie mnóstwo ludzi z całej Judei i Jerozolimy i znad morza z Tyru i Sydonu, którzy przybyli, aby go słuchać i dać się wyleczyć ze swych chorób.
A on podniósłszy oczy na uczniów swoich, powiedział: Błogosławieni ubodzy, albowiem wasze jest Królestwo Boże.
Błogosławieni, którzy teraz łakniecie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
Błogosławieni będziecie, gdy ludzie was nienawidzić będą i gdy lżyć z was będą i gdy imieniem waszym pomiatać, – będą jako bezcennym z powodu Syna Człowieczego.Radujcie się i weselcie w tym dniu; oto bowiem zapłata wasza obfita jest w niebie i tak samo, bowiem czynili prorokom ojcowie ich.
Ale biada wam bogaczom, bo już odbieracie pociechę swoją.
Biada wam, którzy teraz nasyceni jesteście, gdyż będziecie cierpieć głód.
Biada wam, którzy teraz się śmiejecie, bo smucić się i płakać będziecie.
Biada wam, kiedy wszyscy ludzie dobrze o was mówić będą; tak samo. Bowiem czynili fałszywym prorokom ojcowie ich.
Autor, interpretator Christoph Kreitmeir, jest pewien, że ten, kto uważa, że szczęście to coś udanego, – to radość, zdrowie i bogactwo, ten jest w błędzie i będzie nieszczęśliwy.
Jezus otwiera nam oczy na inny sposób patrzenia.
Znowu, pojawiają się tu błogosławieństwa. Często już je słyszeliśmy. Często też słyszeliśmy, mniej, czy bardziej pomocne dla nich interpretacje.
Jednak… są one, jakoś ciężko do zaakceptowania, biorąc pod uwagę nasz sposób myślenia i odczuwania.
Błogosławieni biedni, ubodzy, głodujący, smutni, odepchnięci, wyśmiewani…
Hej! Co to jest, co to ma znaczyć!
Wszyscy wiemy, że świat, w którym żyjemy, funkcjonuje zupełnie inaczej:
„Świat zdradza biednych, ponieważ oni niczego nie wnoszą. Zdradza łagodnych, ponieważ oni są „przyciskani do ściany”. Zdradza głodnych i spragnionych sprawiedliwości, ponieważ światem rządzi władza i pieniądze” (Heinrich Fries).
Kto czyta te błogosławieństwa, to uważa, że ten, znany nam świat jest tu postawiony na głowie (G.K. Chesterton). Tak też dokładnie jest: Boży świat jest zupełnie inny, on jest korektą naszego świata. My, pośród naszego złego samopoczucia, spowodowanego troskami, problemami i biedą, potrzebujemy koniecznie innego, korygującego spojrzenia.
Bóg, przez Jezusa Chrystusa chce nam otworzyć oczy na inny sposób patrzenia i zaprasza nas do swojego świata, ponieważ Jezusowi zależy na naszym szczęściu. Dokładnie wyraził to w błogosławieństwach. One oceniają naszą rzeczywistość całkiem inaczej.
Kto uważa, że szczęście, zdrowie, bogactwo, to coś udanego, ten jest w błędzie i ten będzie nieszczęśliwy.
Jezus wyraża to, mówiąc „Biada tym”.
Biada tym, którzy swoje bezpieczeństwo sprowadzają do rzeczy materialnych, którzy są sami z siebie zadowoleni i którym wydaje się, że są samowystarczalni.
Do życia, do pełnego życia należy zdolność, aby to, co ciężkie, obciążające, to, co jest nie do wytrzymania, tak zmienić, by stało się lżejsze, dobre, a przede wszystkim sensowne.
Jeśli , jednak pewnych rzeczy w życiu nie możemy zmienić, to wtedy możemy zmienić do nich nastawienie.
Wielki psychiatra, Viktor E. Franki, nazwał to sztuką modulacji nastawienia.
Błogosławieństwa Jezusa otwierają nasze często ziemsko- materialne spojrzenie na duchowe, spirytualne spojrzenie na świat i człowieka.
Przez to możemy rozpoznać to, co jest uzdrawiające i odróżnić to, co spaliło na panewce, ponieważ życie to coś więcej, niż tylko to, co udane i pomyślne.
Wiara, nadzieja i miłość są głównymi punktami tych błogosławieństw:
Wiara zaczyna się zawsze wtedy, gdy rozpoznamy, że ostatecznie mamy puste ręce. Wiara jest zasadniczo postawą zaufania wobec Boga.
Nadzieja, to nie przekonanie, że coś dobrze się skończy, lecz pewność, że coś ma sens, wszystko jedno, jak się skończy (Vaclav Havel).
A miłość, to uczucie głębokiej, wewnętrznej więzi, która mnie samego przerasta i czyni wolnym.