Wskazówki Jezusa mogą brzmieć dzisiaj nierealnie, ale…
Kategoria: Opublikowano: 11 stycznia, 2021Autor: Siostra Christine Klimann/ Rzym 06.07.2019
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Łukasza
Ewangelia wg. św. Łukasza 10, 1- 9:
Następnie wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, dokąd sam przyjść zamierzał. Powiedział też do nich: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Idźcie, oto was posyłam jak owce między wilki. Nie noście z sobą trzosa ani torby, ani sandałów; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie! Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi!
Jeśli tam mieszka człowiek godny pokoju, wasz pokój spocznie na nim; jeśli nie, powróci do was. W tym samym domu zostańcie, jedząc i pijąc, co mają: bo zasługuje robotnik na swoją zapłatę. Nie przechodźcie z domu do domu. Jeśli do jakiego miasta wejdziecie i przyjmą was, jedzcie, co wam podadzą; uzdrawiajcie chorych, którzy tam są, i mówcie im: Przybliżyło się do was królestwo Boże”.
Zaprzyj się siebie samego i weź swój krzyż na siebie- i to codziennie.
Naśladowanie Chrystusa nie jest proste. Czasami, wręcz niemożliwe. Pomimo tego potrzebujemy właśnie radykalnych słów tej niedzielnej Ewangelii, – tak uważa siostra Christine Klimann.
Są ludzie, którzy o ideałach nie tylko marzyli, ale rzeczywiście wcielili je w życie.
Franciszek z Asyżu nie posiadał dosłownie- nic. Ignacy Loyola ze swoim towarzyszem wędrował przez kraj głosząc Słowo Boże. Epizody z życia niektórych świętych oddają coś z czaru i prostoty naszej Ewangelii.
A jak jest w rzeczywistym, realnym życiu? Nawet Franciszek i Ignacy w przebiegu swojego życia musieli stwierdzić, że to nie jest takie proste, czy lepiej formułując: że niemożliwe jest trzymać się dosłownie wskazówek Jezusa. Tym bardziej dla kogoś, kto w naszym dzisiejszym świecie pracuje zawodowo, ma na utrzymaniu rodzinę, jest odpowiedzialny- Ewangelia ta brzmieć może za bardzo nierealnie, by brać ją na poważnie. Kto mógłby sobie pozwolić, aby posiadać tylko sandały na nogach? Jak to jest z uzdrowieniami i ranami, które zostały tu zapowiedziane?
My, żyjemy nie tylko rzeczywistością, lecz też naszymi marzeniami. Nie tylko marzymy o łatwych sukcesach i osiągnięciach, ale mamy też nasze ideały i tęsknoty, które dodają nam siły, na nowo nas aktywują i motywują. One nam też przeszkadzają, ponieważ mówią nam, że jeszcze nie doszliśmy do celu, że musimy pozostać w drodze.
W tym sensie słowa naszej Ewangelii są istotne- dla mnie, jako chrześcijanina i dla całego kościoła.
Być może nigdy nie uda nam się żyć tak prosto i bezwarunkowo, jak Jezus w tej Ewangelii nakazuje swoim uczniom. Być może nigdy nie będziemy w drodze bez portfela i być może nie wydarzą się żadne, spektakularne cuda.
Jednak, możemy palić się z tęsknoty do obwieszczania Radosnej Nowiny, aby przyjście królestwa Bożego przemieniło ten świat.
My- ja, jako chrześcijanka i cały kościół- potrzebujemy radykalizmu tej Ewangelii. Nie po to, by jutro wszystko, dosłownie realizować, lecz by marzyć i pozostać wobec siebie wymagającym. Czy liczą się tylko zdolności, wiedza, wykształcenie, dyspozycyjność materialnymi środkami- czy ma też szansę działanie łaski? Czy są to tylko własne, szczególne upodobania, która kierują moją decyzją, czy też pozwalam się ująć przez biedę i wołanie?
Jakie marzenia pozostaną żywe i realne, jeśli ja, ten tekst Ewangelii wezmę sobie do serca?
Autorka:
Siostra Christine Klimann należy do kongregacji pomocnic. Jest referentką pastoralną, studiuje psychologię w Rzymie.