Kazanie z okazji Sylwestra 31 grudnia 2015 w katedrze w Bonn

Kategoria: Opublikowano: 9 lipca, 2019

Autor: Msgr. Wilfried Schumacher
Dziekan miasta i kapłan katedry w Bonn

Jedni leją ołów, inni- np. w Czechach- kroją jabłka na połówki, aby z ziaren odczytać los.
W Hiszpanii, je się w nocy, o północy 12 winogron, a w innych miejscach je się zupę z
soczewicy, symbolizująca nadzieję na większy dobrobyt.
Na świecie istnieje wiele obyczajów, z którymi przechodzi się ze starego na nowy rok.
Przejście to świętujemy dopiero od 325 lat, w noc sylwestrową.Wcześniej były różne terminy nowego roku. Przede wszystkiej stałej daty potrzebowali
księgowi, by zakończyć swoje bilanse, – dla nas właściwie, w te noc nic się nie zmienia. Czas
biegnie dalej, bez postoju. Od amerykańskiego pisarza, Hala Borlanda (1900- 1976),
pochodzą następujące słowa: „Koniec roku nie jest końcem i nie jest żadnym początkiem,
lecz dalszym życiem z mądrością, której nas nauczyło doświadczenie”.
Dobrze jednak robi, by się na chwilę zatrzymać i odczuć i poczuć trochę „mądrości” i
„doświadczenia”, których nas nauczył rok 2015. Przy tym, na czele stoi z pewnością nasze
życie osobiste: patrzymy wstecz na wiele pięknych przeżyć, na niektóre smutne, być może
też na ciężki los, który kogoś doświadczył. Wszyscy zaś mamy nadzieję i życzymy sobie, aby
2016 rok był zdrowym, spokojnym i szczęśliwym Nowym Rokiem- niektórzy powiedzą nawet:
lepszym rokiem!
Ja życzę sobie i nam, naszemu kościołowi i naszemu społeczeństwu Nowego Roku, w którym
często można by było usłyszeć: Brakuje mi ciebie!- nie tak, jak to gospodarz mówi o polu
swojego sąsiada, lecz, jak mówi to ktoś kochający.
Pięknie, gdy człowiek kocha drugiego, kiedy drugi wie, o co chodzi. Wtedy dopiero życie
będzie udane, doskonałe, kiedy jest ten drugi. Kiedy ja czuję, że on jest ze mną, że mi
towarzyszy.
Pozwólcie, że rozpatrzę to w trzech wariantach:
1. W obszarze prywatnym
Brakuje mi ciebie!- Co zmieniłoby się w moim prywatnym otoczeniu, gdybym mówił to nie
tylko do ukochanego człowieka, ale rozprzestrzeniałbym to swoim sercem i zachowaniem też
na innych?
Na przykład, mówiłbym to do kolegi w pracy, z którym rzeczywiście się wszystko dobrze
układa, a nasza współpraca jest owocna i zgodna.

Brakuje mi ciebie!- To może mi też odebrać strach przed obcymi, przed czymś nowym- to
daje szansę, by to nowe traktować, jako wzbogacenie mojego życia, jak jedna część puzzli,
która obraz mojego życia może uczynić bardziej kolorowym.
Apostoł Paweł, wykorzystuje obraz ciała i mówi: „Oko nie może więc powiedzieć do ręki: Nie
potrzebuję ciebie; albo głowa nogom: Nie potrzebuję was” (1 List do Koryntian 12,21).
Musimy jednaj pozostać realni i powiedzieć, że będą sytuacje, w których nie zabraknie ludzi,
ludzi, których najchętniej nie oglądalibyśmy i mówimy wtedy ironicznie: „Tylko jeszcze
brakowało mi ciebie!”.- Pomimo tego, wszystko zależy od sytuacji i podejścia.
2. W kościele
Jeśli chodzi o kościół, to życzyłbym sobie, aby te słowa „Brakuje mi ciebie”, były kluczowymi
słowami jego działania, także tu, u nas.
Właściwie przecież, niczego mi nie brakuje. Jesteśmy wierzący, jakoś radzimy sobie z
przykazaniami, mamy wystarczającą ilość nabożeństw. Jeśli dalej tak pójdzie, to bez szwanku
dostaniemy się do nieba-, czego chcieć więcej?
Co jednak z tymi, którzy nie chodzą do kościoła, z tymi, którzy nie uczęszczają na
nabożeństwa? Co z tymi, którzy na pół są wierzący i niewierzący? Co z tymi, którzy po
rozwodzie weszli w nowe związki i założyli nowe rodziny?
Co z homoseksualistami? Co z tymi wszystkimi odrzuconymi, którym Jezus poświęcał
szczególną uwagę i zainteresowanie, a papież Franciszek wciąż stawia ich w centrum uwagi?
Czy potrafimy powiedzieć do nich: „Brakuje mi ciebie!”- To przecież znaczyłoby, że bez
ciebie, bez was jesteśmy niedoskonali.
Od biskupa Hemmerle, pochodzą następujące słowa: „Pozwól, bym ciebie poznał, twoje
myśli i mowę, twoje pytania i twój byt, bym mógł na nowo nauczyć się orędzia, które mam ci
do przekazania”. To jest konieczna zmiana perspektywy- nie ten drugi powinien się od nas
uczy, lecz my od niego. My tu, w tej katedrze, kościele jesteśmy jeszcze od tego oddaleni.
Rok miłosierdzia mógłby dokładnie oznaczać: Zbliżamy się z tą postawą do ludzi i mówimy:
Ciebie nam brakuje!
3. Społecznie
I wreszcie popatrzmy jeszcze na nasze społeczeństwo. W obliczu ponad miliona uchodźców,
prawdopodobnie jest to ciężki krok, aby powiedzieć: Brakuje nam ciebie- Brakuje nam was!
Pominąwszy niemiecką gospodarkę, która cieszy się z dodatkowej siły na rynku pracy, nigdy
jeszcze Niemcom nie powodziło się tak dobrze, wielu Niemcom, jak dzisiaj. Jeszcze nigdy tak
wielu ludzi nie miało pracy, a tak niewielu było bez zatrudnienia.
Najpierw uchodźcy się nam nie podobali, ale światowy i polityczny stan pogody i polityki nam
ich przyniósł. Teraz ważne jest, by ich integrować. Prawdopodobnie jest to największe
wymaganie Nowego Roku. Oni teraz nie tylko uczą się, by ich przyjąć, powitać, zaopatrzyć w

najkorzystniejsze rzeczy, teraz oni muszą się uczyć tego, co jest dla nich ważne, na jakich
wartościach ugruntowane jest nasze społeczeństwo. Wyjdzie to, gdy spróbujemy traktować
ich na równi ze sobą. I to mogłaby być postawa mówiąca: Brakuje mi ciebie!
Większość uchodźców to muzułmanie. To sprawia, że wiele ludzi odczuwa lęk. Jednak my nie
powinniśmy się bać, jeśli chrześcijanie w naszym kraju świadczyć będą swoim życiem o
swoim chrześcijaństwie. Do tego nie potrzeba demonstracji i sloganów nienawiści.
„Koniec roku to nie koniec i nie początek, lecz dalsze życie z mądrością, której nauczyło nas
doświadczenie”.
Doświadczenie nauczyło nas, że z Bożą pomocą dożyliśmy aż do tego dnia, do przejścia do
Nowego Roku.
Nie ufajmy figurom wylanym z ołowiu, winogronom, nasionom z jabłek, czy soczewicy, lecz
jedynie i tylko Jego błogosławieństwu, aby ten Nowy Rok też był dla nas udany i był rokiem
łaski.

Monsignore Wilfried Schumacher, dziekan miasta, kapłan katedry w Bonn.
Monsignore Wilfried Schumacher (66) od 1998 roku jest dziekanem i kapłanem w katerze w
Bonn (Bonner Münster), jest też od 2000 roku kierownikiem katolickiego centrum
pastoralnego w Bonn.
Po studiach teologicznych w Bonn i Monachium, został w 1974 roku wyświęcony na kapłana
przez arcybiskupa Josefa Kardynała Höffnera w kolońskiej katedrze. Po pobycie na parafiach
w Euskirchen i w Kolonii Buchforst od 1978 do 1981 roku był diecezjalnym referentem
publicznej pracy w parafiach.
W 1981 roku był kapłanem w Agidienberg (Siebengebirge), następnie był wykładowcą w
Düsseldorfie. Przez cały ten czas zdobywał dalsze wykształcenie.
Dekanat Bonn
Dekanat Bonn jest częścią katolickiego kościoła i jednym z 16 miejskich i okręgowych
dekanatów arcybiskupstwie w Kolonii.
W czterech dekanatach żyje 120 500 katolików, ogólna liczba mieszkańców Bonn to:
320 000. Dziekanem miasta, od 1998 roku jest monsignore Wilfried Schumacher.
Katedra w Bonn (Bonner Münster)
Katedra jest głównym katolickim kościołem w Bonn. Od ponad 1300 lat czczeni są tu dzisiejsi
patroni miasta i chrześcijańscy męczennicy, Kasjusz i Florencjusz.
Początek budowy dzisiejszej świątyni, która była najpierw kościołem fundacji Kasjusza,
szacuje się na połowę 11. Stulecia. W katedrze w Bonn koronowanych było dwóch królów
(1314 Friedrich III z Austrii, a 1346 Karol VI z Luksemburga).
W 1956 roku, katedra w Bonn wywyższona została do bazyliki papieskiej. Według legendy,

cesarzowa Helena miała na tym miejscu ufundować pierwszy kościół, o czym świadczą liczne
obrazy. Przez to stałą się ona siostrzanym kościołem katedry w Trewirze, gdzie Helena była
długo tradycyjnie czczona.
Natomiast patroni miasta Kasjusz i Florencjusz należą do chrześcijańskich męczenników, tak
zwanej legii tebańskiej, przez co katedra związana jest z takimi miastami, jak Kolonia, Xanten,
Saint Maurice, Zurych, Turyn i Mediolan.