Kazanie przed przejęciem urzędu kapłana i dziekana miasta w katedrze w Bonn

Kategoria: Opublikowano: 13 sierpnia, 2020

Autor: Wilfried Schumacher
30 sierpnia 1998 Kaplica (Marterkapelle) w Endenich, Bonn


To nabożeństwo jest dla mnie bardzo ważne- męczennicy legionu tebańskiego byli w moim dzieciństwie pierwszymi świętymi- pamiętam, jak jako ministrant w święto męczenników tam klęczałem i na te figury patrzyłem…Na ich przykładzie uczyłem się, co to znaczy być świętym.
W przyszłą niedzielę obejmę urząd kapłana w Bazylice Katedralnej, w której pogrzebani są męczennicy legionu tebańskiego. Chciałbym dzisiaj, w tym miejscu rozpocząć swoją duchową drogę.

Serce miasta

Kiedy, według tradycji, w trzecim stuleciu w tym miejscu ścięci zostali męczennicy tebańskiego legionu: Kasjusz, Florencjusz i Malusius, w odległym Rzymie rządził cesarz.
Cesarz ten, jak wielu jego poprzedników uważał się za boga. Kto nie popierał tego, ten był wrogiem państwa. Legenda głosi, że dla Kasjusza, Florencjusza i Malusiusa wyznanie Boga i Ojca, naszego Jezusa Chrystusa było ważniejsze niż ich życie. Ich męczeństwo czczone jest przez całe stulecia tu, w tym miejscu, ponieważ chodziło o opowiedzenie się, o przyznanie się do Jezusa Chrystusa.

Kiedy, przed ponad 50 taty z klasztoru tego usunięto siostry zakonne, a dom przekształcono w miejsce, skąd transportowano ludzi do obozów zagłady, w odległym Berlinie rządził człowiek, który też nadawał sobie cechy boskie. Kto tego nie akceptował też uważany był za wroga państwa.
Historia opowiada, że wiele sióstr i braci żydowskich szło do komór śmierci, mając na ustach chwalę Boga: Schema Jisrael, Adonai elohenu, Adonai echat- Usłysz Izraelu, nasz Bóg jest jedynym Bogiem!

Z warszawskiego getta przekazano modlitwę, która jest pełnym świadectwem wiary:
Boże Izraela- Ty uczyniłeś wszystko, bym ja w ciebie nie uwierzył.
Jeśli uważasz, że ci się udało, ze mnie zwiodłeś z mojej drogi: to ja ci mówię: Mój Boże , Boże moich ojców: to ci się nie udało.
Ty możesz mnie na śmierć zamęczyć, ja zawsze będę w ciebie wierzył.
Ja będę cię zawsze kochał- ciebie i tylko ciebie, pomimo wszystko.
Umrę tak, jak żyłem, w mocnej jak skała wierze w ciebie, mój Boże!

Tak więc, miejsce to zostało uświęcone przez podwójne męczeństwo- to jedno wyśpiewujemy w naszych pieśniach; przed tym drugim stoimy milcząc, ponieważ w nim oczywista jest nasza własna wina i wina naszych ojców.
Przez to obciążenie, trudno nam się czyta ten fragment Listu do Hebrajczyków (12, 22-24).
Tę konfrontację starotestamentalnego i nowo testamentalnego obrazu Boga musimy rozumieć, jako konfrontację z czasów kiedy młoda wspólnota chrześcijańska musiała się oddzielić, odgrodzić. Zamiast patrzeć co w tym tekście dzieli i różni, jesteśmy w tym miejscu zaproszeni, aby zauważyć to co łączy: Na górze Synaj chodzi o to, by żywy Bóg przybliżył się do swojego ludu i zwrócił się do ludu ze swoim słowem, w którym ostatecznie chodzi o śmierć i życie!

Dlatego jesteśmy też zaproszeni, by z wdzięcznością słuchać, jak autor Listu do Hebrajczyków mówi o wspólnocie ochrzczonych: Lecz wy podeszliście do góry Syjon i do miasta Boga żywego, do Jeruzalem niebieskiego i do niezliczonej rzeszy aniołów i do Boga, sędziego wszystkich i do pośrednika nowego przymierza, Jezusa” (Hebr. 12, 22-24).

Te obrazy są trudne do przyjęcia dla naszego nowoczesnego pojmowania świata, a jednak odczuwamy w nich majestat Boży i jaką łaskę on z nami dzieli. Jednocześnie, możemy wdzięcznie zauważyć, jaki drogocenny skarb nasi żydowscy siostry i bracia w swoim Piśmie ukrywają, gdzie Bóg występuje, jako namiętny, czuły kochanek, który na pustyni zbiera lud i tam chce przemówić do ich serc (Księga Ozeasza 2.16). Czy też, w tej samej Księdze, Bóg występuje z przedziwną czułością wobec swego ludu: Kiedy Izrael był młody, sprawiłem, że mnie pokochał. Byłem tym, który Efraima nauczył chodzić, wziąłem go na swe ramiona. Byłem dla nich jak rodzice, którzy noworodka trzymają w objęciach. Przybliżyłem się do nich i dałem im pokarm.

Kto tak Boga doświadczył, ten może tylko tak na to odpowiedzieć, jak my Żydzi i chrześcijanie na to odpowiadamy: czcią i adoracją. Dlatego te miejsca są najważniejsze w tym mieście, gdzie Bóg jest czczony i uwielbiany: czy to w żydowskiej synagodze, w islamskim meczecie, czy w chrześcijańskim kościele.

Sercem tego miasta nie jest rządowa dzielnica, gdzie odbywa się wielka polityka, to nie jest uniwersytet, gdzie się naucza i bada, nie są to większe i mniejsze firmy usługowe, gdzie się zarabia. Sercem tego miasta jest miejsce, gdzie nie gaśnie chwała Boża , gdzie nie milknie uwielbienie naszego Boga.
Ja tu przyszedłem, by wam za to podziękować i prosić was, abyście tego daru nie zaprzepaścili i byście nigdy nie ustali głosić Bożą chwałę