Kazanie w 15. Niedzielę roku kościelnego A, 2017 na podstawie przypowieści o siewcy (Ew. św. Mateusza 13, 1-9)
Kategoria: Opublikowano: 12 października, 2019Autor: Msgr. Wilfried Schumacher
Kapłan katedry w Bonn
Jesteśmy siewcami, a miasto rolą.
Przypowieść o siewcy, pasuje właściwie do tych tygodni, w których wszystko bogate jest w owoce. Jednocześnie, to Boże słowo spotyka nas w sytuacji odejścia. Ta niedziela jest ostatnią niedzielą tu, w katedrze (katedra poddana będzie gruntownej renowacji).
Co ta przypowieść mówi nam w tej sytuacji.
Na pierwszy rzut oka, praca siewcy wydaje się nam, być może trochę dziwna, nie może przecież pojąć, dlaczego siewca sieje ziarno na drogę, czy w cierniste krzewy, czy w skaliste miejsca.
Te sprzeczności wyjaśnią się, wiedząc, że w Palestynie siane jest przed orką, przed pługiem. Zatem, siewca kroczy przez niezaorane ściernisko. Dlatego zrozumiałe jest to, dlaczego siał na drogę.
On celowo, rozmyślnie obsiewa ziarnem drogę, którą mieszkańcy wsi chodzili, ponieważ ona potem zostanie zaorana. Rozmyślnie siał też w cierniste krzewy, które stały uschnięte, w ugorze, ponieważ one też zostaną zaorane.
To, że siał też w miejscach skalistych, już nie zaskakuje: Te wapienne skały pokryte są przez cienkie warstwy roli i prawie nie odcinają się od ścierniska.
Jednak to, co potem usłyszymy o żniwach, będzie dramatem niepowodzenia: W pierwszym przypadku, ziarno siewne, zanim w ogóle dostało się do ziemi, zanim mogłoby zakiełkować, zostało zjedzone przez ptaki. W drugim przypadku, ziarno kiełkuje, rośnie, ale usycha. W trzecim przypadku, zdaje się, że wypuszcza, wyrasta, jednak owocu nie przynosi.
Tym bardziej wyodrębnia się teraz czwarta sytuacja. Tu, ziarna padają na odpowiednią ziemię, kiełkują, wzrastają i przynoszą bogate owoce. Przy czym, tej trzykrotnej stracie, teraz towarzyszy trzykrotny zysk. Jeśli mówimy o 100, 60 i 30 krotnym plonie, to wyraźne będzie wtedy, że chodzi tu o cudowną wartość dodatkową, której natura normalnie nie zna.
W połączeniu z naszą Ewangelią, nasuwają się dwa przemyślenia:
- Nasza przypowieść nie chce podkreślać niepowodzenia, lecz przeciwnie- sukces:
Chociaż niektóre ziarna zagubiły się, w czasie żniw, całe pole będzie usłane dojrzałymi owocami.
To może być pociechą dla każdej i każdego. Spojrzenie na nasze życie, może nam powiedzieć, że w obrazie przypowieści, mówiącej o nieurodzaju ukryte są nasze niepowodzenia.
Czy to na zawodowej drodze, coś się nie wiedzie, czy też nasz związek nie przynosi obiecanych owoców i leży odłogiem, albo też nasze marzenia wcale się nie spełniają.
Dla Pana, wszystkie te sytuacje nie są żadną okolicznością, okazją, by rezygnować i więcej już marnotrawczo nie wysiewać, jak siewca. Życie, które opiera się na Królestwie Bożym, życie, w którym Bóg jest „wielkością”, życie, które ma w niebie swój cel, nie pozostanie bez sukcesu, ono przyniesie owoce, – być może w inny sposób i w innym miejscu, niż przypuszczamy.
Przypowieść uczy nas, byśmy wciąż od nowa wysiewali ziarna ufając, że w czasie żniw, pole zostanie usłane dojrzałymi owocami- bez tego, że to my sprawiliśmy.
- Chciałbym zwrócić uwagę na mały szczegół: „Siewca poszedł w pole, by zasiać”, tak czytamy w Ewangelii. W greckim tekście czytamy” „Patrz, siewca poszedł na zewnątrz, by zasiać”. Jak wcześniej, o Jezusie też będzie powiedziane: „W owym dniu, Jezus opuścił dom i usiadł na brzegu jeziora”, tak, zatem, on też opuszcza swój dom.
W tym miejscu musimy zacząć działać- tu i dzisiaj, w obliczu faktów, powinniśmy wyjść z tego kościoła i znaleźć na nabożeństwo inny plac, w innym miejscu.
„Także i my wychodzimy”- aby w innych, jeszcze niezamieszkałych miejscach, znaleźć na jakiś czas nowy dom. To wydarzenie jest szansą i jednocześnie wyzwaniem.
My tę szansę zaprzepaścimy, jeśli przytulnie urządzimy się w naszym kościele.
Musimy wyjść, wyjść w pole…
Słowa papieża Franciszka, które wypowiedział, w 2016 roku do meksykańskich biskupów, dotyczy także i nas: „Proszę was, byście nie popadli w paraliż i byście nie dawali starych odpowiedzi na nowe pytania. Wasza przeszłość jest kopalnią, skarbnicą bogatych skarbów, które muszą być odkopane i one mogą rozjaśnić przyszłość i inspirować teraźniejszość.
Biada wam, jeśli będziecie spoczywać na laurach! Nie można roztrwonić otrzymanego dziedzictwa, to trzeba pielęgnować przez ciągłą pracę. Wy jesteście powołani, by skierować wzrok na Pana, by planować zasiew i oczekiwać żniw”.
To są słowa skierowane, jakby do nas: My jesteśmy siewcami, a miasto, centrum i ludzie tam znajdujący się, są polem, rolą, na którym musimy siać nasze ziarna. Przy tym, musimy sobie zdawać sprawę, że każde ziarno przyniesie owoce.
Nie wiem, czy zobaczę was w przyszłości, w następną niedzielę- przyzwyczailiście się do katedry i być może będzie wam trudno znaleźć inne miejsce.
Chciałbym jednak prosić, abyście ten czas renowacji katedry wykorzystali, by jako kościół w centrum miasta być obecnym na nowo i inaczej- nie otoczonym przez te potężne, historyczne mury. Jeśli tego nie dokonamy, wtedy te 20 milionów będzie zainwestowane na darmo. Zatem, pozwólmy sobie iść jak siewcy- i zawierzyć w to, że żniwa będą obfite- częściowo 100- krotnie, częściowo 60- krotnie, częściowo 30- krotnie.