Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Marka na temat: Bóg bez sensacji

Kategoria: Opublikowano: 26 lipca, 2019

Autor: Pastor Christian Olding

Ewangelia według św. Marka 6, 16- 6
I wyszedł stamtąd i udał się w swoje rodzinne strony, a szli za nim uczniowie jego.
A gdy nastał sabat, zaczął nauczać w synagodze, a wielu słuchaczy zdumiewało się i mówiło:
Skądże to ma? I co to za mądrość, która jest mu dana?
I te cuda, które dokonują jego ręce?
Czy to nie jest ów cieśla, syn Marii i brat Jakuba i Józefa i Judy i Szymona?
A jego siostry, czyż nie ma ich tutaj, u nas? I poruszyli się nim.
A Jezus rzekł im: Nigdzie prorok nie jest pozbawiony czci, chyba tylko w ojczyźnie swojej i
pośród krewnych swoich i w domu swoim.I nie mógł tam dokonać żadnego cudu, tylko niektórych chorych uzdrowił, wkładając na nich
ręce.
I dziwił się ich niedowiarstwu. I obchodził okoliczne osiedla i nauczał.
Kiedy Jezus, w sabat nauczał w synagodze, ludzi nie byli mu przychylni.
Oni nie mogli pojąć, że Pan posłał kogoś z biednego stanu. Tu jednak nie jest się
sprawiedliwym w ocenie Boga, – tak uważa kapłan Christian Olding.
Wyobraźmy sobie, że płacąc na stacji benzynowej, słyszymy od kasjerki: „Nawiasem mówiąc,
jestem światłem świata!”
Czy też kupując szynkę, sprzedawczyni na pożegnanie, nie życzy nam miłego dnia, tylko pyta:
„Myśli pan, że jestem dobrym pasterzem?”
Brakuje tylko, by kapłan, wracając z urlopu powiedział: „Jestem zmartwychwstaniem i
życiem”.
Coś takiego wzbudza irytację i niesmak i z pewnością nie budzi to zaufania.
Odłóżmy jednak żarty na bok, ponieważ Ewangelista Marek traktuje ten temat bardzo
poważnie: Nasz Jezus ma być Synem Bożym? Ten były cieśla? Nigdy w życiu…! Tak myśleli
ludzie wówczas. Zbawienie Boże, tak nie może przyjść na ten świat! Nie, tak! Nie w taki
sposób!
Dlaczego, po prostu tej wpadki się nie wyjaśni? To, przecież nie pomaga pozycji Jezusa, to nie
wzmacnia jego image!
Myślę, że to może być, wówczas dobra pociecha dla uczniów Jezusa i dla wszystkich, którzy

dzisiaj próbują szerzyć wiarę: Oni muszą od początku liczyć się z rozczarowaniem i
niepowodzeniem.
O tym fakcie świadczy los wielu proroków i świętych: Kto ludziom przeszkadza i narusza ich
wygodne życie, ten musi się czasem liczyć z nieprzyjemnymi reakcjami. Tam, gdzie
chrześcijanie poważnie traktują swoją misję, łatwo możne nawet dojść do skandali.
Oni stają w poprzek tego, w co ludzie wierzą i co uważają za właściwe.
Ludzie w Nazarecie, dlatego nie akceptowali Syna Bożego, ponieważ nie może być coś, czego
nie może być! Oni nie mogli sobie tego wyobrazić, to było dla nich wykluczone, żeby Bóg
swego Syna wybrał z tak zupełnie normalnego, a nawet biednego stanu.
Dzisiejsza Ewangelia ostrzega zatem, by być ostrożnym: Nazaret, ze swoją ślepotą, może być
wszędzie! Nie myślcie zatem, że jesteście po pewnej stronie tylko dlatego, ponieważ znacie
Jezusa z kościoła i Biblii!
My, musimy wciąż na nowo, na naszej drodze życia rozstrzygać: Czy ufam temu Bogu, nawet
wtedy, kiedy nie mogą go pojąć?
Czy jestem też otwarty na niezwykłe drogi Boże, czy też dopuszczam ich do siebie? Czy też,
jak ludzie w Nazarecie, czasem się gorszę?
Czy myślę o Bogu w sposób ograniczony, zamiast być otwartym na jego niespodzianki?
Bóg nie potrzebuje sensacji, czegoś nadzwyczajnego. On może przyjść w codzienności,
niepozornie. Ktoś raz powiedział, że ludzie dzisiaj nie potrafią już tak dobrze Boga rozpoznać,
ponieważ oni nie chcą się tak nisko schylać, kłaniać.