Błogosławiony, kto zyskał orientację

Kategoria: Opublikowano: 1 grudnia, 2020

Autor: Siostra Charis Doepgen/ Kellenried koło Ravensburg 11.07.2020
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza

Ewangelia wg. św. Mateusza 13, 1- 23:
Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: „Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, niektóre [ziarna] padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na miejsca skaliste, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niechaj słucha!”.

Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: „Dlaczego w przypowieściach mówisz do nich?” On im odpowiedział: „Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że otwartymi oczami nie widzą i otwartymi uszami nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza: Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli: i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił. Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli. Wy, zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy! Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze. Posiane na miejsce skaliste oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia, lecz jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje. Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne. Posiane w końcu na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny”.

„Szczęśliwi jesteście!”, woła do nas Jezus w niedzielnej Ewangelii. To nie jest żaden ślepy optymizm, lecz pobudka, wyjaśnia siostra Charis Doepgen. Ona jest przekonana, że jesteśmy powołani, by kształtować świat czujnymi zmysłami, ponieważ to dar Boży.

Jezus opuścił dom i usiadł na brzegu. Być może chciał być sam. Przychodzą jednak do niego ludzie, tłumy ludzi. Mnie by to przeszkadzało- Jezusowi jednak, nie. Tu, będzie improwizowana godzina Słowa Bożego, bez liturgicznego kręgu przygotowań. Łódź będzie amboną, słuchający będą stać na brzegu. Jezus mówi długo, obrazowo i fascynuje słuchaczy. Ta scena mogłaby pochodzić z programu Dni Katolików i Dni Kościoła.

Przypowieści Jezusa są bardzo plastyczne i życiowe, odzwierciedlają codzienność. Tu, w naszej Ewangelii św. Mateusz nakreślił jedną z tych historii: Opowiada doświadczenie siewcy przy wysiewie, zależnym od rodzaju gleby. Czy powinno to wystarczyć, aby słuchacze zrozumieli sens tej wypowiedzi? Jezus do nich woła: „kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha!”. Słuchacze znający Biblię, przypominają sobie proroka Izajasza. My dzisiaj słuchamy go w pierwszym czytaniu z innym orędziem niż to, które cytuje Jezus. Także ten prorok rozumie słowo Pana, jako ziarno, uzależnione od płodności ziemi, ale on mówi tylko o szczęśliwym przypadku obfitych plonów. O to też Jezusowi ostatecznie chodzi. To, co proponuje uczniom, jako klucz do zrozumienia, powinno być pobudką. Uczniom Jezusa wzeszło już światło, oni już na głos Boga reagowali. „Wasze oczy są błogosławione, ponieważ one widzą i wasze uszy, ponieważ słyszą”. Do tego błogosławieństwa wszyscy jesteśmy powołani. Jezus chce uzdrowić ludziom ich zmysły, które stały się ślepe i głuche na tajemnic Królestwa Niebieskiego. Wszyscy powinni mieć orientację, rozeznanie, wgląd, jeśli chodzi o to, by przygotować dobry grunt dla Słowa Bożego.

Kto teraz tego słucha, jest uprzywilejowany. Byli też prawi ludzie, którzy nie wyszli poza swoją tęsknotę. Tu i teraz mamy szansę, by na przykładzie pierwszych uczniów Jezusa, tych widzących i słyszących uzyskać orientację i kierunek: „Słuchajcie!”. To jest nasz szczęśliwy traf, szczęśliwy zbieg okoliczności. Nasza szansa!

W ostatnim fragmencie Ewangelii, chodzi o przyszłość Królestwa Bożego, za którą ponosimy odpowiedzialność- nie za nasiona, ziarno, lecz za grunt, ziemię, podłoże. Jezus wypowiada trzy ostrzeżenia. Ten, kto liczy się z niepowodzeniem, będzie robił wszystko, by temu zapobiec. Jezus oczekuje od nas wierzących, abyśmy idąc przez ten świat nie potykali się patrząc krótkowzrocznie i słabo słuchając, lecz byśmy świat postrzegali czujnymi zmysłami.

Wtedy będziemy omijać twarde, wydeptane drogi, skaliste grunty i kolce. Zyskamy orientację i wgląd, gdzie ziemia przygotowana jest na nasz wysiew. Zyskamy także orientację, gdzie oczekiwania będą do spełnienia na 100%, gdzie na 60, a gdzie na 30. Także tam, gdzie oczekiwania nie spełni się na 100%, to do przeżycia wystarczy nawet mały sukces.

Bóg dopasowuje swoje oczekiwania do naszych możliwości. On nie wymaga od nas zbyt wiele. Musimy tylko zachować orientację- nie zamykać oczu i uszu, przed tym wszystkim, co jest nam dane. Autorka:
Siostra Charis Doepgen OSB jest Benedyktynką w zakonie św. Erentraud w Kellenried koło Ravensburg.