Ponieważ życie to coś więcej niż fakty
Kategoria: Opublikowano: 5 października, 2020Autor: Pastor Christian Olding/ Geldern 01.02.2020
Przemyślenia na podstawie fragmentu Ewangelii św. Łukasza
Ewangelia wg św. Łukasza 2, 22- 40:
A gdy minęły dni oczyszczenia ich według zakonu Mojżeszowego, przywiedli je do Jerozolimy, aby je stawić przed Panem.
Jak napisano w zakonie Pańskim, iż: Każdy pierworodny syn zostanie poświęcony Panu.
I aby złożyć ofiarę według tego, co powiedziano w zakonie Pańskim, parę synogarlic, albo dwa gołąbki.
A był wtedy w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon, człowiek ten był sprawiedliwy i bogobojny i oczekiwał pociechy Izraela, a Duch święty był nad nim. Temu Duch święty objawił, że nie ujrzy śmierci, zanim by nie oglądał Chrystusa Pana. Przyszedł więc z natchnienia Ducha świętego do świątyni, a gdy rodzice wnosili dziecię Jezus, by wypełnić przepisy zakonu, co do niego, wziął on je na swoje ręce i wielbił Boga, mówiąc:
Teraz puszczasz sługę swego, Panie, według słowa swego w pokoju. Gdyż oczy moje widziały zbawienie twoje, które przygotowałeś przed obliczem wszystkich ludów:
Światłość, która oświeci pogan i chwalę ludu Izraela.
A ojciec jego i matka dziwili się temu, co o nim mówiono.
I błogosławił im Symeon i rzekł do Marii, matki jego: Oto ten przeznaczony jest, aby przezeń upadło i powstało wielu w Izraelu, i aby był znakiem, któremu się sprzeciwiać będą.
I aby były ujawnione myśli wielu serc; także twoją własną duszę przeniknie miecz.
I była Anna, prorokini, córka Fanuela z plemienia Aser; ta była bardzo podeszła w latach, a żyła siedem lat z mężem od panieństwa swego. I była wdowa do osiemdziesiątego czwartego życia i nie opuszczała świątyni służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą.
I nadszedłszy tejże godziny, wielbiła Boga i mówiła o nim wszystkim, którzy oczekiwali odkupienia Jerozolimy.
A gdy wykonali wszystko według zakonu Pańskiego, wrócili do Galilei, do miasta swego Nazaretu.
A dziecię rosło i nabierało sił, było pełne mądrości i łaska Boża była nad nim.
„Wierzyć w Boga, to znaczy widzieć, że fakty świata, to nie wszystko”, – tak mówił Ludwig Wittgenstein.
W swoim rozważaniu niedzielnej Ewangelii, pastor Christian Olding analizuje, co to konkretnie znaczy dla wiary.
Ludwig Wittgenstein, mówi: „Wierzyć w Boga, to znaczy widzieć, że fakty z tego świata nie wystarczają”. Do istoty wiary należy to, że rzeczywistość jest do zmierzenia wyłącznie pozornie. Fakty, nie zawsze pozostają faktami. Fakty, żyją ze znaczenia, które im przypisujemy. Kto nie pielęgnuje w sobie żadnego utopijnego życzenia, kto nie ma już żadnych marzeń i nie ma żadnego odczucia, że tego życia nie trzymamy sami w ryzach, to wiara będzie nie do zrozumienia.
Podstawa formy wiary chrześcijańskiej, nie brzmi: Wierzę w coś, lecz wierzę Tobie. My wierzymy w Boże działanie, a nie w informacje o nim. Tu chodzi o rzeczywistość, której można doświadczyć tylko w oddanym i pełnym zaufania działaniu.
Wyznanie wiary zaczyna się słowami: wierzę. Ja wierzę ze swoimi życiowymi doświadczeniami i swoją historią.
Wierzę, znaczy: Ja wierzę ze swoimi nadziejami i lękami, moimi mocnymi stronami i słabościami. Wierzę, znaczy również: Nikt inny nie może za mnie wierzyć, tylko ja sam. Ja odpowiadam za swoją wiarę. Stąd, istnieje tyle sposobów wiary, ile jest ludzi.
W dzisiejszej Ewangelii przedstawione są dwie osoby wierzące, które warto tu wymienić.
Jest to Symeon. Jego imię znaczy „słuchający”. Aż do sędziwego wieku ufał i czekał na obietnicę Boga.
Anna, długoletnia wdowa, której imię znaczy „Bóg jest łaskawy”, to druga osoba przedstawiona nam w dzisiejszej Ewangelii.
Wierząc i ufając Bogu, Anna przyjęła z pokorą swój los i nie załamała się.
Ze swojego związku z Bogiem czerpała siłę, swoje trudne życie, oceniała zawsze jednakże pozytywnie.
Symeon i Anna przez całe długie życie w codzienności, nie załamywali się. Mocne fakty, zdarzenia, nie pokonały ich, pozostali ufni Bogu.
Pomimo ich sędziwego wieku, pouczeni przez niektóre okrężne w życiu drogi, przez sprzeczności losu, pozostali pełni ufności i nadziei.
Kto, w swoim życiu poważnie szuka, ten musi się liczyć z wieloma rozczarowaniami, by dotrzeć do celu i osiągnąć dojrzałość. To dotyczy też wiary chrześcijańskiej. Bez wątpliwości, wiara nie stanie się pewna i dojrzała. Wiara bez zwątpień i bez krytycznego myślenia, mogłaby prowadzić do fanatyzmu, do naiwnej pychy fundamentalistów.
Z drugiej strony, ktoś wątpiący, bez jakiejś wiary, mógłby popaść w cynizm i gorzką beznadziejność.
Anna i Symeon wytrwali i przetrzymali, a ich droga się opłaciła.
Oni nie rozczarowali się w swojej ufności i nadziei, stawiając czoła mocnej rzeczywistości.
Autor:
Christian Olding jest pastorem w parafii św. Marii Magdaleny w Geldern.