Kazanie według Ewangelii św. Łukasza 24, 1- 12
Kategoria: Opublikowano: 26 kwietnia, 2018Autor: Ojciec Stefan Maria Huppertz – Zakon Braci Mniejszych Kapucynów (kościół rzymsko- katolicki)
03.04.2010 w parafii św. Gallusa w Oberharmersbach
Wielkanoc 2010
Św. Paweł w Liście do wspólnoty w Rzymie mówi wyraźnie: „My wszyscy, którzy otrzymaliśmy chrzest zanurzający w Chrystusa Jezusa, zostaliśmy zanurzeni w Jego śmierć. Zatem przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim pogrzebani po to, abyśmy wkroczyli w nowe życie- jak Chrystus powstał z martwych dzięki chwale Ojca”.
To jest świadectwo wiary apostoła Pawła i to jest doświadczenie wiary chrześcijańskiej od 2000 lat, drogie siostry i bracia!
My przez chrzest mamy udział w życiu Jezusa, udział w Jego cierpieniu i śmierci i tak samo mamy udział w jego zmartwychwstaniu i życiu wiecznym.
Niestety, w ostatnich tygodniach z powodu nadużyć i przemocy u wielu w naszej wspólnocie otworzyły się stare rany. Rany, które jeszcze się nie zagoiły, które wciąż bolą. To jasne światło wielkanocnego słońca dla wielu ofiar i ich bliskich przesłonięte jest ciężką, mokrą, czarną zasłoną.
Ale ono jest tu, to światło, które mówi o życiu, o oswobodzeniu, o zbawieniu, uzdrowieniu i o przyszłości.
Udział w cierpieniu Jezusa- to mówi o bezsilności, zdradzie, o bólu i odrzuceniu, o samotności, niezrozumieniu, izolacji i bezradności.
Z Nim zostać pogrzebanym- to bycie odsuniętym, to odczuwać ciężar ciężkiego kamienia, który zabiera powietrze do oddychania, nie dopuszcza światła i prawdy, który przytłacza i właściwie jest nie do zniesienia.
Ewangelia św. Łukasza opowiada o kobietach, które przyszły do grobu i zobaczyły, że kamień został odsunięty.
Wy dzieci pierwszokomunijne pamiętacie jeszcze o grobie w ogrodzie wielkanocnym od którego został odsunięty kamień.
Kamień został odrzucony. Droga była wolna.
– ale tam się udać?
– kto wie co nas tam czeka?
– najpierw poczekamy.
Kobiety przy grobie potrzebowały parę chwil, zanim się odważyły. Musiały najpierw zebrać w sobie trochę odwagi. Potem razem wchodzą do grobu. Wchodzą w ciemność, do miejsca śmierci.
A kto z nas przeżył doświadczenie grobu, ten wie jak czuły się kobiety, które nie znalazły swego Pana w grobie:
– czuły się bezradne
– były przerażone
– osłupiałe ze strachu
– oniemiałe
Kobiety te miały duże szczęście, że tę przerażającą sytuację musiały znosić tylko przez kilka chwil.
Posłaniec z nieba, anioł przyniósł światło, wyjaśnił, otworzył perspektywy.
„Dlaczego szukacie żyjącego pośród umarłych?- Nie ma Go tutaj, zmartwychwstał!”
Anioł obwieszcza oniemiałym kobietom orędzie o zmartwychwstaniu Jezusa. Zupełnie zszokowane biegną i opowiadają apostołom o ich spotkaniu i o orędziu anioła.
A- im się nie wierzy. „Co nie może być prawdziwe, nie może być wiarygodne. – Za bardzo było to nie do uwierzenia. – Nie do wyobrażenia”.
Ale tu przychodzi też rozstrzygnięcie z drugiej strony:
– trzeba sprawę zbadać
– sprawdzić fakty
– samemu wejść do grobu
Piotr uwierzył: Chrystus prawdziwie powstał z martwych. On żyje. On żyje dla mnie i dla ciebie. On żyje z Jego ranami, które nie zniknęły, ale się przeobraziły.
On żyje jako Syn żywego Boga, który stworzył nas z miłości i w imię, którego jesteśmy ochrzczeni. Śmierć nie może miłości tej postawić granic. Chrystus żyje w Jego kościele, który Go pomimo wszystkich załamań ciągle obwieszcza.
On żyje w każdym ochrzczonym. On dzieli nasz los, tak jak my mamy udział w Jego życiu.
On powstał z martwych, drodzy chrześcijanie. Chrystus żyje!
To nie zabierze od nas każdego bólu i przerażenia, ale nam mówi, że my jesteśmy bezpieczni w Jego ranach, mówi nam, że On chce nas przez ciemność prowadzić do światła.
My jesteśmy ochrzczeni w Jego śmierci i w Jego zmartwychwstaniu!
Chrystus powstał z martwych, daruje nam drogę do życia, daruje nam uzdrowienie i siłę zmartwychwstania! Amen.