Pokusa Jezusa i nasza pokusa
Kategoria: Opublikowano: 26 stycznia, 2021Autor: Siostra Charis Doepgen/ Bonn 04.03.2017
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg. św. Mateusza 4, 1- 11:
Wtedy Duch wyprowadził Jezusa na pustynię, aby był kuszony przez diabła. A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł w końcu głód. Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem . Lecz on mu odparł: Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych.
Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień. Odrzekł mu Jezus: Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego. Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon. Na to odrzekł mu Jezus: Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz. Wtedy opuścił Go diabeł, a oto aniołowie przystąpili i usługiwali Mu.
Czas wielkiego Postu, to czas pokusy. W niedzielnej Ewangelii, Jezus był kuszony na pustyni- co skończyło się Happy endem, uważa siostra Charis Doepgen.
Co to oznacza dla naszego związku z Jezusem?
Pokusa- to temat dobrze znany chrześcijanom. Znajdujemy się na początku Wielkiego Postu i jesteśmy pod wpływem „słodkich pokus”, czy to, jeśli chodzi o czekoladkę, czy inne smakołyki z reklam. Przed tematem pokusy, nie możemy uciec, to jest już wyraźne na pierwszych stronach Biblii. To zaczęło się już w raju. Od tej pory musimy z tym rozpoznaniem żyć mając apetyt na więcej życia, często sięgamy po fałszywe owoce.
Jestem pewna, że każdej i każdemu z nas, który traktuje ten temat poważnie, też z własnej biografii przychodzi coś do głowy.
Przejdźmy do Jezusa! Relacja o jego publicznych wystąpieniach zaczyna się poufną informacją: On także był kuszony. Tu, pierwsi trzej Ewangeliści są zgodni. Dzisiaj czytamy wersję Mateusza. Ta historia jest nie tylko nauką o nieugiętości Jezusa, ale właśnie o przebiegłych metodach kuszenia. Zatem, uwaga!
Zaraz, po chrzcie ma to początek. Jezus właśnie przyjął cudowną akceptację Ojca, który uznał go swoim umiłowanym Synem. Z tym uczuciem idzie on na 40 dniowe rekolekcje. Co się tam wydarzy! Po poście przychodzi głód, a z nim czas pokusy. Głód, to słabość człowieka. Cielesne potrzeby zagłuszają nam wszystko! Teraz, nawet kawałek chleba byłby mile widziany. Pokusa zmierza do tego, by przetestować moc Syna Bożego. Kim jestem, co mogę…, ba to stawia diabeł. Jezus suwerennie odpiera pokusę słowem Bożym. On nie dopuszcza do tego, by wbić klin zwątpienia między jego osobistym związkiem z Bogiem i biblijnym słowem Bożym. Jeszcze dwie pokusy, według tego samego wzorca ponoszą klęskę. Patrząc po ludzku, pokusa, żeby zwątpić w Bożą troskę, kiedy jest mi źle, jest bardzo realna. Często, te niosące ręce są mało odczuwalne. Istnieje rezygnacja, w której wiara zawsze od nowa musi wytrzymywać próbę. Jednocześnie, znamy też to drugie ekstremalne: samo przecenianie się. Jeśli zapłatą jest własne imperium, gdzie można rządzić i gospodarować według upodobania, wtedy parę obcych bożków też będzie ubóstwianych! Kto tego przykładu nie zna z własnego życia, to łatwo może odkryć w otaczającym nas świecie.
W Ewangelii Mateusza, kuszenie Jezusa kończy się Happy Endem: „Diabeł go opuszcza, a aniołowie usługują mu”. Inaczej opisuje to Łukasz, gdzie diabeł tylko na pewien czas od niego odchodzi i nie ma ty aniołów. Film Martina Scorsesa „Ostatnie kuszenie Jezusa”, spekuluje w tym materiale. – Bardziej trzeźwo relacjonuje to List do Hebrajczyków: W Jezusie, „nie takiego bowiem mamy arcykapłana, który nie mógłby współczuć naszym słabościom, lecz doświadczonego we wszystko na nasze podobieństwo, z wyjątkiem grzechu”. Autorka:
Siostra Charis Doepgen OSB, jest benedyktynką w zakonie św. Erentraud w Kellenried, koło Ravensburga.