Nowe szaty Boga
Kategoria: Opublikowano: 11 lutego, 2021Autor: Kapłan Christian Olding/ Bonn – 14.10.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg. św. Mateusza 22, 1- 14:
„Jezus w przypowieściach mówił do arcykapłanów i starszych ludu: Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę! Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy [ich], pozabijali.
Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. Wtedy rzekł swoim sługom: Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie. Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami. Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój weselny. Rzekł do niego: Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego? Lecz on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych”.
Boże zaproszenie na ucztę weselną i ubranie, które dał w Ewangelii, są niewygodne dla kapelana Christiana Oldinga. Ale przypowieść przypomina mu, że życie jest cenne.
To jest przypowieść zmarnowanej szansy. Nasz czas jest ograniczony. Rozdział życia, który jest za nami, staje się coraz dłuższy, a wraz z nim nasuwa się pytanie, co zrobię z czasem, który mi jeszcze pozostaje. To pytanie jest wciąż bardziej palące, pilne, życie ucieka, a my tyle jeszcze zaplanowaliśmy. Ja chciałbym być inny, niż inni: uważny, pełen fantazji, konsekwentnie iść swoją własną drogą i nie pozwolić się dopędzić przez marności, znikomości codziennego dnia.
A teraz? Tu, teraz przychodzi zaproszenie na ucztę weselną, tuż za rogiem. To raczej niepożądane zaburzenie. Już dawno ugruntowałem swoją pozycję w codziennych procesach. Czasami tak bardzo, że nawet nie zauważam, jak mało zwracam uwagę na to, co właściwie powinno decydować o moim życiu: co nadaje mu sens i coraz bardziej łączy je z Bogiem.
To zaproszenie, nie jest żadnym radosnym przeszkodzeniem, ja wciąż mam w stosunku do niego wyświechtane wymówki. Nie chcę mieć nieprzyjemnych pytań: co jest dla Ciebie w życiu ważne? Co porusza twoje serce. Według jakich zasad i priorytetów kształtujesz swoje życie? Niebo czy ziemia? Królestwo Boże czy sprawy ziemskie?
Ta przypowieść przypomina mi, że moje życie jest drogocenne, o wiele za cenne, by trwonić je na marności. Dlatego Ewangelia kończy się dramatycznym ostrzeżeniem, że kiedyś będzie za późno. Nie jest to groźny gest niesprawiedliwego Boga, ale wyraźne ostrzeżenie, które lubię pomijać.
To, że Bóg kocha ludzi i to bezwarunkowo, to pozwala się dobrze lansować. My, tęsknimy za akceptacją, tam, gdzie w wielu miejscach jesteśmy negowani. Bóg kocha mnie takiego, jakim jestem. Tak. Ale często potajemnie oczekuję, że on też mnie tak zostawi. Moje życie powiedzie się tylko wtedy, gdy oddamy chwałę Bogu, gdy stanie się on centrum mojego życia. Tam jest problem. Wielu nie chce tak radykalnej zmiany.
W starożytności było zwyczajem, że gospodarz dawał gościom strój świąteczny przed uroczystością. „Moja dusza powinna się radować z mojego Boga. On ubiera mnie w szaty zbawienia, otula mnie płaszczem prawości, jak oblubieniec świątecznie się ozdabia i jak oblubienica wkłada biżuterię” (Księga Izajasza 61, 10).
Czasami jednak nie chcę wcale od Boga odświętnych strojów. Moje własne ubrania, ubrania mojej samo sprawiedliwości uważam za bardzo atrakcyjne. Odmowa „weselnej szaty”, którą ofiaruje Bóg, występuje w wielu wariantach. Tak, szata zdobi człowieka, jednak tu chodzi o coś więcej, niż tylko ozdobę, design. Tu jest pytanie dotyczące egzystencji i sposobu życia. Autor:
Christian Olding jest kapłanem w parafii św. Marii Magdaleny w Geldern.