Kazanie na podstawie Psalmu 14

Kategoria: Opublikowano: 25 kwietnia, 2018

Autor: Pastor Christiane Borchers

27.01.2008 w Leer

Dzień pamięci wyzwolenia Oświęcimia przez Rosjan

 

Droga wspólnoto,

Dzisiaj przed 63 laty (patrz data kazania) – 27 stycznia 1945 r .oswobodzony został obóz koncentracyjny Oświęcim przez Rosjan. Były kanclerz Roman Herzog w 1996 roku ogłosił dzień 27 stycznia dniem pamięci narodowej w Niemczech, który ma przypominać o ofiarach obozu i oby takie cierpienia nigdy się już nie wydarzyły. W Niemczech znowu występują tendencje prawicowo-radykalne, którym trzeba się przeciwstawiać.

Skrajna prawicowość i pogarda człowieka nie godzi się z wolą Bożą. Pamiętajmy o tym, że Bóg Żydów jest także naszym Bogiem, który pragnie życia, a nie nienaturalnej śmierci przy użyciu siły.

 

Duże znaczenie ma to jakie święta pamięci obchodzi się jako święto narodowe. Jeżeli jakieś nie będą przypominane to pójdą w zapomnienie, tak , jakby ich nigdy nie było. Ważne jest też, by zbrodnie nacjonalistycznego socjalizmu nie były pomniejszane, bagatelizowane czy po prostu zapomniane. To byłoby okropne, jeśli to wszystko przykryłby płaszcz zapomnienia i nikt nigdy nie dowiedział się o tych zbrodniach.- Dlaczego jest to ważne? – Dlaczego nie możemy przeszłości pozostawić przeszłości?- Ponieważ musimy się uczyć z historii jej błędy i poczucia winy.  Musimy się uczyć, by innych ludzi szanować, pozostawić im ich godność, by nie dopuścić do zbrodni na ludziach. Tylko wspomnienie przeszłości może ochronić nas przed nowymi okrucieństwami. Jesteśmy osobiście za to odpowiedzialni, by przyszli współobywatele mogli spokojnie żyć.

 

Chcemy pamiętać o ludziach, którym najpierw zabrano ich godność, potem prawa, potem wolność, aż wreszcie życie. Jeżeli ludzie z jakiegoś powodu mieliby zostać skazani na zagładę, to władcy nie mogliby tego ani od razu, ani nagle zrealizować. To poprzedzają liczne – małe i duże – kroki. Zniszczenie, zagłada rozpoczynają się kiedy źle mówi się o konkretnych osobach, szkaluje się je. To budzi wątpliwości, wielu się od tych ludzi odwraca, także dotychczasowi przyjaciele. Ten określony krąg osób w ten sposób będzie izolowany. Jeśli określona grupa będzie szkalowana i izolowana, łatwiej będzie ukrócić jej prawa. Jeśli zaś prawa będą najpierw ograniczone to potem łatwiej, kawałek po kawałku je odbierać, aż w końcu odebrać im w całości. Kto już nie ma praw, tego można teraz pozbawić wolności. Wtedy jest bardzo blisko do tego, by móc odebrać i życie. W tym szeregu następstw: szkalowanie, izolowanie, odebranie praw, eliminowanie – funkcjonuje każda zagłada niechcianych osób, czy też całego kręgu osób, jak również całego narodu.

 

Pamiętajmy także o tych, którym odebrano ich godność, prawa, wolność, aż w końcu życie. Pamiętajmy o Żydach, których w nieludzkich warunkach wywożono do obozów zagłady i wiele milionów zamordowano.

 

Pamiętajmy o dzieciach wyłapywanych na placach zabaw, szkołach . W wagonach zwierzęcych przewożonych do obozów zagłady, gdzie oddzielone od rodziców były wykorzystywane do sadystycznych eksperymentów medycznych, a na koniec mordowane.

 

Pamiętajmy również o Cyganach i Romach, których dyskryminowano, uważano za plagę i uśmiercano. Ponad 500.000 Cyganów i Romów było ofiarami ludobójstwa.

 

Pamiętać chcemy badaczy biblii, pacyfistów, tych, którzy odmówili służby wojskowej, dezerterów i nieznane ofiary arogancji i chęci mordowania.

 

Chcemy pamiętać o komunistach i socjaldemokratach, których jako politycznych przeciwników prześladowano aż do samej śmierci. Ponad 150.000 komunistów i dziesiątki tysięcy socjaldemokratów było prześladowanych, wielu zabitych.

 

Pamiętajmy o upośledzonych, którym odmówiono godnego życia. Mówiło się „łaskawa śmierć” i mordowano ich lekami, zastrzykami, gazem.

 

Pamiętajmy też o homoseksualistach, prześladowanych ze śmiertelną nienawiścią. Ich cierpienia długo były przemilczane.

 

Pamiętajmy o wszystkich zesłanych do przymusowych prac i o jeńcach wojennych. Miliony z nich umierało z głodu i z wyczerpania.

 

Pamiętajmy o wszystkich, którzy musieli cierpieć reżim nazistowski , prześladowanych.

 

Ciężko o tym wspominać, ale jest to jedyna droga, by w czasie obecnym żyć w świadomej odpowiedzialności i nadawać kierunek dla humanitarnej przyszłości. Przypominanie to tajemnica zbawienia.

 

W swoich sercach głupcy mówią: (tak odmawiający psalm w naszym psalmie 14)

„Nie ma Boga”. Oni są zepsuci,

popełniają ohydne rzeczy,

nikt nie czyni dobrze,

Jahwe spogląda z nieba

na synów ludzkości

badając, czy jest wśród nich rozumny,

który szukałby Boga.

Wszyscy razem zbłądzili, stali się nikczemni.

Nie ma takiego, co dobrze czyni

Nie ma ani jednego

Czyż się nie opamiętają wszyscy,

Którzy czynią nieprawość

Którzy lud mój pożerają, jak gdyby chleb jedli,

którzy nie wzywają Jahwe?

Tam zadrżeli ze strachu,

Gdyż Bóg jest z pokoleniem sprawiedliwych

Jahwe jest jego ucieczką.

Kto przyniesie z Syjonu zbawienie Izraela?

Gdy Jahwe odmieni los swego narodu.

Jakub się rozraduje, Izrael się ucieszy!

 

Wspomnienie o tym niewyobrażalnym cierpieniu jest aktywnym wkładem do pokoju.

„Tu nie ma nikogo, kto czyni dobro, ani jednego”, to jest podsumowanie modlącego się w psalmie 14. Czy to tez dotyczy III Rzeszy? Tam nie ma nikogo, który czyni dobro, ani jednego? Myślę, że nie. Byli też, którzy stawiali opór, którzy pomagali. Niektórzy stali się znani, jak Dietrich Bonhoefer czy Martin Niemöller. Inni pozostali bezimienni. Byli też i tacy, którzy wspierali Żydów, kupowali przez tylne drzwi sklepu żydowskiego albo w nocy. Byli tacy, którzy pomagali w ostatniej chwili w ucieczce, swoich sąsiadów ukrywali. Wciąż są ludzie, którzy w swoim sumieniu nie godzą się z krzywdą. Ci ludzie to nigdy nie większość, to zawsze mniejszość, ci, którzy wzbraniają się, by brać udział w tej złej grze.

 

Ideologia pogardy ludzi szerzy się w Niemczech znowu. Organizują się oni w skrajne prawicowe grupy, próbują zwiększyć swoje wpływy. Znowu są próby podpalania domów, w których mieszkają cudzoziemskie rodziny .Są też tak zwane No Go Areas, określone ulice i obszary w Brandenburgu i gdzie indziej, do których cudzoziemcy lepiej nie powinni się udawać, ponieważ musieliby się liczyć z prześladowaniem i pobiciem. Mówimy „Nie” do postępowania mającego na celu pogardę ludzi. Mówimy „nie” do hańbiących i upokarzających sposobów zachowań, obojętne przeciwko komu są one zwrócone. Każdy człowiek jest cennym Bożym, wartościowym Stworzeniem, przez Niego kochany i chciany, wyposażony e godność i honor. Kim jest człowiek, który się ponad to wszystko wynosi i gardzi Bożym dziełem. – Chodzi o to, by sytuację na początku opanować, wyostrzyć wzrok na to, gdzie wkrada się krzywda. Być może początkowo dzieje się w ukryciu, niepostrzeżenie i wcale nie będzie brane poważnie. Najwyżej będzie zauważone jako bliżej nieokreślone złe uczucie. Prawie nieodczuwalne, ale istniejące. Potrzebna jest tu subtelność.

Male krzywdy w codzienności mogą stać się wielką niesprawiedliwością. Holokaust nie nadszedł nagle i nieoczekiwanie. On miał długą prehistorię.

 

Prześladowanie Żydów odbywało się nie tylko gdzieś, kiedyś daleko od Niemiec, ono było także w Fryzji Wschodniej (Ostfriesland). Najstarsze generacje wiedzą o tym z własnego doświadczenia, młodsze z opowiadań, filmów i książek. W Leer żyli też Żydzi np. żydowski nauczyciel Seligman Hirschberg. Uczył on w żydowskiej szkole, aż do zamknięcia. Wtedy on wraz z żoną Goldine Hirschberg zostali odtransportowani do obozu zagłady. Nie przeżyli.

 

Jednym, który przeżył obóz w Oświęcimiu był Carl Polak, znany handlarz zwierząt w Leer. Później często odwiedzał tę miejscowość. W Nowym Jorku żyje jeszcze jego rodzeństwo Albrecht i Friedel Weinberg. Pomimo podeszłego wieku w zeszłym roku odwiedzili jeszcze swoją ojczyznę.

 

Nie jest łatwo dla tych, którzy przeżyli Holokaust przybyć do Niemiec. Mają mroczne wspomnienia, a jednak ciągnie ich tu, ponieważ tu są ich korzenie.

 

Dni pamięci zapobiegają wypieraniu i zapomnieniu zbrodni historycznych. One przypominają nam o postawie moralnej, która była przyczyną tej okrutnej krzywdy. Tam, gdzie człowiek doświadczył wzgardy i został upodlony i upokorzony tam dla każdego pojedynczego człowieka może tylko to oznaczać: „Tu się solidaryzuję!” Nie robić tego, co inni robią, to jest istotny krok do innego, sprzyjającego życiu kierunku.

 

Otworzyć usta, zaskarżyć krzywdę, krzywdę nazwać, jeśli stworzenie Boże będzie upokarzane. Wstawiać się za pozbawionymi prawa, ponieważ także milczenie może zabić.

 

Martin Niemöller, teolog, który sam był więziony w obozie koncentracyjnym, po uwolnieniu w 1945 roku wrócił z Dachau żywy. Ujął to w wierszu pod tytułem: Ja milczałem.

 

Kiedy naziści wyprowadzali komunistów,

ja milczałem

Ja nie byłem przecież komunistą.

Kiedy aresztowali socjaldemokratów,

ja milczałem

Ja nie byłem przecież socjaldemokratą.

Kiedy wyprowadzali katolików

Ja nie protestowałem

Ja nie byłem przecież katolikiem.

Kiedy mnie wyprowadzali, nie było już nikogo więcej,

Kto mógłby protestować.

 

„Oni są zepsuci, popełniają ohydne rzeczy,

Nikt nie czyni dobrze, ani jeden.” (psalm 14,1)

 

Pomóż nam Boże ,byśmy należeli do tych,

którzy czujni są w czasach kłopotów i opresji,

którzy znajdują odwagę, by powiedzieć „nie” i nie brać udziału w tym,

kiedy ludzie będą prześladowani.

Pomóż nam Boże, byśmy należeli do tych,

którzy otwierają usta i krzywdę nazywają po imieniu.

Którzy występują za człowieczeństwem i miłosierdziem,

ponieważ nasz Bóg jest Bogiem życia

a nie nienaturalnej śmierci przy użyciu siły.

On chce, by ludzie wzajemnie żyli w pokoju i poszanowaniu jako

odbicie Jego Boskości.

 

Człowieku, kim ty jesteś, że się wynosisz i pozwalasz sobie kalać odbicie Boga?

Ponieważ nie tylko ty, także twoi tak zwani wrogowie są odzwierciedleniem Boga.

Nikt nie jest upoważniony ich dręczyć i zabijać.

„Ach, gdyby przyszła pomoc z Syjonu i Bóg wybawiłby uwięzionych”.

 

Amen.