Potrzebni wypoczęci, rozbudzeni chrześcijanie
Kategoria: Opublikowano: 29 marca, 2021Autor: Siostra Veronica Krienen/ Bonn 27.11.2016
Przemyślenia na podstawie fragmentu z Ewangelii św. Mateusza
Ewangelia wg. św. Mateusza 24, 29- 44:
Zaraz też po ucisku owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku; gwiazdy zaczną padać z nieba i moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy będą narzekać wszystkie narody ziemi; i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwałą. Pośle On swoich aniołów z trąbą o głosie potężnym, i zgromadzą Jego wybranych z czterech stron świata, od jednego krańca nieba aż do drugiego.
A od figowego drzewa uczcie się podobieństwa: Gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi. Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec. Albowiem jak było za dni Noego, takie będzie przyjście Syna Człowieczego. Bo jak w dniach owych przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali, aż do tego dnia, gdy Noe wszedł do arki, I nie spostrzegli się, że nastał potop i zmiótł wszystkich, tak będzie i z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie na roli, jeden będzie wzięty, a drugi zostawiony. Dwie mleć będą na żarnach, jedna będzie wzięta, a druga zostawiona. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie. A to zważcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której porze złodziej przyjdzie, czuwałby i nie pozwoliłby podkopać domu swego. Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie.
Adwent dla wielu jest szczęśliwym czasem. Jednak Ewangelista Mateusz w dzisiejszym tekście, opowiada o niepokojących znakach.
Siostra Veronica Krienen z Kolonii interpretuje tekst dzisiejszej Ewangelii.
Żadnego przyjemnego uczucia z blasku pierwszej świecy!
Dzisiejsza Ewangelia, to ostry, przeraźliwy alarm, który brutalnie wyrywa mnie z mojej codziennej drzemki. Jezus jest bezwzględny. W obrazach grozy pokazuje, co się stanie, jeśli świat postępował będzie według logiki pozbawionej Boga. Jeszcze gorzej, – to jest już nasza rzeczywistość: Świat pali się w każdym zakątku, ktoś taki, jak Trump, najbardziej władczy człowiek, w Europie przodują populiści, a globalne ocieplenie będzie coraz bardziej odczuwalne.
Co robić? Ewangelia nie kieruje mnie na modlitwę do cichej celi, nie do pobożnych zacisznych katów, ona chce mnie rozbudzić, chce bym była gotowa wyciągnąć wnioski z tego, co się dzieje. Przede wszystkim chodzi tu o to, że nie ma przybyć ktoś, lecz Bóg, Pan historii, Pan naszego życia przychodzi do nas w całej rzeczywistości.
Ewangelia naciska: Patrzcie, uczcie się i wiedzcie i wciąż bądźcie czujni.
Wieczorem- czasami dopiero na skraju łóżka- raz jeszcze myślę o swoim całym dniu i szukam uważnie znaków Bożych. Zadziwiające, co przychodzi mi do głowy: przeżycie z obserwacji natury, które zapiera dech, spotkanie z pięknie wewnętrznie człowiekiem, kimś, kto w moich oczach urasta i podnosi moje poczucie wolności i zdolności kochania…
Kiedy jestem naprawdę czujna, Boże przyjście pojawia się raz po raz, jako jego pytanie do mnie: czy chcę dać tej osobie dużą porcję szacunku, poważania, czy chcę mu zaproponować możliwość związku, czy właściwie powinnam się w to angażować…
Historie Bożego narodzenia, których wkrótce będziemy słuchać, pełne są takich odkryć, w których przyjście będzie identyfikowane w środku w normalnych związkach. To, że Józef ową ciężarną dziewczynę rozpoznaje, jako wołanie Boga, czy to, że Mędrcy u biednego noworodka bezdomnych rodziców, rozpoznali bogactwo i obecność Boga, – to potrzebuje całe mnóstwo wrażliwości i uwagi.
Bądźcie gotowi! Pan przyjdzie, to dotyczy też i mnie. Jestem zaproszona, by być, aby stać się szczeliną (Silja Walter), przez którą przyjście Boga tu i dzisiaj stanie się realne, ponieważ przez moje serce Bóg przychodzi do ludzi- i to jest właśnie Adwent!
Autorka:
Siostra Veronica Krienen OSB, żyje, jako benedyktynka w Kolonii. Jest psychologiem i pracuje w domu rekolekcyjnym Edith- Stein i uczestniczy w kształceniu przyszłych sióstr zakonnych.