Czarno- białe malowanie
Kategoria: Opublikowano: 21 lutego, 2021Autor: Siostra M. Salome Zeman/ Bonn- 25.11.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg. św. Mateusza 25, 31- 46:
Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale, a z Nim wszyscy aniołowie, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli jednych ludzi od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów. Owce postawi po prawej, a kozły po swojej lewej stronie. Wtedy odezwie się Król do tych po prawej stronie: „Pójdźcie, błogosławieni u Ojca mojego, weźcie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od założenia świata!
Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;
byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”.
Wówczas zapytają sprawiedliwi: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym i nakarmiliśmy Ciebie? Albo spragnionym i daliśmy Ci pić? Kiedy widzieliśmy Cię przybyszem i przyjęliśmy Cię, lub nagim i przyodzialiśmy Cię? Kiedy widzieliśmy Cię chorym lub w więzieniu i przyszliśmy do Ciebie?” A Król im odpowie: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście”. Wtedy odezwie się i do tych po lewej stronie: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom!
Bo byłem głodny, a nie daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a nie daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a nie przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a nie przyodzialiście Mnie;
byłem chory i w więzieniu, a nie odwiedziliście Mnie”.
Wówczas zapytają i ci: „Panie, kiedy widzieliśmy Cię głodnym albo spragnionym, albo przybyszem, albo nagim, kiedy chorym albo w więzieniu, a nie usłużyliśmy Tobie?” Wtedy odpowie im: „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, czego nie uczyniliście jednemu z tych najmniejszych, tego i Mnie nie uczyniliście”. I pójdą ci na wieczną karę, sprawiedliwi zaś do życia wiecznego.
Czarny czy biały, dobry czy zły: w prawdziwym życiu jest to bardziej skomplikowane. Jednak, co to oznacza, kiedy sędzia sądu ostatecznego- Jezus, rozdziela owce od kozłów? Siostra M. Salome Zeman szuka na to odpowiedzi.
W świeckiej kulturze bożonarodzeniowej w USA dzieci wiedzą, że Święty Mikołaj prowadzi listy: listę niegrzecznych, czyli listę wszystkiego, co zrobiłeś i kiedy byłeś zły, oraz listę fajną, czyli listę dobrych uczynków. Prezenty są wręczane tylko tym, którzy mają więcej punktów na liście miłych uczynków, niż na liście niegrzecznych. Ta tradycja jest podobna do tradycji Nikolausa i Knechta Ruprechta, tylko listy wyjaśniają ją nieco: świat jest wyraźnie czarny lub biały, a mieszanka nie jest szara, ale – w zależności od tego, co przeważa – ponownie wyraźnie czarna lub biała. Na końcu są tylko dobre dzieci i złe dzieci.
Nie chcę tego jednoznacznie porównywać z dzisiejszą Ewangelią, w której Chrystus, jako sędzia Sądu ostatecznego oddziela owce od kóz. Dobro i zło są zwykle bardziej skomplikowane, niż się dzieciom wydaje. Dosyć często stoję przed decyzją i wiem, że wszystko jedno, co uczynię, zawsze będzie ktoś, kto nie będzie zadowolony, zraniony, lub moją decyzję będzie uważał za fałszywą. I w przeciwieństwie do Świętego Mikołaja, Chrystus, jako sędzia świata nie musi najpierw patrzeć na listy, ani w wielką księgę, aby zobaczyć, jak wygląda równowaga dobra-zła.
W Ewangelii decyzja, wyrok sądu ostatecznego jest pewna. Tu chodzi o separację i uporządkowanie. I dokładnie tu, w Ewangelii wydaje się, że wszystko jest czarne lub białe. Albo kozioł, albo owca, albo pomagałem jednemu z tych braci najmniejszych, albo nie. Nie ma tu „tak, ale…”, nie ma tu „właściwie…”, nie ma tu „to nie takie proste…”.
Szczerze mówiąc, nie jestem pewna, co o tym myśleć: nie znam od razu nikogo, kto pasuje do jednego z tych szablonów w tak całkowicie czarno-biały sposób. Nie przychodzi mi do głowy nikt, kto jest tylko na liście niegrzecznych, a także o nikim, kto zawsze zasłużył na tylko fajną listę. I z czystym sumieniem nikt nie byłby pewnie pewny siebie, czy jest bardziej niegrzeczny, czy milszy.
I to jest właśnie sedno Ewangelii dla mnie: nie mogłam oddzielić owiec od kóz. Widzę dużo czerni i dużo bieli, ale nie widzę żadnej przejrzystości. I nie muszę: Jezus jest sędzią świata, jest Królem, od którego wszystko ostatecznie zależy, a nie od mnie.
Muszę zawierzyć, zaufać Jezusowi i jego wyrokowi: On nie zapomni niczego, co zrobiłem lub czego nie zrobiłem. I wiem, że z miłości do nas, ludzi, on sam stał się człowiekiem, uniżył się, umarł i zmartwychwstał, aby nas zbawić. Niezależnie od tego, czy jestem kozłem, czy owcą, jestem w jego dłoni.
Autorka:
Siostra M. Salome Zemann jest franciszkanką w Siessen, ma dyplom z teologii i studiuje język angielski we Fryburgu.