U Jezusa znajdziemy spełnienie naszej tęsknoty
Kategoria: Opublikowano: 1 września, 2020Autor: Kapłan Christoph Kreitmeir / Ingolstadt 14.03.2020
Przemyślenia na podstawie fragmentu Ewangelii św. Jana
Ewangelia wg św. Jana (4, 5- 15, 19- 26, 39, 40- 42)
Przybył więc do miasta samarytańskiego, zwanego Sychar, blisko pola, które Jakub dał swemu synowi, Józefowi.
A była tam studnia Jakuba, Jezus więc, zmęczony podróżą, usiadł przy studni; było to około szóstej godziny.
Wtem przyszła niewiasta samarytańska, aby nabrać wody. Jezus rzekł do niej: Daj mi pić. Uczniowie jego, bowiem poszli do miasta, by nakupić żywności.
Wtedy niewiasta samarytańska rzekła do niego: Jakże ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę o wodę? (Żydzi, bowiem nie obcują z Samarytanami).Odpowiadając jej Jezus, rzekł do niej: Gdybyś znała dar Boży i tego, który mówi do ciebie: Daj mi pić, to wtedy sama poprosiłabyś go, aby dał ci wody żywej. Odrzekła mu: Panie, nawet nie masz czerpaka, a studnia jest głęboka; skądże, więc masz tę wodę żywą?
Może ty jesteś większy od ojca naszego, Jakuba, który dał nam tę studnię i sam z niej pił i synowie jego i trzody jego?
Odpowiedział jej: Każdy, kto tę wodę pije, znowu pragnąć będzie. Ale kto napije się wody, którą ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki. Woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskującej ku żywotowi wiecznemu.
Rzecze do niego niewiasta: Panie, daj mi tej wody, abym nie pragnęła i tu nie przychodziła, aby czerpać wodę. Widzę Panie, żeś prorok. Ojcowie nasi, na tej górze oddawali cześć Bogu; wy zaś mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy Bogu cześć oddawać.
Rzekł jej Jezus: Niewiasto, wierz mi, że nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie, nie będziecie oddawali czci Ojcu.
Wy, czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, bo zbawienie pochodzi od Żydów.
Lecz nadchodzi godzina, kiedy prawdziwi czciciele będą oddawali Ojcu cześć w duchu i w prawdzie; bo: Ojciec takich szuka, którzy by mu tak cześć oddawali. Bóg jest duchem, a ci, którzy mu cześć oddają, – winni mu ją oddawać w duchu i w prawdzie.
Rzekła mu niewiasta: Wiem, że przyjdzie Mesjasz, kiedy przyjdzie, wszystko nam oznajmi.
Rzekł jej Jezus: Ja, który mówię z tobą, jestem nim.
I wielu Samarytan z tego miasta uwierzyło dzięki świadectwu niewiasty, która mówiła: powiedział mi wszystko, co uczyniłam.
Gdy, więc Samarytanie przyszli do niego, prosili go, aby u nich pozostał, pozostał tam dwa dni. I jeszcze więcej ich uwierzyło dzięki nauce jego.
I mówili do niewiasty: Już wierzymy, nie dzięki twoim opowieściom, sami bowiem słyszeliśmy i wiemy, że ten jest prawdziwie Zbawicielem świata.
„Tęsknota prowadzi mnie do duchowości”- to zdanie przyjaciółki kapłana Christopha Kreitmeira, zrobił na nim duże wrażenie.
Także, kobieta przy studni Jakuba z niedzielnej Ewangelii, przez swą tęsknotę zbliża się do Jezusa i może przeżyć cudowne doświadczenie, jej tęsknota znajduje spełnienie.
Interpretacja Christopha Kreitmeira:
Pewna lekarka, radiolog, z którą jestem zaprzyjaźniony, pewnego razu powiedziała do mnie następujące słowa, które mnie już wówczas zaintrygowały: „Tęsknota i duchowość są mocno ze sobą powiązane. Tęsknota prowadzi mnie do duchowości. W takim, wymiarze, jak ja tęsknie za Bogiem, tak może ona przejawiać się w moim życiu”.
Zdanie te przychodzą mi do głowy, kiedy czytam o spotkaniu Jezusa z kobietą przy studni Jakubowej, ponieważ ta kobieta tęskni za czymś więcej, do tej pory nie była zadowolona ze swojego życia.
W południe, przy około 40o C, Jezus spotyka tę kobietę przy studni w Samarii i zupełnie świadomie szuka z nią kontaktu. Dlaczego? Kobieta ta należy przecież go ludu, który Żydzi uważali za nieczysty. Żydzi nie spotykali się z Samarytanami, a ona była kobietą, która miała opinię cudzołożnicy. Mężczyźni publicznie nie rozmawiali z takimi kobietami.
Ona unikała ludzi, ponieważ ludzie jej unikali, dlatego też poszła po wodę w gorące południe, a nie rankiem, czy wieczorem, kiedy nie jest tak gorąco.
Rozmowa między Jezusem, a nią rozwija się bardzo powoli, tak, jak wolno wiadro napełnia się wodą, wciąż dalej aż dochodzi do ważnych aspektów, które poruszają człowieka.
Potem następuje pytanie: Skąd otrzymam „żywej wody”, która zaspokoi rzeczywiście moje pragnienia życia i nigdy jej już nie zabraknie?
Kiedy moja tęsknota za spełnionym życiem rzeczywiście znajdzie swój port na tej błędnej drodze życia?
Jak w zmęczonej codzienności znajdę duchową świeżość i duchową siłę przeciwstawiania się, które nie tylko pozwolą mi łatwiej żyć, ale zaprowadzą mnie do rzeczywistego szczęścia?
Kobieta ta miała pięciu mężczyzn, z szóstym żyła i wciąż nie mogła znaleźć szczęścia i zadowolenia. Teraz, tu spotkała siódmego mężczyznę- Jezusa. On miał jej do zaproponowania coś lepszego! Liczba 7 jest liczbą spełnienia.
Niezaspokojona, nieuciszona tęsknota, znajduje spełnienie.
Pewna moja znajoma, pewnego razu odpowiedziała mi na moje pytanie, jak dzisiaj można znaleźć Boga, w następujący sposób: „Bóg nie przychodzi jak gość, którego ja zaproszę do swojego salonu i poczęstuję kawą. On przychodzi do mojego serca. W moim sercu proponuję mu miejsce. To przygotowane miejsce powstaje dzięki tęsknocie, którą wysyłam do Boga sercem, rozumem i wszystkimi zmysłami. Wtedy on przychodzi.
Wcale nie muszę się o to modlić, czuję tylko, że coś się ze mną dzieje i wtedy zaczynam się uśmiechać”.
Autor:
Kapłan Christoph Kreitmeir pracuje, jako duszpasterz w Klinice w Ingolstadt i angażuje się w kształcenie dorosłych.