Jezus nigdy nie musiał przygotowywać parafialnego święta

Kategoria: Opublikowano: 14 kwietnia, 2021

Autor: Brat Martin Koch/ Bonn 17.07.2016
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Łukasza

Ewangelia wg. św. Łukasza 10, 38- 42:
W dalszej ich podróży przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go do swego domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która siadła u nóg Pana i przysłuchiwała się Jego mowie. Natomiast Marta uwijała się koło rozmaitych posług. Przystąpiła więc do Niego i rzekła: „Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła”. A Pan jej odpowiedział: „Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona”.

Co dzisiejsza Ewangelia chce nam powiedzieć? Brat Martin Koch pisze w swojej interpretacji o siostrach Marcie i Marii- i wyjaśnia, czego możemy się od nich nauczyć.

Jaki pozytem mamy w naszym nowoczesnym kościele z takich osób, jak „Maria”? One ciągle czytają Pismo święta, w nadmiarze klęczą przed Tabernakulum, chodzą, jeśli to możliwe codziennie na mszę świętą, czy też medytują gruntownie słowa Jezusa. Jeśli potem zbliża się parafialne święto, tych osób wtedy nie widać. Tak przy organizacji, jak i przy sprzątaniu. Gdzie byłby dzisiaj nasz kościół bez takich osób, jak „Marta”, tych aktywnych, działających, tych, którzy się starają i strzępią sobie języki? Od samego modlenia się i słuchania nie będzie funkcjonowała żadna parafialna wspólnota, nie będą realizowane też żadne osobiste plany.
Jezusie, powiedź proszę coś do tego: „Marto, Marto, ty troszczysz się o, wiele, ale potrzeba mało. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona:” Proszę bardzo! Czy ja dobrze to zrozumiałem? Maria wybrała to, co lepsze? Co Jezus miał tu na myśli? Myślę, że Jezus nie musiał nigdy przygotowywać żadnej parafialnej uroczystości.

Tak więc, co Jezus miał na myśli? Chrystus chce, byśmy- jak Maria- usiedli przy jego nogach, być może, jak dzieci to robią i byśmy na niego patrzyli i słuchali: Tak właśnie uczyniła Maria. Ona poświęciła Jezusowi całą swoja uwagę i czas i uważnie go słuchała.
Naturalnie, nie ma to żadnego sensu, aby wspólnotę parafialną dzielić na typy „Maria” i „Marta”. Tu chodzi o to, by w nas samych występowały obydwa wymiary życia chrześcijańskiego. Ten aktywny i ten kontemplacyjny wymiar.

Jezus mówi bardzo wyraźnie, co dla niego jest najważniejsze i co dla nas jest tak nieodzowne i konieczne. Chodzi tu mianowicie o czas spędzany z Chrystusem i Bogiem. Ten właśnie czas, daje naszej pracy i zadaniom w naszym życiu sens i znaczenie.

Dla nas, chrześcijan ważne jest, abyśmy, jak Marta wciąż przypominali sobie, czemu musimy poświęcić więcej uwagi w naszym życiu, ponieważ tak łatwo tracimy to, co ważne z naszych oczu, gubimy w codziennej gonitwie- czas codziennej modlitwy, czas nabożeństw niedzielnych i świątecznych. Dziwnym sposobem właśnie, wiele ludzi na to już nie ma czasu. Oni nie mają czasu dla Boga, od którego przecież oni mają swój cały czas.
Nasza wiara mówi nam: Ty jesteś więcej, niż tylko małym kółkiem w systemie, więcej, niż iskrą w chaosie świata! Ty jesteś dzieckiem Bożym i odbiciem Boga. – To jest jedyna w swoim rodzaju twoja godność i przeznaczenie.
O tym może nam tylko przypominać regularna modlitwa i wspólne nabożeństwa. Jak Maria, po prostu być, uczestniczyć, słuchać, pozwolić się poddać uwadze Boga i pozwolić się przez NIEGO obdarować. Wtedy wybierzesz tę lepsza cząstkę. Wtedy też uda się następne parafialne święto. Autor:
Martin Koch, należy do Zakonu Braci Mniejszych św. Franciszka. Pracuje w duszpasterstwie młodych w klasztorze Schwarzenberg (Scheinfeld w Bawarii).