Kazanie według Ewangelii św. Łukasza 12,15- 21

Kategoria: Opublikowano: 24 kwietnia, 2018

Autor: Pastor Otfried Pappe (kościół ewangelicki)

12.09.2009r. Nabożeństwo dożynkowe w Erfurcie- Bindersleben

 

Droga wspólnoto!

Kto się troszczył.

Kto dużo pracował, coś zdobył. Kto miał konkretny cel, którego nie stracił z oczu. Teraz ma wszystko co osiągnął i zastanawia się co zrobić z tym całym zbiorem, gdzie umieścić, by długo mu służyło. On nie myśli tylko o dniu dzisiejszym; jutro i pojutrze też ma przed oczami. Sukces ten nie oślepił go dniem dzisiejszym. Troska jest piękną, ludzką cechą. Kto się troszczy nie myśli tylko o dniu dzisiejszym. Kto się troszczy, ten wie, że także i jutro jego dzieci muszą jeść, pić czystą wodę, oddychać zdrowym powietrzem, a w wolnym czasie odpoczywać.

Troszczenie się o wszystko czyni człowieka pięknym, tak jak pięknym jak pięknym będzie człowiek, który nie tylko troszczy się o siebie samego. Kto się nie troszczy, ten nie ma spojrzenia w przyszłość. Temu brakuje fantazji dla możliwego szczęścia i grożącego nieszczęścia. Nie ma odwagi spojrzeć

w oczy zagrożonej przyszłości. Tak zatem ten człowiek, o którym opowiada w przypowieści Jezus- wszystko czyni właściwie, nie myśli tylko o tym co jest teraz i tu.

 

Można przypuszczać, że my działamy podobnie: przewidująco, myśląc o jutrze, nie tracąc z oczu pojutrza. W tym ma nam pomóc także ubezpieczenie na życie, ubezpieczenie domu, ubezpieczenie prawne, by jutra i pojutrza nie stracić z oczu. Wielu z nas zabezpiecza sobie własny dom, oszczędności na starość, coraz więcej z nas o to się stara.

Troska zakłóca spokój dnia codziennego i otwiera oczy. Wszystko to można także i w pozytywnym sensie przyporządkować temu bogatemu gospodarzowi, o którym opowiada Jezus. S jednak coś u niego nie jest tak do końca w porządku.

 

Wszyscy doświadczyliśmy tych krótkotrwałych, przelotnych dóbr tego życia. Być może mamy za sobą parę pięknych dni urlopu: kawa w barze na plaży z widokiem na morze, czy tez widok ze szczytu góry, u której stóp leży cały świat. Ciepły letni wieczór przy lampce wina z przyjaciółmi i do tego ciekawe, miłe rozmowy…

 

Tak szybko te chwile ulatują, mijają. My zabieramy je ze sobą jako wspomnienia do naszego codziennego życia, przywracamy je przez zrobione zdjęcia czy filmy, którymi próbujemy zatrzymać tę krótkotrwałość i ulotność. Próbujemy te piękne momenty, momenty szczęścia, to co niecodzienne wynieść, uratować, przechować na późniejszy czas- ale to się nie udaje. To co najlepsze nie pozwala się przechować na jutro i pojutrze i to, co rzeczywiście jest ważne- nie pozwala się ulokować w zapasach.

 

To, co rzeczywiście jest ważne to nazywa się Jezus- „Skarby Boga”. O wszystkim ten gospodarz z przypowieści pomyślał, tylko nie o tym. Swojej duszy zapewnił materialne zapasy, by nie musiała się już troszczyć więcej o nic, a jednak natrafia na krytykę, ponieważ zapomniał o tym, co najważniejsze.

Na nasze pytania o to, Jezus w przypowieści nie odpowiada. Co to zatem jest ten (nasz) skarb u Boga?

 

Droga wspólnoto, dwa dziesięciolecia przeszły już od pokojowej rewolucji w naszym kraju. Wówczas  wyszły na ulice setki tysięcy ludzi ze świecami i modlitwa. Bez użycia siły sprawili, że niesprawiedliwe państwo padło na kolana. Taka odwaga w stawianiu oporu należy do pięknych stron życia i jest skarbem u Boga. To jest doświadczenie wolności. Wolność, która nie ma zabezpieczenia, ale się odważa. Wolność, która przyjmuje troski z powagą, ale przez nie się nie ogranicza. To jest wolność, która pozwala patrzeć przed siebie i ponad siebie i jest odpowiedzialna za bliźnich.

Wolność jest momentem szczęścia, którego nie da się mocno trzymać i gromadzić na jutro i pojutrze.

Wolność jest nietrwała, każdego dnia na nowo muszę ją wnosić ją do życia, także przeciwko oporom mojej skromnej duszy, która chce się zaspokoić własnym dobrym samopoczuciem.

 

Ta wolność często wydaje się nie tak ważna, można ją łatwo wymienić na chleb niewoli (dobre, łatwe życie). Wolność, która jest świadoma odpowiedzialności za życie, jest skarbem u Boga.

 

Odwaga i wolność- to skarby u Boga. Jeżeli my pozwolimy, by te skarby leżały odłogiem, wtedy pozwolimy, by dary życia także leżały odłogiem.

Odwaga sprawia, że czujemy się także odpowiedzialni za innych, odwaga łączy ludzi nawzajem.

Wolność tylko w wolności innych ludzi będzie pięknością życia. Skarby te nie można ani zgromadzić na później, ani zaoszczędzić. To doświadczenie mogliśmy przeżyć przed 20 laty w Niemczech.

Dzięki Bogu!

Droga wspólnoto, jak my dzisiaj traktujemy te skarby u Boga i przed Bogiem? Jak cenna jest nam odwaga, odwaga cywilna w spojrzeniu na problemy ekologiczne, które przed nami się roztaczają?

Czy jesteśmy gotowi troszczyć się o nasze dzieci i dzieci naszych dzieci, by ziemia, piękne stworzenie Boga, także i w następnych generacjach mogła opowiadać o cudzie życia? Czy jesteśmy gotowi, by walczyć o więcej sprawiedliwości na całym świecie i odważnie wyznać, że nasz dobrobyt uzależniony jest od biedy innych- to musi się zmienić? Czy jesteśmy gotowi, by dać wolność, więcej szacunku i godności na tym świecie nastawionym na maksymalny zysk?

 

„Odwaga i wolność, to są dary, które są dla nas konieczne”, tak mówią słowa naszej pieśni chrzcielnej

„Dziecko, ty jesteś nam powierzone”.

Tak , jak dzieci będą zawierzone swoim rodzicom, tak Bóg powierzył życiu dary do niezwłocznego użycia.

 

Temu bogatemu gospodarzowi w przypowieści niczego nie brakowało, swojej duszy zapewnił beztroskość. Taką, wydaje mi się beztroskość wrogą życiu.

Zatwardziałość serca, tak nazywa się to w Starym Testamencie. To oznacza, nie widzieć i nie słyszeć tego, czego chce Bóg. Odwaga i wolność mogą istnieć tylko wtedy, gdy nie jest się zatwardziałym.

Wtedy się wie, że wprawdzie w lękach i troskach można upaść, ale nie z ręki Boga.

 

Droga wspólnoto, piękniej i łatwiej mają w życiu ci, którzy ufają i wiedzą, że gdy upadną gdziekolwiek i jakkolwiek, w szczęściu i nieszczęściu, zostaną podniesieni. To nazywamy zaufaniem do Boga.

To, że my w naszym kraju przeżyliśmy tak wielki przełom bez użycia siły, a także braliśmy w nim udział  postrzegam jako dobro Boga: Dar Boga. Skarb od Boga. To jest doświadczenie bezpieczeństwa, którego życie potrzebuje w niepewnościach dnia codziennego. Ostatecznie jest to bezpieczeństwo w Bogu, którego temu bogatemu gospodarzowi zabrakło?

Myślę, że to jest największy skarb, własne życie otworzyć na Boga.

 

Amen.