Przemyślenia na podstawie fragmentu Ewangelii św. Jana na temat: Współczesny Tomasz- wątpiący, jako wzór

Kategoria: Opublikowano: 12 września, 2019

Autor: Siostra Charis Doepgen

Ewangelia według św. Jana 20, 19- 31:

A gdy nastał wieczór, owego pierwszego dnia po sabacie i drzwi były zamknięte tam, gdzie uczniowie z bojaźni przed Żydami byli zebrani. Przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: Pokój wam! A to powiedziawszy, ukazał im ręce i bok. Uradowali się tedy uczniowie, ujrzawszy Pana. I znowu rzekł do nich Jezus: Pokój wam! Jak Ojciec mnie posłał, tak i ja was posyłam. A to rzekłszy, tchnął na nich i powiedział: Weźcie Ducha świętego! Którymkolwiek grzechy odpuścicie, będą odpuszczone, a którym zatrzymacie, będą zatrzymane.

A Tomasz, jeden z dwunastu, zwany Bliźniakiem, nie był z nimi, gdy przyszedł Jezus. Powiedzieli mu tedy inni uczniowie: Widzieliśmy Pana, on zaś im rzekł: Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaku po gwoździach i nie włożę palca swego w miejsce gwoździ i nie włożę ręki swojej w bok jego, nie uwierzę.

A po ośmiu dniach, znowu byli w domu uczniowie jego i Tomasz z nimi. I przyszedł Jezus, gdy drzwi były zamknięte, stanął pośród nich i rzekł: Pokój wam! Potem rzekł do Tomasza: Daj tu palec swój o oglądaj ręce moje i daj tu rękę swoją i włóż w bok mój, i nie bądź bez wiary, lecz wierz.

Odpowiedział Tomasz i rzekł mu: Pan mój i Bóg mój. Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś, uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli.

I wiele innych cudów uczynił Jezus wobec uczniów, które nie są spisane w tej księdze. Te zaś są spisane, abyśmy wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga, i abyście wierząc, mieli żywot w imieniu jego.

W dzisiejszej Ewangelii, chodzi o Tomasza, sceptyka wśród zwolenników Jezusa: Czy on rzeczywiście jest „niewiernym Tomaszem”, czy o wiele bardziej, nie jest apostołem, który pasuje do naszych czasów, pyta siostra Charis Doepgen.

Jego etyka, to „niewierny Tomasz”, wątpiący i sceptyk wśród zwolenników Jezusa. Jego zwątpienie uczyniło go popularnym i uczyniło go jednym z nas- Tomaszem, naszym Bliźniakiem. On jest naszym najważniejszym człowiekiem w miejscu, gdzie uczniowie, jeszcze wystraszeni, ukrywali się za zamkniętymi drzwiami.
Kto w nim nie rozpoznaje swoich, własnych cech? Tomasz, jak żaden inny apostoł pasuje do naszych czasów. Dla niego liczy się to, co może sprawdzić, dotknąć. On nie jest łatwowierny, słowa go nie przekonują. Dopiero, gdy sam sprawdzi, przekona się o tym. Informacje z drugiej ręki, dla niego się nie liczą- on sam to musi sprawdzić!

Zanim orędzie wielkanocne pójdzie w świat, w Jeruzalem, tam przestraszona grupa siedzi za zamkniętymi drzwiami. Tomasza tam nie było, on zniknął.
Wielki Piątek musiał go bardzo załamać, tak, że oddalił się i był w osamotnieniu.
Tak też przegapił powiew Ducha świętego, tchnięty przez Zmartwychwstałego przy pierwszym pojawieniu się wśród uczniów. Doświadczenia innych, budzą w Tomaszu tylko wątpliwości i sceptycyzm. Jego warunki są jednoznaczne, on chce solidnych dowodów.
„Jeśli ja nie…”. Minie osiem dni, aż Tomasz sam tego doświadczy. Drzwi są jednak ciągle zaryglowane. Jezus znowu pojawił się, stanął pośrodku i powiedział: Pokój wam!
Tak, jakby przybył tu tylko dla Tomasza. Od razu zwraca się do niego z zaproszeniem, włóż swój palec…, włóż swoją rękę… Nie wiemy, czy Tomasz rzeczywiście wykonuje to polecenie.
Zamiast tego, mamy wyznanie wiary, jak z teologicznej książki. Co ten zwrot u Tomasza wywołał?

Wiele cudownych dzieł sztuki, przedstawia tę biblijną scenę. One przedstawiają Tomasza, który dotyka, który wyciąga rękę i którego ręka prowadzona jest przez samego Jezusa. Te obrazy pokazują to, co Biblia przemilcza. To dotkniecie musiało się odbyć- tylko w ten sposób rodzi się wiara. Tak wówczas, jak i dziś. Także nasza wiara z tego żyje.
Zaproszenie Jezusa, czyni z Tomasza, tego wątpiącego- Tomasza uprzywilejowanego. Jednakże, on też musi przyjąć lekką krytykę, ponieważ on jednak upierał się, by zobaczyć i dotknąć.
Błogosławieni, lecz będą ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
Lecz nasze nieszczęście jest też naszym przywilejem!

Współczesny Tomasz

Włożyć palec w ranę-
to musi ktoś uczynić,
nie można nigdy pielęgnować przemilczanego zwątpienia-
tego nie można tak zostawić.
Gdzie, inaczej wystąpimy
w tej sztuce.

Znowu od nowa,
droga prowadzi z powrotem
do niego, który swoje serce
otworzył, jak obraz-
zapraszająco dla wszystkich, którzy
nie widzą, a jednak wierzą.