Kazanie według Ewangelii św. Marka 3, 20-35 o rodzinie i chrzcie

Kategoria: Opublikowano: 25 kwietnia, 2018

Autor: Pastor Steffen Reiche (kościół ewangelicki)

07.07.2013

6 Niedziela po Trójcy świętej

Tekst kazania ewangelii św. Marka 3, 20-35

 

Potem przyszedł do domu, a tłum znów się zbierał,

Tak, że nawet posilić się nie mogli. Gdy to usłyszeli

Jego bliscy, wybrali się, żeby Go powstrzymać.

Mówiono bowiem: „odszedł od zmysłów”.

 

Natomiast uczeni w Piśmie, którzy przyszli z Jerozolimy,

Mówili: „Ma Belzebuba i przez władcę złych duchów

Wyrzuca złe duchy.”

 

Jezus wtedy przywołał ich do siebie i mówił w przypowieściach:

Jak może szatan wyrzucać szatana. Jeśli jakieś królestwo

Wewnętrzne jest skłócone, takie królestwo nie może się ostać.

 

I jeśli dom wewnętrznie jest skłócony, to taki dom nie będzie mógł się ostać .Jeśli więc szatan powstał przeciw sobie i wewnętrznie jest skłócony, to nie może się ostać, koniec z nim. Nie, nikt nie może wejść do domu mocarza i zagrabić mu sprzęt, jeśli wpierw nie zwiąże go i wtedy jego dom ograbi.

 

Zaprawdę powiadam wam: wszystkie grzechy i bluźnierstwa, których by się ludzie dopuścili, będą im odpuszczone. Kto by jednak zbluźnił przeciw Duchu Świętemu, nigdy nie otrzyma przebaczenia, lecz winien jest grzechu wiecznego”.

 

Mówili bowiem: „Ma ducha nieczystego.”

 

Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać.

Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: „Oto Matka Twoja i bracia na dworze pytają o Ciebie.”

 

Odpowiedział im: „Któż jest moją matką i moimi braćmi?”

 

I spoglądając na siedzących dookoła Niego, rzekł: „Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest mi bratem, siostrą i matką.”

 

Kazanie Steffena Reiche w 6. Niedzielę po Trójcy świętej.

 

Niech będzie z wami wolność i pokój!

 

Drogie siostry i bracia,

 

Cała powaga, która znajduje się w tej formie zwracania się, pochodzi z dzisiejszego tekstu kazania.

 

Ta forma zwracania się zmieniła świat, z ludzi różnych nacji, którzy żyją na różnych kontynentach, którzy właściwie nie mają ze sobą nic wspólnego – przez chrzest – uczyniła siostrami i braćmi.

To, że my często nie zachowujemy się jak siostry i bracia, to prawda, ale ta forma zwracania się do siebie stworzyła też nową socjologiczną jakość (zaletę).

Do dzisiaj czujemy się odpowiedzialni za innych ludzi, gdyby Jezus nie wniósł do świata tej nowej jakości związków przez właśnie tę formę zwracania się do siebie.

 

Dam na to przykład – przez akcję „chleb dla świata” czy też światową katolicką akcję „Misereor” – chrześcijanie nawzajem dla siebie się angażują – dla sióstr i braci, których właściwie nie znają. I przez to, że staliśmy się dla siebie siostrami i braćmi, przez tę formę zwracania się Jezusa jak i przez chrzest – wspieramy światowe sieci pomocy , pomagamy finansowo. Te światowe i nawiasem mówiąc państwowe programy rozwoju, ten impuls i inicjatywę przejęły, ponieważ prawa człowieka tylko dlatego zostały odkryte i rozwinięte, ponieważ ponad 1900 lat kościół wyjaśniał ludziom, że oni są przed Bogiem siostrami i braćmi.

 

Jak to wszystko się zaczęło. Marek, ewangelista opowiada, że Jezus po swoim chrzcie uzdrawiał ludzi – proszę spojrzeć do swojej biblii. Uzdrowienie trędowatego, uzdrowienie sparaliżowanego i uzdrowienie mężczyzny podczas szabatu – tam to jest opowiedziane. Jezus powołuje ludzi do swojej służby. Celnika Lewiego o 12-stu uczniów. Jezus wyjaśnia faryzeuszom i uczonym w piśmie, tym, którzy posiadają w narodzie żydowskim władzę, dlaczego tak działa i tak myśli. „Ja przyszedłem powołać grzeszników, a nie sprawiedliwych.”

 

W rezultacie te cudowne uzdrowienia wydają się nie być cudami natury. Ludzie będą zdrowi i silni przez to, że Jezus wprowadza ich na nowo do społeczeństwa i przebacza im ich grzechy. „Mój synu, moja córko, mój bracie, moja siostro – przebaczone są ci twoje grzechy.”- To jest źródło uzdrowienia.

Jest wiele takich kazań w takim nowym duchu, wiele. Ewangelista Marek nie chce i nie może ich wszystkich tu wyliczać. Ludzie idą za Jezusem i chcą być blisko Jego i słuchać Jego słów i poczuć tego Ducha. Jezus porusza też, to co najświętsze w narodzie Izraela, mianowicie – temat szabatu, cotygodniowego dnia wolnego, który musi być zachowany. Bóg też podczas tworzenia świata odpoczywał w siódmym dniu. Dlatego człowiek w siódmym dniu tygodnia powinien odpoczywać, czytać Pismo święte i się dokształcać. Jezus wyjaśnił pasterzom szabat w taki sposób: „Szabat jest ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu. Zatem Syn Człowieczy jest panem szabatu.”

 

W ten sposób rozpoczyna się największy dar Żydów dla świata, cotygodniowy dzień wolny, jego pochód triumfalny do świata, nie w formie żydowskiej lecz w formie ukształtowanej przez Jezusa – jako dzień świąteczny w pierwszy dzień tygodnia, jak święto rozpoczęcia nowego stworzenia, jako święto Zmartwychwstania Jezusa z martwych. Szabat jest właśnie ustanowiony dla człowieka. Człowiek powinien odpocząć od swojej pracy, słuchać Słowa Bożego, by się otrząsnąć z monotonii codzienności.

My dzisiaj nie możemy sobie wyobrazić rewolucyjnej siły nauki Jezusa, poświadczonej cudami. Nie możemy też pojąć tego zwątpienia i przerażenia, jakie to wywołało w Jego własnej rodzinie.

Przerażeni i zrezygnowani wybierają się oni w drogę, by Go powstrzymać, ponieważ ich ocena tego co robił Jezus jest podobna do tej opinii faryzeuszy. Rodzina Jezusa mówi: ewangelia św. Marka 3,21 „Odszedł od zmysłów.” To znaczy, że zwariował, musimy go powstrzymać, ponieważ jesteśmy jego rodziną. Uczeni w Piśmie mówią coś brutalnego lecz tak samo śmiertelnie poważnego: „Ma nieczystego ducha” (ewangelia św. Mateusza 3,30).

 

Kto ma nieczystego ducha, musi w zasadzie zostać ukamieniowany, ponieważ wszystko co nieczyste musi z narodu Bożego, z Izraela zostać wykorzenione. Lud przecież je tylko koszerne jedzenie, uczeni w Piśmie muszą uważać, by naród sam był też czysty.

 

Potem przychodzą oni, nie jako fani Jezusa, nie jako ci, którzy chcą słuchać Jego kazań czy oczekują uzdrowienia, lecz właściwie po to, by Go wyprowadzić w „kaftanie bezpieczeństwa”, ponieważ oni byli rodziną. Jako jego bliscy, jako rodzina byli zobowiązani powstrzymać Go. Wyprowadzić Go, wymazać to, co nieczyste z Izraela. I tu rewolucja posuwa się dalej, tylko, że będzie jeszcze ostrzejsza, jeszcze większa, jeszcze bezczelniejsza, jeszcze bardziej zatykająca dech w piersi.

 

Jezus wprowadza nowe pojęcie rodziny, nową socjalną kategorię do historii świata. Przeczytajmy wspólnie z ewangelii św. Marka 3,35 „Bo kto pełni wolę Bożą, ten jest mi bratem, siostrą i matką!!!”

Niektórzy być może myślą: Drogi bracie Reiche, czy ty nie sięgasz za wysoko, czy ty nie za bardzo interpretujesz? Nie, tu rzeczywiście rozpoczęło się coś, co zmieniło świat, coś rewolucyjnego. Rodzina jest najważniejszą kategorią w całym myśleniu aż do dzisiaj. Rodzina jest zarodkiem społeczeństwa.

Czego mały Jasiu nie nauczył się w rodzinie, tego Jan nigdy się już tego nie nauczy. Przypatrzmy się naszemu codziennemu trybowi życia, popatrzmy na świat Azji, na świat arabski. Wszędzie rodzina jest najważniejsza. W świecie plemion, wszędzie gdzie będziemy, czy to Afryka, Chiny, Indie, Ameryka Łacińska i ostatecznie tez u nas, e świecie Europy Zachodniej – rodzina, nasze pochodzenie określa nasze życie. Nasz szacunek, nasza wdzięczność wyraża się w tym, że my zapewniamy udział naszym rodzinom w naszym awansie, wzlotach, w naszym życiu zawodowym, w naszej wygranej.  Wydaje się nam to całkiem naturalne. Krew jest gęściejsza od wody. W rodzinie wzajemnie się sobie pomaga, rodzinę się wyróżnia i pozwala się jej brać udział w swoim życiu. Z rodziną spotkamy się na rodzinnych przyjęciach, a pewnego dnia to ona będzie kroczyć za naszą trumną i troszczyć się o godny pogrzeb. Naturalnie pielęgnować też będzie, by zachować nas w pamięci.

Jezus powiedział nie tylko to, co właściwie zostało przeczytane lecz powiedział do całej rodziny i społeczeństwa coś bardzo okropnego, wstrząsającego i asocjalnego:

„Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, ponieważ kto się odwraca, by najbardziej normalną rzecz na świecie zrobić, aby pochować swoich krewnych, nie nadaje się do Królestwa Bożego.” Nie mogę wam powiedzieć: To przypuszczalnie nie jest oryginalny tekst Jezusa, lecz dopiero późniejszy przekaz.

Nie, to jest tak okropne, wydaje się asocjalne, to burzy wszelkie konwencjonalne zachowanie, to gwarantowane i 100% oryginalne – pochodzi właśnie od Jezusa.

Jezus w ten sposób zburzył rodzinę – nie, to nie jest prawda! On ją przezwyciężył, niejako przeskoczył, ten urywek tekstu na to wskazuje. Jezus jest pierwszym singlem świata, dla, którego rodzina wprawdzie bardzo wiele znaczy, ale nie znaczy wszystkiego. Jezus jest pierwszym…

 

Mojżesz i Mahomet mieli rodziny, do dzisiaj trwają największe religijne kłótnie, między Sunnitami i Szyitami – kłótnie o prawdziwe interpretacje wiary w powiązaniu z rodziną. To nie jest 30-letnia wojna, ani 300-letnia wojna lecz trwająca ponad 1300 lat wojna. O rodzinę Jezusa i ich rolę w historii kościoła nigdy nie było kłótni. Ona nie odgrywa żadnej roli, ponieważ Jezus właśnie jako pierwszy singiel wprowadza do historii świata nową rodzinę, w której jest się członkiem poprzez chrzest. Kto się ochrzci, odmówi czartowi, wyznaje swoją wiarę i staje się przez to częścią światowego chrześcijaństwa. On czyni wolę Bożą mniej lub bardziej dobrze i będzie przez to członkiem kościoła światowej ekumeny. Dlatego też jest się wtedy nie członkiem a ogniwem kościoła. Jako członek kościoła można z tej organizacji wystąpić i wówczas nie jest się już członkiem, ale ze swojej rodziny nie można wystąpić. Członkiem swojej rodziny pozostaje się całe życie. Tak samo przez chrzest pozostaje się członkiem kościoła – przez całe życie.

Można wprawdzie wystąpić poprzez notariusza, ale chrzest jest raz na zawsze.

 

Interesujące – prawda? To jest aż do dzisiaj aktualne.

 

Jedną z najgorętszych plag ludzkości na którą do tej pory nie wynaleziono skutecznej szczepionki – to nie trąd czy cholera czy aids lecz – korupcja. Korupcja jak choroba nowotworowa wstrzymuje społeczeństwo w jego rozwoju. Tam gdzie włada korupcja, prawo państwowe jest tylko jak mały plaster pociechy. Najgorsze wybryki są zatajane, a nieudaremniane czy ośmieszane. Demokracja jest tylko przez jako takie czyste wybory, gwarantem odłączenia się od „koryta”.

Wybrani troszczą się tylko o swoich, bezwstydnie wzbogacają się jedni lub drudzy. W tym celu powstał światowy indeks korupcji. Co rok będzie mierzony poziom korupcji.

Korupcja hamuje dobrobyt, hamuje sprawiedliwość, korupcja jest śmiertelną chorobą, która nie tylko upośledza jednostki, czy też czyni chorymi, ale upośledza całe społeczeństwo. Paraliżuje lub wstrzymuje sprawiedliwość i rozwój dobrobytu. Korupcja jest plagą ludzkości. Jeśli przyjrzymy się światowemu indeksowi korupcji, to zobaczymy , że na pierwszym miejscu znajdują się skandynawskie, północne kraje. To znaczy, że w tych krajach skala korupcji jest najniższa. Na dole tabeli znajdują się kraje afrykańskie, arabskie i azjatyckie. Ktoś może naiwnie powiedzieć, że ma to coś wspólnego z klimatem. Na północy mamy mroźne zimy więc korupcja nie mogła się rozwinąć, natomiast w wysokich temperaturach korupcja znalazła lepsze warunki rozwoju? To bezsens, ponieważ wtedy w Rosji nie byłoby korupcji, a niestety , wiemy, że tak nie jest.

 

Zatem wiemy, ze to bezsens do tego jeszcze niebezpieczny.

 

Nie, to ma inny powód, kulturowy, historyczny, religijny.

 

Ponieważ zasadą przeciwko korupcji, początek zwalczania jej jest właśnie wyrażona w zdaniu Jezusa:

„Kto pełni wolę Bożą, ten jest mi bratem, siostrą i matką.”

To jest pierwszy raz w światowej historii, że miejsce rodziny zastąpiło coś innego, coś nowego, co od tej pory rozszerza się na całym świecie z różną powagą i jasnością.

 

Dlaczego zatem Skandynawia? Ponieważ tam działała szczególnie dokładnie i kształtująco reformacja.

Tam przez 4 zasady przewodnie została zmieniona zasadniczo reforma społeczna. Tylko przez łaskę Bożą został stworzony prawy człowiek. Rozpoznaje się to tylko w samym Piśmie świętym i przez Pismo święte. Skandynawska społeczność przez to, że przez kościół zostało im dane coś, co zastąpiło miejsce rodziny – jest mniej podatna na korupcję. Naturalnie, że i w Skandynawii jest korupcja, ale inaczej niż gdzie indziej to funkcjonuje. Nie można zawsze rodzinie dawać we wszystkim pierwszeństwa. U nas także są różnice między północą a południem Niemiec, jeśli chodzi o pytania dotyczące rodziny i korupcji. W Bawarii jeszcze do niedawna bardzo ważna – przynależność do rodziny. Rodzina przede wszystkim. I właśnie nie kwalifikacja „Kto czyni wolę Bożą, ten jest moją siostrą, bratem i matką.” Tak mówi Jezus i tym samym stwarza nowe kategorie socjologiczne. I właśnie też nową podstawę do kwalifikacji (oceny) człowieka. Nie rodzinne bandy czynią kogoś odpowiednim lecz ten kto czyni wolę Bożą, kto szczególnie się nadaje, ten może dokonać największego wkładu dla nowej formy życia.

 

Tak zasadnicze rewolucje potrzebują czasu. Tak jest też z tą reformą od Jezusa, pierwszego singla. Startująca rewolucja wciąż jeszcze jest w drodze do ludzi, trzeba ją forsować i o nią walczyć.

 

Nawiasem mówiąc słowo „rodzina” nie znajduje się w naszej Biblii w tłumaczeniu Lutra. Patrzyłem do leksykonu i byłem zaskoczony. Nie mogłem w to uwierzyć.

 

Być może moje tłumaczenie i wyjaśnienie są dla was za śmiałe, wy nie chcecie go przyjąć. Wtedy powinniście znaleźć lepsze wyjaśnienie. To, z klimatem ze względu na naiwność należy wykluczyć.

 

Wczoraj był dzień pocałunku. Został on wprowadzony przez UNO, zapewne przez ludzi, którzy erotyczne działanie pocałunku tak samo doceniają jak większość z nas. Kto nie całował, ten właściwie nie żył.

 

Pocałunek, także w liturgii chrześcijańskiej zawsze odgrywał dużą rolę. On łączy ludzi, którzy w wierze stali się dla siebie rodzeństwem. Sam św. Paweł w zakończeniu swojego listu wzywa do pocałunku.

I aż do dzisiaj ludzie całują to, co uważają za szczególnie święte, do czego chcą mieć szczególny stosunek.

 

Tych, których całujemy, zapewne nie uważamy za świętych, ale chcemy nasz związek świętym utrzymać i chronimy go, ponieważ on dla nas znaczy życie. W bajkach często pocałunek jest środkiem do wybawienia zaczarowanej figury, jak u króla żaby. Także my to znamy, jeśli całujemy kogoś kogo długo nie widzieliśmy, wtedy odstępuje.

 

Nie chcę znaku pokoju przed komunią zastępować pocałunkiem pokoju, ale możemy w pocałunku braterskim w prawspólnocie zobaczyć, jak żywy był tam związek sióstr i braci.

Kto został ochrzczony i wprowadzony do Bożej rodziny, ten jest z nią mocno związany, ma dla sióstr i braci serce i czułość, która objawia się w pocałunku.

 

Nie musicie się obawiać, że dzisiaj przy drzwiach pożegnam was pocałunkiem! Właściwie, jeśli to przemyślę to powinniśmy się bardziej martwić, że tego nie robimy, niż byśmy to czynili. Ponieważ tam gdzie są ochrzczeni, bracia i siostry całują się, tam jest prachrześcijańskie oczekiwanie bliskości, pierwotne oczekiwanie zbawienia, tej możliwej przez Jezusa bliskości.

 

Amen.