Tylko jeszcze zobaczyć Jezusa
Kategoria: Opublikowano: 2 lutego, 2021Autor: Siostra M. Salome Zeman/ Bonn 12.03.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg. św. Mateusza 17, 1- 9:
„Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: „Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!”
Uczniowie, słysząc to, upadli na twarz i bardzo się zlękli. A Jezus zbliżył się do nich, dotknął ich i rzekł: „Wstańcie, nie lękajcie się! Gdy podnieśli oczy, nikogo nie widzieli, tylko samego Jezusa. A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im mówiąc: „Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie”.”
W Ewangelii Przemienienia Chrystusa, siostra Salome Zeman zgadza się z Piotrem, który proponuje, w tym szczególnym miejscu postawić trzy namioty. Jednak Jezus ma dla uczniów inne zadanie.
Kiedy się denerwuję, zaczynam mówić- coś, obojętnie co, by sobie samej udowodnić, że panuję nad sytuacją i nie jestem wcale nerwowa. Przeważnie moi bliscy od razu spostrzegają, że chcę tylko ukryć swoją niepewność.
Myślę, że Piotr na górze Przemienienia czuł się podobnie. Co można powiedzieć, kiedy przed tobą otwiera się niebo, a obok Jezusa zjawiają się nagle Mojżesz i Eliasz? Piotr mówi to, co przychodzi mu najpierw do głowy: chce postawić namioty. To właściwie dobra strategia. Kiedy ręce są czymś zajęte, to zamęt w głowie i w sercu jest o połowę mniejszy. Nie powiem, że ten manewr zadziałał. Zamiast tego, wzrasta niepewność, a potem jeszcze dołącza lęk, ponieważ teraz z obłoku słychać glos Boży: Na miejscu Piotra przypuszczalnie wpadłabym w panikę, bo ta sytuacja by mnie po prostu przerosła. Piotr i dwaj inni uczniowie rzucają się twarzą na ziemię- odważam się wątpić, że był to pobożny szacunek, myślę, że szło to bardziej w kierunku „schować głowę w piasek”, nic nie słyszeć, nic nie widzieć.
A potem wszystko będzie inne. Jezus dotknął swoich uczniów i dodał im otuchy, a „kiedy podnieśli oczy, widzieli tylko Jezusa”. Widzieli tylko Jezusa. Dla mnie to nie znaczy, że Mojżesz i Eliasz odeszli. Nie, ja myślę, że to zdanie oznacza, że Jezus w uczniach coś wyprostował, wyregulował i znowu wszystko się zgadza. Oni widzieli teraz tylko Jezusa. Wszystko poza Jezusem stało się nieważne. Nic, co wcześniej było tak zagmatwane, nie ma teraz żadnego znaczenia. Tylko Jezus.
To jest przemienienie uczniów. Po tym, gdy Jezus wyzwolił ich z paniki, wszystko stało się bardzo jasne. Jezus stał się dla nich najważniejszy, wszystko inne zniknęło w tle i stało się nieważne łącznie z zamieszaniem i emocjonalnym chaosem tamtej chwili.
Jak miło byłoby być częścią tego przemienienia, widzieć tylko Jezusa. Widzieć Jezusa we wszystkim, co składa się na moje codzienne życie. Zobacz Jezusa w każdej spotkanej osobie. Życzę nam tego przemienienia uczniów także dzisiaj: aby dotykał nas wciąż na nowo i wyprowadzał z powrotem ze wszystkiego, co nas dezorientuje, rozprasza, przeraża i przytłacza. Byśmy, kiedy popatrzyli w górę- zobaczyli tylko Jezusa!
Autorka:
Siostra M. Salome Zeman jest franciszkanką z Siessen, ma dyplom z teologii i studiuje język angielski we Fryburgu.