Uczciwa tęsknota
Kategoria: Opublikowano: 21 marca, 2021Autor: Kapłan Christian Olding/ Bonn- 08.07.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza.
Ewangelia wg. św. Mateusza 11, 25- 30:
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: „Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie. Wszystko przekazał Mi Ojciec mój. Nikt też nie zna Syna, tylko Ojciec, ani Ojca nikt nie zna, tylko Syn, i ten, komu Syn zechce objawić.
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie”.
Co za wspaniała propozycja Jezusa: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście…”. Jak tej propozycji z dzisiejszej niedzielnej Ewangelii nie można pominąć, wyjaśnia kapłan Christian Olding.
Ernst Bloch, pewnego razu tak pięknie sformułował: „Tęsknota wydaje mi się jedyną uczciwą cechą człowieka”. W nas jest tęsknota za spokojem. Jej nie da się czymkolwiek zaspokoić. Tu chodzi o wewnętrzne zadowolenie, które opiera się życiowym wyzwaniom.
Moje życie jest czasami okropnie małe i ciasne i to za moją przyczyną! Potrzebuję swoich korytarzy i bezpieczeństwa. Ograniczenia, nad którymi lamentuję, zabezpieczają również mój kręgosłup. Co by się stało, gdybym odpuścił? Latać, czy upadać, to jest pytanie. Obietnica Jezusa jest aktualna. Tu jest coś więcej, czego możemy od życia wymagać, możemy zaspokoić głębszą tęsknotę i zadowolenie.
To jest wezwanie, aby przestać sobie i innym coś wmawiać, coś pokazywać, być innym niż się jest naprawdę, grać, by być uważanym za sympatycznego i wystarczająco dobrego. Jeśli tego zaprzestaniemy, będziemy w zgodzie z samym sobą, z Bogiem i z bliźnimi. Uczyć się od Jezusa, to znaczy ulżyć sobie, ufając jemu. To znacznie odpręża. To krążenie wokół siebie może wtedy znaleźć wyjście i będę wtedy zdolny, by się otworzyć i dopuścić do siebie życie.
Tu chodzi o zmianę priorytetów w moim życiu. Ja już nie wlekę już dłużej swoich ciężarów, ale pozwalam się zdeterminować przesłaniem Jezusa. Już nie próbuję znaleźć dla siebie spokoju. Pozwalam sobie na pokój. Wkraczam w nowy styl życia. To zawsze jest ryzyko i jarzmo, ponieważ nie wiem, czy to zadziała.
Są prawdy, które musimy sami odkryć. Doświadczenie innych nie wystarcza mi na całe życie. Historie innych mogą mnie motywować, by zaufać Bogu. One wyjaśniają, jak wygląda to zaufanie, nigdy nie jest to teoretyczne. Pływać też nie można się nauczyć patrząc na wodę z brzegu basenu. Zawsze przychodzi ten moment, kiedy trzeba skoczyć do wody. Tak samo jest z wiarą w Jezusa.
„Przyjdźcie do Mnie wszyscy…”, czytamy w Ewangelii. To nie jest sformułowane według motta: „Jeśli chcesz czegoś ode mnie, to musisz do mnie przyjść”. Jezus się nie narzuca. On zabiega o nas z troską, a my możemy to do siebie dopuścić. Odpowiedzialność pozostaje u mnie się na ten krok odważyć. Ja, dzisiaj przejmuję od Jezusa te inicjatywę i mówię: Idź do niego i porozmawiaj z nim o jego propozycji. Pozwól sobie wlać do serca to zadowolenie, którego nigdzie nie można znaleźć. Autor:
Christian Olding jest kapłanem w parafii św. Marii Magdaleny w Geldern.