Kazanie według Dziejów Apostolskich 17,22-28a
Kategoria: Opublikowano: 17 kwietnia, 2018Autor: Pastor dr Karoline Rittberger-Klas (kościół ewangelicki)
04.05.2014 w Tübingen- Weilheim
Nabożeństwo z obrzędem chrztu
Droga wspólnoto!
Paul został właśnie ochrzczony w imię Boga w Trójcy Jedynego.
A wy, drodzy rodzice, rodzice chrzestni, przyrzekliście,
że będziecie wychowywać go w wierze chrześcijańskiej.
Ale co to dokładnie oznacza? Co powinniście zrobić,
co Paulowi powiedzieć, gdy będzie już trochę starszy?
Wierzę w Boga- to wypowiedź wielu ludzi, ale potem będzie już
trudniej.
Zabiorę was na krótką podróż w czasie. Przeniesiemy się do połowy
1 stulecia po Chrystusie, nad Morze Śródziemne, do kołyski
kultury europejskiej, do Aten! Bezpośrednio na Areopag
(wzgórze Aresa), do ważnego miejsca spotkań i sądów,
W sercu miasta (tam zbierała się najwyższa rada starych).
Tam stoi wielki imiennik Paula, apostoł Paweł. Stoi pośród
tłumu, wśród którego są mędrcy, filozofii różnych szkół.
Przeczytam rozdział 17 z Dziejów Apostolskich:
Mężowie ateńscy- przemówił Paweł stanąwszy po środku Areopagu.
Widzę, że jesteście pod każdym względem bardzo religijni. Przechodząc bowiem i oglądając wasze świętości jedną po drugiej, znalazłem też ołtarz z napisem: „Nieznanemu Bogu”. Ja wam teraz ogłoszę co czcicie, nie znając.
Bóg, który stworzył świat i wszystko na nim, On, który jest Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ręka ludzką i nie pobiera posługi z rąk ludzkich. On z jednego człowieka wyprowadził cały rodzaj ludzki, aby zamieszkiwał całą powierzchnię ziemi. Określił właściwe czasy i granice ich zamieszkania, aby szukali Boga. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko każdego z nas. Bo w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy!
Nieznanemu Bogu! Wśród wszystkich ołtarzy i świętości, które można w kolorowej różności znaleźć w Atenach i które noszą imiona Zeusa, Hery, Ateny i Dionizosa, Afrodyty i Hermesa stoi ten jeden, dziwny ołtarz: Nieznanemu Bogu! Tu św. Paweł widzi przyczynek do swego orędzia, które Ateńczykom musi wydawać się obce.
Wróćmy z powrotem i do dzisiejszego dnia. Nieznanemu Bogu- myślę, że dzisiaj w przenośnym sensie moglibyśmy też tu i tam taki ołtarz postawić. Bóg, ktoś Nieznajomy? Myślę, że to pasuje całkiem nieźle…
Dla niektórych ludzi „ołtarz” ten stoi być może bardziej niezauważony. To są ci, którzy mówią o sobie:
Wiara- to nie dla mnie. Ja trzymam się faktów! Ale oni też przecież mają pomimo to w swoim życiu jakąś orientację, wartości, cele, zasady w, które oni – przecież wierzą.
To, do czego jest twoje serce przywiązane, to jest twoim Bogiem, powiedział Luther. Czasami wcale nie jest to proste, poznać tego Boga do, którego przywiązane jest własne serce! Nieznany Bóg…
U innych ten „ołtarz” postrzegany jest nawet być może świadomie. „Jakoś w tego Boga wierzę, w wyższą władzę właśnie. Ale te wszystkie historie z Biblii, te dogmaty i zasady- z tym nie mogę się jakoś zaprzyjaźnić- odpowiada wiele ludzi, gdy zadaje się pytanie na temat religii.
Być może dużo z was też tak myśli. Dlaczego wiara chrześcijańska też dla nowoczesnych ludzi musi być związana z tak wieloma wymaganiami? Nieznanemu Bogu…
Św. Paweł na początku także usłyszał od swoich wykształconych słuchaczy krytykę dotyczącą wymagań jego nauk. Bóg został ukrzyżowany, a potem Zmartwychwstał! Co on nam opowiada! Dlatego też św. Paweł w swojej mowie na Areopagu nawiązuje do doświadczenia, które wszyscy znamy i wciąż na nowo przeżywamy. Doświadczenie, które wy jako rodzice Paula też w szczególny sposób odczuwacie, jak wszyscy rodzice, którzy małe, bezbronne dziecko trzymają w ramionach.
Przeświadczenie, że my powstaliśmy nie z samych siebie. Nasze życie jest bowiem darem. My nie możemy sami wiele osiągnąć i decydować.
Ten Bóg, którego wy nie znacie, powiedział św. Paweł, to jest Stwórca wszystkiego. On daje przestrzeń życia- i wyznacza jego granice. On nie wymaga od nas, byśmy mu służyli i przynosili ofiary. Ale dał nam możliwość byśmy Go szukali i znajdowali. Ponieważ On jest wszędzie, w Nim żyjemy, poruszamy się i w Nim jesteśmy!
W ten sposób Paweł wyjaśnia kto to jest ten nieznany Bóg. Przy tym buduje most. I pomimo tego mam momenty w życiu, kiedy dopada mnie uczucie, że ja Boga nie znam. Co to jest za Bóg, który nasze życie stwarza i zarazem ogranicza? W ostatnim tygodniu dowiedziałem się od koleżanki, matki dwójki dzieci, że ma agresywnego guza mózgu. Dlaczego? Kto pracuje w szpitalu, codziennie spotyka się z takim pytaniem: dlaczego?
Nieznanemu Bogu! Luther tego Boga, który stwarza życie i je ogranicza nazwał „Bogiem utajonym”, rzeczywiście w swojej wszechmocy pozostaje nam ludziom niedostępny. Dalsze o Nim rozmyślanie jest bezcelowe. Próba zrozumienia prowadzi do zwątpienia i czyni cynicznym. Cierpienie jest skalą ateizmu, powiedział Georg Büchner.
Luther dlatego też mocno trzymał się tego Boga o którym mógł wiedzieć więcej. Trzymał się tego „widocznego” Boga, jak go nazwał- tego, który stał się człowiekiem, by ludzie mogli go zrozumieć.
Dlatego biblijne historie i zasady Jezusa nie były dla Luthra żadnymi wymogami, lecz zbawieniem. Ponieważ w tym co Jezus powiedział i uczynił nie chodzi o nieznanego Boga. Tu jednoznaczne będzie kim jest ten Bóg. On nie jest żadnym wszechmocnym Bogiem przeznaczenia, który króluje ponad obłokami i jak mu się podoba podnosi kciuk do góry lub w dół. Nie, Bóg jest Dobrym Pasterzem- tak jak słyszeliśmy w Psalmie i w sentencji tygodnia.
– Dobrym Pasterzem, który troszczy się o każdą pojedynczą owieczkę. Bóg szuka tych, którzy zostali wyobcowani, podąża za tymi, którzy nie radzą sobie ze swoim życiem. On jest tam gdzie jest nadzieja, także tam gdzie nikt się nie spodziewa. On jest tam gdzie ludzie sobie nawzajem pomagają, gdzie się kochają- jak to w sentencji chrzcielnej Paula brzmi: „Kto pozostaje w miłości, pozostaje w Bogu a Bóg w nim”. Bóg jest też tam, gdzie cierpią ludzie. Wtedy On cierpi z nami.
Dlatego na naszym ołtarzu, tu w kościele niw ma napisu: „Nieznanemu Bogu” – ponieważ my w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Zamiast tego stoi tu krzyż na którym Jezus cierpiał- z czym często mam problem. Pomimo tego wierzę: I to jest dobre!
Wróćmy do początku: co powinniście, co chcielibyście Paulowi przekazać, kiedy będzie trochę starszy? Jak będziemy opowiadać naszym dzieciom, wnukom o Bogu?
Opowiadajmy historie o Jezusie- jak uzdrawiał, jak nauczał, jak nasycił głodnych, jak pokonywał ich uprzedzenia i odpędzał od nich strach i lęk. Opowiadajmy o Dobrym Pasterzu, który nie pozostawi żadnej owieczki w biedzie, który ją chroni i troszczy się o nią, o to, by dobrze się jej powodziło i, że my tez tak powinniśmy postępować. Opowiadajmy o Stwórcy, który nas stworzył, nas ludzi i piękną naturę- i my jesteśmy odpowiedzialni, żeby ją chronić i zachować.
Już też dzieci wiedza, że jest jeszcze inna strona. Często są zafascynowane tymi historiami z Biblii, które naświetlają ciemne strony. To historie, gdzie ludzie sobie nawzajem szkodzą, gdzie Bóg jest gniewny i zły- lub też sam cierpi. I dzieci mogą i powinny tego słuchać.
Nasz Bóg nie jest Nieznajomym. On jest kimś więcej, niż tylko „tym kochanym Bogiem”. Bóg jest miłością. Ktoś kto kochał wie, że to robi różnicę: Miłość nie znaczy „być tylko kochanym”. Miłość obejmuje całą paletę uczuć aż po zazdrość i ból. Jedno tylko na pewno nie oznacza miłości: obojętny dystans. Bóg nie jest żadnym bezlitosnym fatum. Bogu nie jest obojętne co robimy, czy cierpimy. On kocha i cierpi razem z nami. Nie jest oddalony od nas. W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy. Ufamy w to i temu zawierzamy- i mamy nadzieję, że także Paul będzie w to ufał: Bóg jest miłością-
a ”kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg w nim”. Amen.