To potężne inne

Kategoria: Opublikowano: 14 marca, 2021

Autor: Siostra Ursula Hertewich/ Bonn- 22.07.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza

Ewangelia wg. św. Mateusza 13, 24- 43:
Jezus opowiedział tłumom tę przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swojej roli. Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast.

Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc się wziął na niej chwast?” Odpowiedział im: «Nieprzyjazny człowiek to sprawił». Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?” A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”.

Inną przypowieść im powiedział: „Królestwo niebieskie podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion, lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się na jego gałęziach”.

Powiedział im inną przypowieść: „Królestwo niebieskie podobne jest do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło”. To wszystko mówił Jezus tłumom w przypowieściach, a bez przypowieści nic im nie mówił. Tak miało się spełnić słowo Proroka: „Otworzę usta w przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia świata”. Wtedy odprawił tłumy i wrócił do domu.

Tam przystąpili do Niego uczniowie i prosili Go: „Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście”. On odpowiedział: „Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie. Jak więc zbiera się chwast i spala ogniem, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego. Kto ma uszy, niechaj słucha”.

W nocy przyszedł nieprzyjaciel i zasiał chwasty pod pszenicę, mówi niedzielna Ewangelia. Zło wydaje się przytłaczające na tym świecie. Ale istnieje jeszcze inna rzeczywistość – pisze Siostra Ursula Hertewich.

Zło na tym świecie wydaje się być potężne. Dzień po dniu mamy do czynienia z oszałamiającą gęstością wiadomości, która nie pozostawia wątpliwości, co do prawdziwości tej tezy. Wojna, terror, przemoc, rażące niesprawiedliwości, politycy, którzy nadużywają swojej władzy – a czasem wystarczy jeden irytujący sąsiad, aby uczynić nasze życie piekłem. Tak, zło wydaje się potężne, obezwładniające na tym świecie, a ilekroć mamy do czynienia z tą rzeczywistością, w naszych sercach pozostaje bezsilne uczucie.

W dzisiejszej Ewangelii Jezus naucza rzesze ludzi poprzez trzy znaczące przypowieści o innej rzeczywistości, która zawsze jest zagrożona zagubieniem w obliczu nadmiaru przygnębiających wiadomości: rzeczywistości królestwa Bożego. W pierwszej przypowieści słyszymy o człowieku, który z miłością sieje dobre ziarno na swoim polu. Jak często w życiu bywa- właśnie w tym momencie wchodzi ktoś na plan, kto wszystko psuje- widocznie nie może znieść, że gospodarz może się cieszyć z owoców swojej pracy. On także chce, aby jego nasienie rosło, jałowe ziarno zniszczenia i zamętu. „To nasienie musi zostać stłumione w zarodku…”- to są myśli, które przy takich wykroczeniach często całkiem mimo woli pojawiają się w sercu i tak w przypowieści słudzy pytają gospodarza: „Czy powinniśmy pójść i to zerwać?” Jednak jego odpowiedź dziwi: „Nie, w przeciwnym razie wyrwiecie pszenicę razem z chwastami. Niech oba rosną aż do żniwa…” Zatem, nie wypleniać, nie wyrywać, lecz pozostawić, by rosło? Tak i to dla dobrej pszenicy, nie przez chwasty, która widocznie przez ślepą akcję sług jest w niebezpieczeństwie. Być może to zalicza się do największych wymagań naszego życia, by dzień za dniem znosić widok roli, na której zły nieprzyjaciel zostawił ślady zniszczenia. Jak szybko czasami potępiamy siebie i innych, a tym samym niestety wpływamy również na dobre, boskie nasiona w nas samych i innych. Nie będzie mogła w naszym otoczeniu rozwijać się, kwitnąć pełne wiary zaufanie, nadzieja i miłość, jeśli będzie ona kształtowana przez nieufność, podejrzliwość i będzie pozwalać sobie rozstrzygać o dobrym i złym.

Zło na tym świecie rośnie i nadyma się, nie można go przeoczyć i wydaje się być potężne. Jednakże nie może ono być skuteczne w działaniu, nie będzie miało żadnej substancji i rozpadnie się, jeśli odda się je do dyspozycji tego, kto sam jest Panem życia i śmierci.

Szwajcarska benedyktynka Silja Walter tak napisała: „Istnieje to potężne, to obezwładniające, to inne, tak czułe, tak ciche, jak nic na świecie. Na całej ziemi, nie wyłączając nieba z gwiazdami, nie ma nic tak cichego. Myślenie, czucie, kochanie, to nic w porównaniu z tym innym, co tak niewymownie jest ciche. Jednak ono pokona wszystko i na końcu pozostanie to inne, na końcu wszystkiego”.

Jesteśmy zaproszeni, by wciąż na nowo zaufać tej boskiej rzeczywistości. Autorka:
Siostra Ursula Hertewich OP posiada tytuł doktora farmaceuty i pracuje w duszpasterstwie domu gościnnego klasztoru dominikanek w Arenberg.