Błogosławieństwa: Inna logika Boga

Kategoria: Opublikowano: 19 stycznia, 2021

Autor: Kapłan Christoph Kreitmeir/ Bonn 16.02.2019
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Łukasza

Ewangelia wg. św. Łukasza 6, 17, 20- 26:

Jezus zszedł z Dwunastoma na dół i zatrzymał się na równinie; był tam liczny tłum Jego uczniów i wielkie mnóstwo ludu z całej Judei i z Jeruzalem oraz z nadmorskich okolic Tyru i Sydonu. On podniósł oczy na swoich uczniów i mówił: „Błogosławieni jesteście, ubodzy, albowiem do was należy królestwo Boże. Błogosławieni, którzy teraz głodujecie, albowiem będziecie nasyceni.

Błogosławieni, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie was znienawidzą i gdy was wyłączą spośród siebie, gdy zelżą was i z powodu Syna Człowieczego odrzucą z pogardą wasze imię jako niecne: cieszcie się i radujcie w owym dniu, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili prorokom. Natomiast biada wam, bogaczom, bo odebraliście już pociechę waszą. Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem głód cierpieć będziecie. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem smucić się i płakać będziecie. Biada wam, gdy wszyscy ludzie chwalić was będą. Tak samo bowiem przodkowie ich czynili fałszywym prorokom”.

Autor Christoph Kreitmeier jest pewien: Kto uważa, że szczęście zawsze powiązane jest z czymś pomyślnym, radością i bogactwem, ten się myli i będzie nieszczęśliwy.
Jezus otwiera oczy na inny punkt widzenia.

Znowu czytamy te słynne błogosławieństwa. Jak często słyszeliśmy już je? Jak często słyszeliśmy mniej, albo bardziej pomocne ich interpretacje. A jednak… One wciąż są aktualne, ponieważ są jakoś trudno strawne dla naszych myśli i odczuć!

Błogosławieni ubodzy, głodujący, smutni, znienawidzeni, wyśmiewani, którzy cierpią z powodu mobbingu… Co to ma być!? Wszyscy przecież wiemy, że świat, w którym żyjemy funkcjonuje zupełnie inaczej: „Zdradzać biednych, ponieważ nic nie mogą zaoferować, zdradzać potulnych, łagodnych, ponieważ są przyparci do muru, zdradzać głodnych i spragnionych, ponieważ władza ma pierwszeństwo przed prawem, a światem rządzi pieniądz” (Heinrich Fries).

Kto czytał te błogosławieństwa, będzie uważał, że ten znany nam świat postawiony jest totalnie na głowie (G.K. Chesterton). I dokładnie tak jest: Świat Boży jest inny, jest korektą w stosunku do naszego. My, potrzebujemy wśród naszych nieprzyjemnych odczuć, wśród trosk, problemów i biedy, skorygowanego spojrzenia. Bóg, przez Jezusa Chrystusa chce otworzyć nam oczy na inny punkt widzenia i chce zaprosić nas do swojego świata. Nasze szczęście jest troską serca Jezusa. Trafnie i zwięźle ujął to w błogosławieństwach, ponieważ one przewartościowują naszą rzeczywistość.
Kto uważa, że coś udanego, to tylko szczęście, radość, piękno, zdrowie i bogactwo, ten jest w błędzie. Kto myśli w ten sposób, ten będzie nieszczęśliwy. To podkreśli Jezus wołając: „Biada…”.
Biada tym, którzy tylko swoje bezpieczeństwo opierają na tym, co materialne, którzy żyją zadowoleni tylko z siebie i żyją sami dla siebie.
Do udanego życia, do całego życia zadowolenie, trudności i obciążenia. Ważne, by móc to, co nieznośne odwrotnie zinterpretować, aby to stało się lżejsze, znośniejsze, a przede wszystkim sensowniejsze. Jeśli nie możemy w naszym życiu zmienić pewnych faktów, to jednak możemy zmienić nasze nastawienie do nich.
Wieli psychiatra Viktor E. Frankl, nazwał to sztuką modulacji nastawienia. Błogosławieństwa Jezusa otwierają nasze, tak często ziemsko- materialne spojrzenie na to, co duchowe i spirytualne. Prze to możemy rozpoznać to, co korzystne, zbawienne w tym, co wydaje się porażką i klęską, ponieważ życie jest czymś więcej, niż tylko tym, co pomyślne, udane…

Wiara, nadzieja i miłość, są punktami centralnymi błogosławieństw:
Wiara zaczyna się zawsze wtedy, kiedy rozpoznamy, że ostatecznie mamy puste ręce.
Wiara jest podstawą zaufania wobec Boga.
Nadzieja, to nie przekonanie, że coś dobrze się skończy, lecz pewność, że coś ma sens, wszystko jedno, jak to się skończy (Vaclav Havel).
Na końcu miłość, to uczucie głębokiej, wewnętrznej więzi, która wykracza poza siebie samego i czyni wolnym. Autor:
Kapłan Christoph Kreitmeier pracuje w duszpasterstwie chorych w klinice w Ingolstadt i uczestniczy w kształceniu dorosłych.