W cierpieniu, pozostać przy Bogu, Wielki Piątek 2015
Kategoria: Opublikowano: 12 września, 2019Autor: Monsignore Wilfried Schumacher
Kapłan i dziekan katedry w Bonn
Często jesteśmy mistrzami w wypieraniu się czegoś. Potrafimy wypierać uczucia, przepędzać je w najdalszy kąt, byle tylko nie dopuszczać je do siebie. Potrafimy wykręcić się z odpowiedzialności i znaleźć dla siebie zawsze wytłumaczenie.
Topimy w głębi naszej duszy, nasze tęsknoty, nie dopuszczając je do głosu. Nie chcemy patrzeć w ciemność i nawet w najciemniejszej czerni, szukamy jeszcze jasnego punktu, by móc wszystko inne wybielić.Historia Męki Pańskiej jest przeciwieństwem do tego naszego starania się, by wyprzeć to, co jest nieprzyjemne i przykre, by nie patrzeć na to, co nie jest lubiane, by złagodzić winę.
Historia Męki Pańskiej opowiada o zdradzie przyjaciela, o zaparciu się Piotra. Ona opowiada o zakłamaniu i lęku przywódców religijnych i o tchórzostwie władczego Piłata. Czytamy tu o lęku Jezusa, o jego upokorzeniu, o bólach, które zostały mu zadane.
List do Hebrajczyków to podsumowuje i czytamy tam: „Kiedy on żył na ziemi, głośne wołania, łzy modlitwy i prośby przed tego przyniósł, który go od śmierci mógł uratować”.
Ewangelia św. Mateusza opowiada o jego rozpaczliwym wołaniu: „Boże mój Boże, czemuś mnie opuścił”.
W tym wołaniu Jezusa słychać cierpienie wielu ludzi, które oskarżają Boga i oskarżają życie. Tu przychodzą mi na myśl głosy ludzi, którzy w ostatnich tygodniach dowiedzieli się, że ich dzieci, rodzice, ktoś z rodziny, stracili życie.
Myślę też o wielu innych, którzy muszą się pogodzić z wiadomością o śmierci. Myślę o ludziach, którzy otrzymują złą diagnozę i których życie to jedna nić bólu i cierpienia.
Mam tu na myśli cierpienia, które dotykają ludzi w różny sposób i o różnym nasileniu.
Dla wielu, to doświadczenie nie zgadza się z tym, czego nauczyli się o Bogu, czy jak wcześniej go doświadczali. To nieszczęście, którego teraz doznają, staje się dla tych ludzi kryzysem ich związku z Bogiem- i o tym mówią wyraźnie- tak, jak Jezus w swoim okrzyku „Boże mój Boże, czemuś mnie opuścił?” (Psalm 22,2).
Przez cały czas Wielkiego Postu, mamy przed oczami naszą ciemną wielkopostną chustę. Także, jeśli bardziej przyciąga nas jedna chusta, to najpóźniej, przy opuszczaniu katedry, towarzyszy nam w codzienności czarna chusta, pełna „trudu i znoju” (Psalm 90,10).
Dzisiaj, nasza chusta wielkopostna, w zachodniej części katedry jest dla mnie ilustracją łez wielu ludzi. Dzisiaj w niej, będzie dla mnie widoczny okrzyk cierpiących.
W Liście do Hebrajczyków, czytamy o Jezusie: „On został wysłuchany i z jego lęku uwolniony”. To jest powód, dlaczego dzisiaj tu jesteśmy. To nie jest żadne święto smutku zmarłych. To jest pamiątka cierpienia Jezusa, który w swoim życiu i w swojej śmierci zawarł cały dramat ludzkiego życia. On został wysłuchany, nie tylko wtedy, kiedy otrzymał siłę, by iść ta drogą cierpienia. On został wywyższony, to znaczy, w głębokim znaczeniu:” Został uwolniony od śmierci”, jednak nie tylko na tę chwilę, lecz na zawsze, w zmartwychwstaniu. Możemy to rozpoznać, patrząc tylko wielkanocnym spojrzeniem.
W Liście do Hebrajczyków, mamy też uzasadnienie: W zależności od tłumaczenia czytamy: „On został też wysłuchany, ponieważ on czcił, szanował Boga” (Luther 1984), czy też: „Z powodu jego szacunku do Boga” (F.Stier). Ja znalazłem, lecz sformułowanie, które jest mi bardzo bliskie: „On został wysłuchany, ponieważ bacznie pozostał przy Bogu”.
Co to znaczy? Cierpienie Jezusa, jego rozpacz, jego krzyki i jego łzy, nie odłączyły go od Boga.
Mamy w życiu wiele momentów śmiertelnych: jeśli tracimy naszych ukochanych, kiedy kończy się miłość, zawsze wtedy, kiedy doświadczamy skończoności i ograniczoności. W tych momentach powinniśmy bacznie pozostać przy Bogu- nawet, jeśli mamy ochotę rozpaczliwie krzyczeć: „Boże mój Boże, czemuś mnie opuścił?”
Tam, gdzie według miary ludzkiej nie widzi się nie tylko krzyki i śmierć, tam trzeba rozpoznać miejsce, gdzie Bóg jest szczególnie człowiekowi bliski.
Tego życzę sobie, tego życzę wam, tego życzę wszystkim ludziom, których cierpienie sprawia, że zbaczają z torów ich życia i nie widzą sensu życia.
Przed uwielbieniem, adoracją krzyża
Przez cały czas Wielkiego Postu, towarzyszy nam ciemna, wielkopostna chusta. Ona jest dla mnie ilustracją łez wielu ludzi. Dzisiaj, w niej, jest dla mnie widoczny krzyk cierpiących. Pierwszy wydruk tej chusty pocięliśmy na małe części. Przed naszym nabożeństwem, każdy z was otrzymał ten mały kawałeczek. Zapraszamy, byście teraz, podczas adoracji krzyża, ten kawałek chusty złożyli tu, przed krzyżem-, jako wyraz waszego krzyku, waszego cierpienia, – czy też, jako znak solidarności z cierpieniem innych.
Połączcie to z prośbą, byście wy i inni mogli w cierpieniu, pomimo wszystko, bacznie pozostać przy Bogu.