Kazanie według Ewangelii św. Jana 4, 46- 53
Kategoria: Opublikowano: 19 kwietnia, 2018Autor: Pastor Matthias Bochow (kościół ewangelicko- luterański)
22.01.2017 w ewangelicko- luterańskim kościele św. Piotra w Osnabrück
Nabożeństwo po dniu konfirmacji
Kazanie prowadzone będzie przez trzy osoby:
Pastora Bochow (B), konfirmantkę (K1), która cytuje tekst Biblii i konfirmanta (K2), który wypowiada „wyznanie wiary”.
B:
Droga wspólnoto!
Drogie konfirmantki!
Drodzy konfirmanci!
Właśnie usłyszeliśmy historię, która mówi o wierze. Wasze historie wiary i wierzenia
omawialiśmy w ostatni piątek, podczas popołudniowego spotkania.
Do wyznania wiary, które odmawiamy w każdym nabożeństwie mieliście wiele pytań
i wnieśliście wiele nowego, wasze przekonania, myśli, przemyślenia. O tym też
pisaliście i dyskutowaliśmy.
Na końcu otrzymaliśmy polecenie, by wypisać to, co wam leży na sercu, w co ufacie.
Właśnie to: w co wierzycie.
Z rezultatu tego byłem bardzo zaskoczony. Poza kościołem te wypowiedzi są wydrukowane, można je zobaczyć tam razem z waszymi zdjęciami. Myślę, że one są warte przeczytania.
Tak bardzo jestem pod wrażeniem waszych wypowiedzi, że to dzisiejsze kazanie w większości będzie głoszone przez was, przez wasze wyznanie wiary, które komentują historię o urzędniku królewskim, Jezusie i dziecku. Ja będę to tylko prowadził.
Posłuchajmy zatem jeszcze raz tej historii od początku:
K1
46 Jezus przybył powtórnie do Kany Galilejskiej,
gdzie wcześniej przemienił wodę w wino.
W Kafarnaum mieszkał pewien urzędnik królewski,
którego syn chorował.
B:
To, co zwróciło moją uwagę przy waszym wyznaniu wiary, to, to, że najważniejsi są dla was wasi rodzice, rodzina i przyjaciele. Także, jeśli w waszych domach prawdopodobnie od czasu do czasu grzmi i huczy. Na rodziców jednak możecie zawsze liczyć. To jest dobre. I jestem pewien, że gdyby ktoś z was zachorował, wtedy wasi rodzice poruszyliby niebo i ziemię, by wam pomóc, byście wyzdrowiali. I tak robi też ten ojciec, urzędnik królewski, o którego chodzi w naszej biblijnej historii. On wędruje 40 km, na nogach, przez kurz i upał, od Kafarnaum do Kany w Galilei. Bowiem on usłyszał o kimś, kto pomaga też w beznadziejnych przypadkach.
K2
Wierzę w dobrą przyjaźń,
ponieważ, bez przyjaciół czulibyśmy się opuszczeni.
Wierzę, że bardzo ważna jest też pomoc rodziców,
ponieważ bez niej w większości sytuacji byłoby się bezsilnym.
Wierzę, że wzajemne współdziałanie
przynosi więcej, niż kiedy jeden występuje przeciw drugiemu,
ponieważ wspólnie można osiągnąć więcej
i jest się silniejszym, niż działając w pojedynkę.
Wierzę, że można osiągnąć wszystko,
tak długo, dopóki jest ktoś, kto cię wspiera.
Wierzę, że zawsze można mieć nadzieję,
także, jeśli coś wydaje się beznadziejne.
Wierzę, że wszyscy powinni być traktowani sprawiedliwie.
Wierzę, że wszyscy ludzie na to zasłużyli,
by otrzymać nową szansę.
Wierzę, że wszyscy ludzie
mogą także dokonywać dobrych czynów.
B:
Ojciec ma nadzieję, nawet wtedy, kiedy sytuacja zdaje się być beznadziejna.
On ma nadzieję na drugą szanse, na to, że Jezus dokona dobrego czynu
K1
47 Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się
do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna:
Był on już bowiem umierający.
B:
Tematem śmierci, umierania zajmowaliśmy się w listopadzie. Pani Hehermann była tu, w kościele i opowiadała o swoim zawodzie, bowiem prowadzi ona zakład pogrzebowy. I wy opowiadaliście o swoich doświadczeniach ze śmiercią. Było to żmudne, męczące- ale i zarazem poważne, otwarte i uczciwe. Spostrzegłem, że ten temat bardzo was zaintrygował. Wielu z was- prawie wszyscy- przeżyło już śmierć kogoś bliskiego. Kogoś po prostu z dnia na dzień już nie było. Była to babcia, dziadek, ale też ciotka lub wujek, czy też własna mama… A jeden z was sformułował to jako wyznanie wiary w ten sposób:
K2
Ufam w to,
że ja następnego ranka znowu się obudzę.
Wierzę, że bez mojej rodziny, przyjaciół
nie wstawałbym tak każdego ranka, jak teraz
i nie przeżywałbym mniej lub bardziej tak każdego dnia bez nich.
Wierzę, że pomimo kilku nieszczęść
będę miał dalszym życiu powodzenie.
Wierzę w Boga i w to, że On zawsze będzie w biedzie i nieszczęściu pomagał.
B:
Czy ten urzędnik królewski będzie miał szczęście? Czy Jezus pomoże mu w tak beznadziejnym przypadku?
K1
48 Jezus rzekł do niego: „Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie,
nie uwierzycie”.
49 Powiedział do Niego urzędnik królewski:
„Panie przyjdź, zanim moje dziecko umrze”.
B:
Znaki i cuda? Wy, konfirmanci mieliście swoje wątpliwości w tym, czy Jezus rzeczywiście przeciwstawia się prawu natury, jak to było opowiedziane w historii tego cudu.
I słusznie. I wy, prawdopodobnie wcale szybciej nie dotarlibyście do wiary, gdybym ja znał po prostu fantastyczne, czarodziejskie triki.
O to tu wcale nie chodzi. I o to wam też nie chodzi.
Wy- i ja, myślę, że wszyscy inni też chcą tego samego. Wy chcecie pomocy, zawierzenia.
Czy też jak ktoś z was napisał:
K2
Wierzę w prawdziwą sprawiedliwość
i w solidarność przyjaciół.
Wierzę w prawdziwą miłość i w rodzinę.
Poza tym wierzę w naukę
i wielkie poznanie.
Wierzę w sens życia
i w bezpieczne życie.
B:
Bezpieczeństwo właśnie tam, gdzie wszystko jest niepewne, będzie niepewne. Ratunek tam, gdzie wszystko się wali.
K1
50 Rzekł do niego Jezus:
„Idź, syn twój żyje!”
K2
Wierzę mocno w to, że potrzebuje się dobrych przyjaciół
i że na świecie musi panować sprawiedliwość.
Myślę, mianowicie,
że bez właściwych przyjaciół, nie ma się dobrego życia
i skłania się do tego, by zejść na złe tory.
Dlatego tak ważne jest, by mieć przyjaciół,
którzy za tobą stoją,
przyjaciół, którym można ufać.
Tak samo ważne, jak dobry przyjaciel
jest dla mnie uczciwość.
Ale też życzliwość i uprzejmość wobec przyjaciół.
Ponieważ tak, jak traktuje się innych,
tak chce się być samemu traktowanym.
Ważne jest też według mnie,
by być gotowym do pomocy.
Ponieważ jest dobrze,
kiedy pomaga się ludziom, którzy czegoś nie rozumieją
i oczekują naszej życzliwości.
B:
Jezus pomaga. Inaczej jednak, niż to sobie ojciec prawdopodobnie wyobrażał:
Żadnych specjalnych czynów, żadnych trików czarodziejskich. Żadnego show. Nawet żadnej bezpośredniej rozmowy, tylko parę słów: Idź spokojnie do domu. Twój syn żyje.
K1
Ten mężczyzna uwierzył temu słowu,
które Jezus do niego powiedział
i poszedł do domu.
51 A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy
wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje.
52 Zapytał ich o godzinę, o której mu się polepszyło.
Rzekli mu: „Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka”.
53 Poznał więc ojciec, że to było o tej godzinie,
kiedy Jezus rzekł do niego:
„Syn twój żyje”.
B:
Jak to się stało? Czy jest na to racjonalne wyjaśnienie? Nie wiem.
Ale wiem, że czasami coś się dzieje, kiedy nie ma już żadnej nadziei.
Lekarze np. mówią: My już nic nie możemy zrobić. Teraz możemy tylko liczyć na cud.
Potem przygotowuje się na to najgorsze, płacząc czeka się- i ma się nadzieję na cud.
I ten cud się wydarza. Cud? Czy też bardziej: przypadek? Los?
K2
Wierzę w przypadek.
Wierzę w los.
Wierzę w przyjaźń, bez której nie można żyć.
Wierzę w szczęście.
Wierzę w Boga.
Wierzę w sprawiedliwość.
Wierzę w zmartwychwstanie.
Wierzę w przebaczenie grzechów,
ponieważ inaczej wszyscy już bylibyśmy w piekle.
Wierzę w Stworzyciela nieba i ziemi,
inaczej nie mielibyśmy ziemi.
Wierzę w śmierć, ponieważ każdy umrze.
Wierzę w niebo.
B:
Dla tego ojca, w każdym bądź razie, to nie jest żaden przypadek. On jest pewny: Jezus pomaga.
Jego moc ratuje.
K1
I uwierzył on sam
i cała jego rodzina.
B:
I wszyscy, którzy w jego domu żyli uwierzyli, to naturalnie jego rodzina: żona i jego inne dzieci.
Oni uwierzyli. Jak można uwierzyć? Tu są zupełnie różne drogi. Dla tego ojca, droga prowadziła przez doświadczenie: Jezus ratuje: Mojego syna. Mnie.
Są różne drogi, które prowadzą do tego, by uwierzyć.
Jednak jedno jest tu konieczne: ta droga nie jest łatwa, w te drogę wybiera się tak, jak ojciec z naszej historii: przez upał, kurz, 40 kilometrów, czy też więcej. Ważne jest, by uważnie patrzeć i szukać wskazówek i by mieć przed oczami sens dla zmiany życia. By spostrzegać te małe znaki.
Tak jak ktoś z was napisał:
K2
Wierzę w Boga i Jego Syna Jezusa.
Poza tym wierzę w moich rodziców i moją rodzinę.
W moich przyjaciół także wierzę,
ponieważ oni mi pomagają i zawsze są mi życzliwi.
Dla mnie jest też ważne,
Bym wybrał dobry zawód, którym także służyłbym innym.
Bardzo ważne jest dla mnie też, bym miał czas
na relaks, wypoczynek i wyciszenie.
Wierzę też w pory roku,
ponieważ np. wciąż tylko upał to byłoby za dużo.
Bez kolorów jesieni byłoby smutno i szaro.
Na końcu myślę, że jest bardzo ważne,
by można było odkrywać nowe rzeczy,
ponieważ, jeśli wciąż byłoby to samo,
to byłoby nudno po prostu.
B:
Nie, z wami nie będzie nudno.
I z Bogiem też nie.
I dlatego wierzę w Niego.
Amen.