Zupełnie inna mowa programowa
Kategoria: Opublikowano: 14 marca, 2021Autor: Siostra Veronica Krienen/ Bonn 29.01.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg. św. Mateusza 5, 1- 12a:
Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy (ludzie) wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.
To, co Jezus wypowiada w Błogosławieństwach, wprawdzie jest inscenizowane, jak wystąpienie Trumpa, ale całkiem inne, jeśli chodzi o treść.
Siostra Veronica Krienen cieszy się z możliwości udanego życia, które odsłania nam ta Ewangelia.
Jest to mowa programowa zupełnie innego rodzaju, tak myślę, kiedy zaraz po wystąpieniu prezydenta USA, pierwszy raz wzięłam dzisiaj do ręki Ewangelię. Wystąpienie Jezusa jest te z bogato inscenizowane, wystylizowane przez Ewangelistę, jako jedno z zasadniczych jego przemówień. W Ewangelii jednak nie słyszymy” „najpierw my”, czy „zwyciężymy”, lecz przeciwnie: Błogosławiony, kto przegrywa, błogosławiony, który należy do przegranych.
Nasz świat funkcjonuje inaczej, on jest lepiej opisany przez błogosławieństwa, które Heinrich Fries tak formułuje: „Zdradzeni są biedni, ponieważ oni nie mają nic do zaproponowania. Zdradzeni są łagodni, ponieważ są przyciśnięci do ściany. Zdradzeni są ci, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, ponieważ władza jest przed prawem, a pieniądz rządzi światem”.
Także moje zachowanie nie odpowiada programowi Jezusa, przeciwnie- już przy czytaniu brakuje mi powietrza. Czy zatem te Błogosławieństwa są nie tylko dość nierealne, ale też stawiają za duże wymagania?
Spoglądam na ten teks powtórnie i stwierdzam: Te Błogosławieństwa nie chcą wcale nakładać na nas obowiązków, jak to znane „ty powinieneś” ze Starego Testamentu. Kazanie na Górze nie jest wcale moralnym kazaniem. Jezus nie występował tu, by zaaplikować nam dziś porcję moralności. Te Błogosławieństwa nie są zatem wymaganiem, lecz obietnicą.
„Błogosławieni, którzy są przed Bogiem biedni…”, to znaczy, że błogosławieni jesteśmy, także, nawet jeśli nie mamy nic do okazania. Bycie błogosławionym nie zależy od tego, że my to wypracujemy. Jezus maluje tu świetlany obraz, jak on sobie wyobraża nasze udane życie. Jemu nie chodzi o to, byśmy odnosili sukcesy i byli zwycięzcami, on uwalnia nas od tej konieczności, ze musimy wygrywać, zamiast po prostu móc żyć.
Są też ludzie, którym udaje się ufać, że są u Boga bezpieczni i nie muszą się na koszt innych zabezpieczać. Ludzie, którzy z całą pasją wstawiają się za sprawiedliwym światem. Są ludzie, którym bliskość Boga daje wiele pewności siebie i oni też w konfliktach, bez przemocy, spokojnie i pełni miłosierdzia sobie radzą.
Jestem szczęśliwa, że Jezus ukazuje mi te możliwości i zapewnia mnie, że one są dla ludzi możliwe do spełnienia. Jestem radosna, że nie jestem zdana na program dla zwycięzców, lecz znam świetlaną orientację Jezusa. Jezusa, który pozwala mi w tym kierunku szukać udanego życia. Autorka:
Siostra Veronica Krienen, żyje, jako benedyktynka w Kolonii. Jest psychologiem i pracuje w Domu Rekolekcyjnym Edith- Stein i uczestniczy w kształceniu przyszłych sióstr zakonnych.