Kazanie według Ewangelii św. Łukasza 22,31-34
Kategoria: Opublikowano: 25 kwietnia, 2018Autor: Pastor Dirk Grützmacher (kościół ewangelicki)
17.02.2013 kościół św. Jana w Künzelsau
1 Niedziela Wielkiego Postu- Invokavit 2014
Kocham go, pomimo wszystko
Droga wspólnoto, drogie siostry i bracia!
Kochacie go, wszystko dla niego zrobicie. Jest to uczucie jak w Dzień Zakochanych, jak oświadczyny czy ślub jednocześnie. Wszystko wydaje się być możliwe. Niewidoczne stają się pytania, troski i wątpliwości. Nie ma nic co, by mogło tę chwilę, tą pewność, tę wiarę zakłócić. Tak będzie zawsze.
Patrzymy przez różowe okulary, których nikt nam nie zdejmie. Nic i nikt nie może tego zmienić.
Przypuszczam, że większość z nas zna to uczucie. Zakochani chłopcy, którzy prawie nie panują nad sobą, ale jednak nie chcą tego okazać. Dziewczyny, które swojemu przedmiotowi marzeń patrzą głęboko w oczy, że wydaje się możliwy wgląd do mózgu. Nasza sympatia może pochodzić z najbliższego otoczenia, albo też chciałoby się „niebo podarować” gwiazdom telewizji…
U dorosłych to wcale nie wygląda inaczej. Będą się wzbogacały kwiaciarnie i miłość jak mówi przysłowie idzie z bardzo cielesną rozkoszą przez żołądek. W romantyczne wieczory przy świecach będą bałamucone i czarowane serca, które przysięgać będą sobie miłość.
To jest ta piękna strona miłości. Miłość wydaje się nam krucha, ale wieczna i bez końca. Tak przecież powinno być. Tego jesteśmy pewni. Cieszymy się z każdej wspólnie spędzonej chwili. Nic nas nie może powstrzymać, by być z kimś.
Szymon Piotr czuje to samo. Nie ma nic co by jego miłość i związek z Jezusem kiedykolwiek mogło zmienić.
A jednak:
(Ewangelia św. Łukasza 22,31-34)
To jest bolesne otrzymanie takiej jasnej zapowiedzi. Spróbujcie wczuć się w tę sytuację: powiecie tak: „Dal ciebie zrobię wszystko, nawet śmierci się nie boję”, a potem ta odpowiedź: „Jeszcze tej nocy trzy razy wyprzesz się mnie”.
Jest to głęboki cios, który usuwa grunt pod nogami. Wszystko co wcześniej było pewne i mocne jak skała- teraz runęło, zniknęło. To wszystko już nic nie jest warte. Już niczego nie ma. To nie znajomy, ani dobra przyjaciółka powiedziała tak, to powiedział sam ukochany, osoba na, którą skierowane było całe życie. Podstawa wszystkiego. Znika wszelka nadzieja.
(Cisza)
Jednak ta sytuacja nie jest bez nadziei, w przeciwieństwie do innych sytuacji. Szymon Piotr otrzymuje na drogę zapowiedź pełną nadziei: „Modliłem się za ciebie, by twoja wiara nie ustała”. Piotr otrzymuje na drogę „szczepionkę przeciw tężcowi”. Ona wprawdzie nie uchroni przed wypadkiem, ale zapobiegnie utracie życia i pomoże zregenerować rany. Modlitwa Jezusa uodparnia Szymona Piotra od utraty wiary. Wiara Piotra będzie testowana, ale nie przeminie. Piotr ostatecznie ma stać się skałą na której można budować nowo zdefiniowaną wiarę. Szymon Piotr ma być skałą wiary.
Przedsiębiorstwo kościół- wspólnota- wiara, formułując- jest właśnie delikatnym, trudnym, niepewnym i wielowarstwowym zadaniem. To nie jest zadanie, które można rozwiązać tylko głową. Mądre mowy są tu tylko częścią całości. Wiara powinna- co też dostrzega Szymon Piotr- też być przeżyta cieleśnie, fizycznie. Późniejsze jego przeżycie na podwórzu wysokiego kapłana, gdzie rzeczywiście trzy razy zaparł się Jezusa, dosłownie sprawiło, że odczuł to na swoim ciele. To był następny głęboki cios, który go dopadł.
Kiedy zdejmiemy różowe okulary i popatrzymy trzeźwym wzrokiem na ukochaną osobę, stwierdzimy, że każda i każdy z nas ma swoje dziwactwa i osobliwości. Niektóre są sympatyczne, inne są bardziej denerwujące. Przez całe lata będą się pojawiać te czy inne przyzwyczajenia, dziwactwa przy, których czasem tylko „przewracamy oczami” i zaciskamy zęby. Jednakże z reguły ciągle tę osobę kochamy.
Nasza wiara w Boga, Stwórcę, w Jezusa Chrystusa, w Ducha Świętego jest właśnie szczególną miłością. Ona jest duchowa i zarazem cielesna. Przeplatają się tu czasy różowych okularów , trzeźwych spojrzeń i rozumu. Nasze zakochanie na szczęście nie zależy samo od naszej miłości. To jest trochę zwariowana sprawa. My kochamy Boga, ponieważ On nas najpierw umiłował i stworzył.
Kochamy Boga, ponieważ jesteśmy Jego ukochanymi dziećmi ze wszystkimi naszymi dziwactwami i osobliwościami.
Kochamy Jezusa Chrystusa, ponieważ On nas przyjmuje wraz z naszymi błędami i przewinieniami, ponieważ On jest naszym bratem i Panem.
Kochamy Ducha Świętego, ponieważ nas wszystkich przenika siła Boża, dodaje nam bodźca i buduje pomimo naszych dziwactw i osobliwości.
Budujmy kościół Boży i żyjmy. Teraz tu i dzisiaj. Amen.