Poddaj się, dopóki nie będziesz głupi?

Kategoria: Opublikowano: 25 stycznia, 2021

Autor: Siostra Birgit Stollhoff/ Bonn 18.02.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza

Ewangelia wg. św. Mateusza 5, 38- 48:
„Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko i ząb za ząb! A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi! Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz! Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące! Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie.

Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.”

W dzisiejszej Ewangelii Jezus nie żąda „oka za oko”, ale nadstawienia drugiego policzka. Ale czy ten, który w pewnym momencie się poddaje, nie jest głupcem? Siostra Birgit Stollhoff zajęła się tym pytaniem – i ma gotową jasną odpowiedź.

Dzięki wam, drodzy rodzice, za to „mądrzejszy ustępuje!” A co teraz zrobimy ze wszystkimi głupcami u władzy? Ten tweet krąży obecnie w sieci. Tweet zakłada, że ​​ci, którzy zachowują się uczciwie, gwarantują swobodę wypowiedzi i są tolerancyjni, muszą przegrać w każdej walce o władzę. Czy ten ulegający, mądrzejszy nie jest naprawdę głupi?

Jezus mówi bardzo jasno: nawet jeśli zgodnie z prawem masz prawo do zadośćuczynienia – zrezygnuj z tego. Nie broń się, ale poddaj się, a nawet daj więcej. Kiedyś zapytałam o to mojego duchowego przewodnika.: „Jaki pożytek z ustąpienia, poza tym, że to pobożne?”.
Najpierw się uśmiechnął, ponieważ to pytanie ze strony siostry zakonnej chyba go zdziwiło. Potem odpowiedział: „Ustąpienie może być nie tylko dobre, ale też mądre”. Jego odpowiedź mnie przekonała: Ci, którzy ustępują, czynią tak, ponieważ są wystarczająco pewni siebie, by ustąpić.
Tylko ci, którzy są pewni siebie i kontrolują w momencie oburzenia, nie będą w stanie w ogóle uderzyć. I już tam, przyznaję, przeważnie zawodzę. Jeśli od razu reaguję na argument, to nie jest to brak wiary ani sprytu, ale po prostu mój temperament.

Dalszy aspekt, który mnie przekonał to: ci, którzy ustępują, oszczędzają energię na większy plan. Nie obciąża się brudem, który rzuca na niego drugi. Pozostawia złość i agresję razem z innymi i idzie dalej, pozwalając, by brud spłynął. Tak, więc poddający się mogą realizować własne cele, nie tracąc siły na wściekłym napastniku. Ekspert ds. Mediów społecznościowych Spiegel, Sascha Lobo, radzi podobnie w swoim felietonie na temat radzenia sobie z polityką Trumpa: Zaleca czuwanie, samodzielne badanie faktów, ale także unikanie wyczerpania, nie przedłużania debaty i dopiero potem działać, oburzać się więc w ukierunkowany sposób, widząc cel.

To też jest celem Jezusa, ale jemu chodzi też o coś więcej: o większy horyzont, dłuższy oddech. Powinniście bardziej, więcej kochać! Waszą miarą jest Boża miłość! Jezus udowodnił, co to dłuższy oddech: Przez aresztowanie, przez bezsilność na krzyżu i przez śmierć aż do zmartwychwstania. O tym ja też czasami zapominam! Zapominam, że życie to znaczy: wytrzymać, przetrzymać bezsilność, chociaż czasem się buntuję i sprzeciwiam. Najpóźniej jednak uczę się ustępować przy chorobach i przy śmierci. Właśnie, w przypuszczalnie bezsilnych sytuacjach, -jak przez ograniczoną nogę w gipsie, bez znajomości języka w obcym kraju, obarczona pracą, bezsilna wobec ludzkiej gadaniny- uczę się jednego, że jestem kochana, bez tego, że muszę czegoś dowieść i udowodnić, że ja sama mogę kochać, nawet jeśli dla innych nic nie mogę zrobić.

Jezus nie potrzebuje żadnych walczących bokserów, który pokonuje przeciwnika poprzez nokaut. Jezus potrzebuje biegaczy długodystansowych, których miłość wystarczy aż do wieczności.

Autorka:
Siostra Birgit Stollhoff CJ jest członkinią Congregatio Jesu (znaną również jako Siostry Mary- Ward), pracuje dla Sankt Michaelsbund w Monachium, studiuje teologię na odległość na Uniwersytecie w Lucernie i jest współodpowiedzialna za pracę medialną zakonu.