Bez Ducha świętego nic nie działa!
Kategoria: Opublikowano: 14 grudnia, 2020Autor: Ojciec Philipp König/ Bonn 08.06.2019
Ewangelia wg. św. Jana 20, 19- 23:
Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: „Pokój wam!” A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.
Dal wielu, Duch Święty trudny jest do pojęcia. On jest za bardzo abstrakcyjny, za mało uchwytny. Ojciec Philipp König widzi to inaczej. Dla niego Duch Święty jest żywym „Ty”, który obejmuje, zespala wszystkie przeciwieństwa. Bez niego nic nie działa, nie istnieje nic, tak, jak człowiek nie może żyć bez oddechu, tak bez niego, trudno byłoby żyć.
Duch Święty dla wielu ludzi stanowi trudność. Oni mówią, że ciężko jest im zrozumieć kto, czy co to jest Duch Święty. Jeśli chodzi o Jezusa, czy Boga Ojca to jest inaczej. Ich można sobie wyobrazić, ale Ducha Świętego? Dla wielu jest on za bardzo abstrakcyjny, za mało uchwytny. Mowa o nim jest za „górnolotna”, właściwie za bardzo „uduchowiona”.
Naturalnie, można mieć takie wrażenie i wyobrażenie, ale ja jednak uważam, że Duch Święty jest o wiele bardziej konkretny, niż nam się wydaje. Uważam nawet, że przez niego najkonkretniej możemy doświadczyć, jaki i kim jest Bóg.
W Duchu Świętym zbiegają się przeciwności, ale się nie rozmywają.
– Duch Święty wydaje się tak daleki- a jednocześnie jest przy nas tak blisko.
– Duch Święty sam w sobie jest niewidzialny )duch właśnie!)- a jednak w swoim działaniu następstwie, całkiem konkretnie widoczny i odczuwalny.
– Duch Święty jest głębią spokoju i ciszy- a jednocześnie wprawia nas w ruch i aktywność.
– Duch Święty jest nieskończenie wolny- a jednak nierozdzielnie złączony z Ojcem i Synem.
– Duch Święty jest ochłodą w skwarze- i on ofiaruje też ciepło, tam, gdzie jest zimno.
W Ewangelii dzisiejszego święta Zesłania Ducha Świętego, fascynują mnie trzy punkty i uważam, że przekonacie się, jak Duch Święty pokonuje przeciwności:
– „Jezus przechodzi przez zamknięte drzwi”: Zmartwychwstały nie pozwala się przez nic i nikogo zatrzymać, na pewno nie przez lęk uczniów, którzy ze strachu zaryglowali drzwi.
Jezus po prostu przechodzi, mimo zamkniętych drzwi, jakby to wcale nie był żaden problem!
Tak też jest z Duchem Świętym: Dla niego nie ma żadnej przeszkody, by otworzyć zamknięte drzwi, by zburzyć mocno zacementowane mury, by zmarłych przywrócić do życia. On znajduje drogę, tam, gdzie już nikt nie widzi żadnej drogi, on idzie ta drogą pewnie i suwerennie.- „Pokój”: Pierwsze, co Jezus czyni, to życzy swoim uczniom: „Pokój z wami!”- i powtarza to dwa razy, jakby chciał to szczególnie podkreślić. Tu nie ma żadnych śladów zarzutów, czy rozczarowania, chociaż Jezus po wydarzeniach Wielkiego Piątku, miałby podstawę, powody, by być rozczarowanym i zawiedzonym w stosunku do swoich uczniów, tego tu jednak nie było! Zmartwychwstały, którego rany są jeszcze zupełnie świeże, życzy im pokoju!
Jak zbawienne i cudowne jest to, życzyć każdemu człowiekowi, którego spotykam, najpierw życzyć pokoju i spotkać z tym podstawowym nastawieniem Jezusa!- „On tchnął na nich”: Nie ma chyba nic bardziej osobistego, niż własny oddech! Jezus tchnął na uczniów. On tchnął na nich swój oddech, jak Bóg to na początku stworzenia uczynił przy Adamie. Prawdopodobnie nie ma wielu ludzi, którym pozwolilibyśmy, aby na nas tchnęli swoim oddechem. To pokazuje nam, jak intymny jest Duch Boży i fizycznie odczuwalny.
Przez Ducha Świętego, uczniowie otrzymali pełnomocnictwo do przebaczenia grzechów. Duch Święty to żadna abstrakcja, żadna abstrakcyjna idea, lecz żywot „Ty”, które zespala wszystkie przeciwności. Bez niego nic nie działa, tak, jak nie można żyć bez oddechu. Myślę, że to jest ważne, aby tego dalekiego- i zarazem bliskiego Ducha Świętego, który we mnie żyje, zawołać po imieniu.
Edith Stein, czyni to w jednej modlitwie tak:
Kim jesteś ty, światło,
które mnie wypełnia
i rozjaśnia ciemność mojego serca?
Ty mnie prowadzisz
dajesz matczyną dłoń
i puszczasz mnie wolno,
już bez ciebie nie mogę iść
ani kroku.
Ty jesteś przestrzenią,
która mnie otacza,
w sobie mieści.
Z ciebie uwolniony
tonę w otchłani nicości,
z której Ty mnie
do życia znowu wynosisz.
Ty jesteś bliżej mnie,
niż ja sobie sam
i bardziej duchowy, niż moja duchowość-
a jednak, nieuchwytny
i nie namacalny.
Ty- Duch Święty- wieczna miłość!