Słowa Jezusa są słowami czynu!
Kategoria: Opublikowano: 14 grudnia, 2020Autor: Ojciec Philipp König/ Bonn 08.09.2018
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Marka
Ewangelia wg. św. Marka 7, 31- 37:
Znowu opuścił okolice Tyru i przez Sydon przyszedł nad Jezioro Galilejskie, przemierzając posiadłości Dekapolu. Przyprowadzili Mu głuchoniemego i prosili Go, żeby położył na niego rękę. On wziął go na bok, osobno od tłumu, włożył palce w jego uszy i śliną dotknął mu języka; a spojrzawszy w niebo, westchnął i rzekł do niego: „Effatha”, to znaczy: Otwórz się! Zaraz otworzyły się jego uszy, więzy języka się rozwiązały i mógł prawidłowo mówić. [Jezus] przykazał im, żeby nikomu nie mówili. Lecz im bardziej przykazywał, tym gorliwiej to rozgłaszali. I pełni zdumienia mówili: „Dobrze uczynił wszystko. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę”.
Słowa mogą przejawiać niewiarygodną władzę, wie o tym ojciec Philipp König.
O tym przekonał się też głuchoniemy z dzisiejszej Ewangelii, którego życie po spotkaniu Jezusa na zawsze się zmieniło.
Słowa mogą przejawiać niewiarygodną władzę. Jeśli ktoś to rozumie, aby zręcznie i umiejętnie się z nimi obchodzić, wtedy słowa są zdolne prawie do wszystkiego, mają wielką moc, mogą dodawać ludziom odwagi, podbudowywać, oczarowywać i porywać.
Jednak, słowa też mogą stać się niebezpieczną bronią, która zniekształcić może prawdę, słowa innych mogą też upokarzać i eliminować, mogą nawet podburzyć tłumy.
Dobrze robimy, jeśli ze swoimi słowami obchodzimy się szczególnie troskliwie, ponieważ czasem wystarczy jeden przykład (wyżej) i nic już nie będzie takie, jakie było wcześniej.
Pamiętamy jeszcze, jak ktoś powiedział do was słowo, które was wewnętrznie poruszyło? Mam nadzieję, że było to dobre słowo. Na przykład, przyjacielska wiadomość, wyznanie miłości, czy po prostu dodanie otuchy. Ja pamiętam słowo, które raz ktoś do mnie powiedział, kiedy przeżywałem osobisty kryzys i nie wiedziałem, jaką drogę w swoim życiu obrać: „Idź swoją drogą dalej, aż do celu”. Tak brzmiało to słowo, które wówczas przywróciło mi pewność i dało nadzieję. To słowo pozostało we mnie aż do dzisiaj, ono mnie rzeczywiście poruszyło.
Jeżeli słowo od człowieka może mieć tak duże działanie, to jak mocno działa słowo Jezusa?
Głuchoniemy, o którym słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii, odczuł to wyraźnie: Wystarczyło słowo Jezusa, do tego parę gestów i znaków i ten mężczyzna zobaczył i usłyszał.
„Effata”, tak brzmiało to słowo i wydaje mi się, jakby w tym słyszał jeszcze głos Jezusa.
Jezus dotknął tego głuchoniemego nie tylko swoimi palcami i śliną, lecz w szczególności swoim słowem „Effata”.
„Otwórz się!”. Życie tego człowieka od tej pory się zmieniło, on słyszał i widział. Podziałało poruszające słowo Jezusa i tego człowieka uczyniło wolnym. Słowa Jezusa są słowami czynu!
Jestem pewien, że Jezus jeszcze dzisiaj ma w zanadrzu dla każdej i każdego z nas takie słowo- czyn i przez nie do nas przemawia. Jakie to słowo Jezusa, które was tak głęboko porusza i w was pozostawia brzmienie? Karl Rahner, wielki teolog widział w samym Jezusie to słowo, które mówi do świata i do każdego człowieka:
„Bóg swoje ostatnie, swoje najgłębsze, najpiękniejsze słowo powiedział do świata w słowie, które stało się ciałem, słowo, które już nie może zostać wycofane, ponieważ to jest ostateczny czyn Boga. To słowo brzmi: Kocham cię, świecie i ciebie człowieku. Jestem tu, jestem przy tobie. Jestem twoim czasem. Płacę twoimi łzami. Jestem twoją radością. Jestem twoim lękiem (…). Jestem tu”. Autor:
Ojciec Philipp König OP, jest dominikaninem i pracuje, jako kapłan i duszpasterz młodych w Lipsku.